PRI2013 napisał(a):1. Proponowałem również klientowi taką studzienkę osadnikową lecz stwierdził, że nie chce pchać się w dodatkowe koszty i, że jak mu się nabierze liści to śmiało może wejść do zbiornika i wyczyścić dno. Poza tym studzienka wychodziłaby dosłownie metr może półtora metra przed zbiornikiem na wodę ze względu na dość małą ilość miejsca w okół domu. Stwierdził także, że liści leci niewiele bo dom jest w polach i wystarczą mu wpusty rynnowe z osadnikiem, które zamontują już brukarze.
Oczywiście nie polemizuj z klientem skoro jest tak pomysłowym dobromirem, po prostu oświadcz mu, ze rękojmia na wykonane prace wówczas nie obowiązuje, gdyż trudno jest Ci gwarantować za poprawne działanie instalacji nie zrobionej zgodnie ze sztuką wykonawczą.
PRI2013 napisał(a):2. Ze względu na to, że dom jest w polach śmiało rurę PE może położyć między cokolikiem i ogrodzeniem i w przypadku nadmiaru wody w zbiorniku może być ona pompowana w krzaki za płot. Tak więc studni przelewowej też zapewne będzie chciał aby nie robić.
Poinformuj klienta, że zgodnie z ustawą prawo wodne, a także zapewne zgodnie z zapisami mijescowego planu zagospodarowania przestrzennego, wody opadowe winny być zagospodarowane na terenie jego posesji, zaś "ukierunkowany przepływ" poza teren posesji łamie prawo - chyba, że działka za płotem też jest jego. Jak jakiś nerwowy sąsiad to odkryje, to może być kolorowo.
PRI2013 napisał(a):3. Z doświadczenia jaki spadek na rurach proponujesz przy odwodnieniu ? Myślę, że śmiało 0,5% na metrze będzie ok bo nie chciałbym aby zbiornik wyszedł mi zbyt głęboko bo najlepiej byłoby abym rurami wszedł w niego od góry
Zależy jak kładziesz kolektor. Jeżeli robisz pod rurą zagęszczaną podsypkę, a później zasypując warstwowo zagęszczasz, to może by i starczyło |(chodzi o osiadanie rur po montażu). Bezpieczniej jest zastosować wiekszy spadek - pozwala to na efektywniejsze samooczyszczenie kolektora dzięki większej prędkości przepływu wody, czyli dłuższa żywotność całej instalacji bez awarii, a także pozwala na skompensowanie ewentualnego osiadania koelktora, jak ci gdzieś posiada. Dla przewodów kanalizacyjnych tego typu zalecany jest spadek nominalny rzędu 2,5%. Wiadomo, że musisz tutaj brać pod uwagę posadowienie zbiornika betonowego, niemniej to do Ciebie należy odnalezienie tego "złotego środka". Czasem lepiej wygrzebać o 40 centów więcej niż później martwić się po wiekszym opadzie...
PRI2013 napisał(a):To byłoby tyle - czy sądzisz, że śmiało mogę odpuścić budowę studzienki osadnikowej i studni przelewowej ?
Jak wspominałem chwil temu kilka, jeżeli klient zrzeknie się rękojmi gwarancyjnej na instalację, to czemu nie? Ja w sytuacjach gdy klient narzeka wolę się czasem wycofać niż zakopywać bubla wykonawczego, który posłuży krócej jak dwa sezony. Pamiętaj, że dobrze zrobiona instalacja to taka, która przy niewielkim nakładzie konserwacyjnym raz w roku (odmulanie osadników) potrafi działąć 20 lat i dłużej. Zapytaj klienta, czy chce za 5 lat wracać do tematu, jak juz ogród będzie zagospodarowany a żona na hasło "ryjemy trawnik" spakuje się i ucieknie do teściowej... ;-D