Panowie podepnę się pod temat, nie chcę powielać, a chciałem Was zapytać jakie są zasady przy wyburzeniach budynków? Jak się za to zabrać, żeby nie rozwalić koparki, sąsiadów i siebie? Pytam, bo nie mam z tym doświadczenia akurat.
No właśnie natchnęło mnie dziś, bo oglądałem na yt filmy o wyburzeniach i pod każdym komentarze, jak to nieprawidłowo wykonuje operator, jak to niszczy sprzęt i ryzykuje. To zacząłem szukać jak w takim razie poprawnie wykonać wyburzenie budynku i ... nie znalazłem nigdzie. A jako ostatnio miałem dwie ściany na budowie do wyburzenia, to mówię sobie zapytam Was, bo nie wiadomo co będzie w przyszłości, co mi przyjdzie robić. Jak to tej pory jedyne co burzyłem w całości to ... szopkę .
Co do drugiego filmu to warto, o ile jest możliwość, najpierw ściągnąć konstrukcję i pokrycie dachu bo wtedy raz że jest łatwiej, a dwa drewno i pokrycie nie mieszają się z gruzem.
Dzięki za wskazówki. Właśnie z filmów tak wynika niektórych, że zaczynają od środkowej części dachu i potem szczytowe ścianki składają do środka. A następnie niższe kondygnacje.
Siemanko Kopacze. My to robimy następująco: najpierw usuwamy całe wyposażenie wnętrza, czyli stare meble i śmieci. Potem jeśli budynek jest murowany wycinamy okna, drzwi, futryny i usuwamy drewniane podłogi. Następnie tak jak kolega Dzierzan napisał zdejmujemy więźbę dachową by do minimum ograniczyć ilość śmieci. Po takim zabiegu zostaje nam czysty gruz. Jeśli ściany są wybijane deskami to burzymy i drewno odzyskujemy w czasie hałdowania gruzu, między kolejnymi kursami wywrotki. W przypadku gdy budynek można objechać wokół wtedy zaczynamy od szczytów, a potem to już "rozpierducha na całego". Gorzej jeśli rozbierany budynek znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie innego budynku. Wtedy trzeba poświecić dniówkę albo dwie i po prostu rozebrać część konstrukcji ręcznie a nie liczyć, że uda się to zrobić na farcie bez szkód koparką.