Steyr 3 osiowy

A propo nowych tatr , firma Transsyp z Puław ma ciagniki dafa , wywrotki man , roczniki nie.stare bo na bierzaco wymieniaja wzieli jedna tatre na testy od tamtej pory to jest rok maja jesli sie nie myle 3lub 4 tatry i biorac nowe auta zrezygnowali z mana

Taka ciekawostka Huta Katowice która była budowana w latach 70.Większość wywrotek tam pracujacych to były Steyery.A byla tam masa ziemi do przewiezienia.

I nie wiem, czy przypadkiem po dwie przyczepy wtedy nie ciągali.
Nie mniej jednak, może dlatego stayery wykorzystywali, że to było 50 lat temu

Taka ciekawostka Huta Katowice która była budowana w latach 70.Większość wywrotek tam pracujacych to były Steyery.A byla tam masa ziemi do przewiezienia.

Bo był układ miedzy państwami i to było dostępne z zachodnich sprzętów.
A u Niemca lata 70/80 i początek 90 - tylko MB SK i Iveco Magirus

Taka ciekawostka Huta Katowice która była budowana w latach 70.Większość wywrotek tam pracujacych to były Steyery.A byla tam masa ziemi do przewiezienia.

Tak oczywiście nikt nie może tego zaprzeczyć, na swoje lata to były super samochody gdzie star to było marzenie. W zasadzie to nie argument bo w tamtych czasach kopały również Waryńskie i inne. Jakoś nikt nie zachwala jakie to cudo i ile to kiedyś roboty nie zrobiły i obecnie na budowach też już tego praktycznie nie widać. Jeden stary kierowca mi opowiadał że kiedyś jeździł Starem lub c360 z przyczepą bez kIpra i mieli ze sobą "ładowacza" z którym we dwóch rozładowywali. Więc jak ktoś dostał taką Tatre lub Steyera to jakby pana Boga za nogi złapał. Reasumując w obecnej chwili 80% - 90% wywrotek z tamtych lat już jest maksymalnie wysłużona i zmęczona pracą, co za tym idzie użytkowanie takiej wywrotki będzie się wiązało z ciągłymi naprawami z powodu lat - po prostu te samochody już zrobiły co mogły w swoim życiu. Po drugie nie wiem czy autor tematu zdaje sobie sprawę ale obecne kary na przewoźników za zły stan samochodu wzrosły i oprócz zabrania dowodu dostaje się mandat nawet 2tys zł, Policja i ITD jest coraz bardziej wyczulona na takie samochody i zazwyczaj nie przejeżdżają obojętnie.

Nie wiem w jakim stanie - pewnie proporcjonalnym do ceny - ale masz twardy wóz o komforcie podobnym do współczesnych aut w wersji na wysokim zawieszeniu i z meillerem, silnik na pompie (nawet to dość ekonomiczna jednostka) - za takie pieniądze jeśli mechanicznie jest ok bym się nie zastanawiał :
https://www.otomoto.pl/oferta/volvo-fl- ... BFwEL.html

[Piotr mc 85]

Seba dobrze mówi, obejrzeć i sprawdzić, lokalna firma kupiła (w 2012-13 nie pamiętam dokładnie) Iveco 8x4 (nie anglik) za te same pieniądze i do zeszłego roku to jeździło (zajechali go na dobre), to nie muszę pisać ile razy przez ten czas się zwrócił, a robił też przy większych zleceniach.
Tylko trzeba mieć na uwadze, że nawet po sprawdzeniu to jest spora loteria w tych pieniądzach. W tym wypadku marka na plus, mniejsze ryzyko awaryjności - dość wytrzymała konstrukcja.

[peckiel]

Ostatnio mi pomagał wozić gruz gość Volvem anglikiem 8x4 to jakoś sobie radził, ale miejsce gdzie gruz ładowaliśmy to był placu utwardzony kostką a na żwirowni gdzie wysypywaliśmy było zamarznięte na skałę więc mu szło. Rozmawiałem z kierowcą a zarazem właścicielem to wiadomo każdy swoje chwali, ładowność miał 20 ton w dowodzie. Ładował gruzu tyle co ja bo paka pojemna, ale czy żwiru tyle samo brał już nie wiem. Podejrzewam, że te auto drogo go nie kosztowało. Zawsze mnie zastanawia jak te angliki sobie radzą, bo każdy ma małą moc. Ten 8x4 miał o ile dobrze pamiętam 320 koni.
https://www.otomoto.pl/oferta/volvo-fl7 ... 78a4ccdd3b

To są auta typowo do jazdy po asfalcie, mają być możliwie lekkie więc ta ładowność mogła się zgadzać. Moc silnika w tych autach jest do przeżycia o ile nie masz jakiegoś górzystego terenu. Moim zdaniem większym problemem jest to że zazwyczaj nie mają zwolnic. Nawet nie musi być jakoś specjalnie ciężko, wystarczy że jest trochę grząsko i jest problem bo z małych obrotów nie ruszysz bo nie ma mocy na kołach, dasz większe to zaczną się kopać. Znajomy miał MANa 6x4 z HDS takiego anglika właśnie to siadał strasznie, jeden gość u nas ma taką Scanie i też ma problemy.

[peckiel]

Masz rację. Brak zwolnicy to jest ich podstawowa wada. Pamiętam jak kiedyś na budowie gość był dwoma anglikami Volvo to oby troszkę piasku i podskakiwał. W ogóle to są dziwne auta. Jak tym rusza to strasznie musi dawać po obrotach. Dużo huku mało efektu.

No i jeszcze jedna rzecz: przeważnie mają tylnozsypowe zabudowy bez podramówki o raczej delikatnej konstrukcji. Niby fajnie bo lekkie i jak przerzucasz piasek itp. po utwardzonych placach to raczej nie będzie z tym problemu. Ja miałbym obawy przy wożeniu gruzu czy nawet tłucznia, no i wiadomo jak to u nas - nie zawsze kiprujesz na idealnie poziomym terenie, więc taka raczej delikatna zabudowa z 20t w górze budzi pewne wątpliwości.

[peckiel]

Tutaj znowu przyznaję ci rację. Z darniną ładnie lądowało takie auto na bok. Wiadomo jak ten towar spada z kipra

To że poleciało na bok to już taki ekstremalny przypadek, ale weźmy zwykły piasek, czy nawet żwir który się ładnie zsypie. Kiper na 4 ośce kilka ładnych metrów ma, niech auto stoi na bardzo delikatnej nierówności, to przy kilku metrach daje nam kilkanaście albo więcej cm odchyłu. Przy takich masach rama bez podramówki mocno dostaje popalić.

[Piotr mc 85]

Angliki w warunkach żwirowni, radzą sobie tak:

Odkręciło sie czy most się sypnoł?

[Piotr mc 85]

Rozpadła się przekładnia miedzy mostowa, pękł wałek główny jak widać na foto i wyrwało wejście napędu ze śrub.
Co się dziwić kiedy anglik (czyli auto bez zwolnic) się kopie zaczyna skakać, wtedy koła raz stają, raz się obracają - wał napędowy kręci się równomiernie bez szarpnięć - to daje tylko wyobrażenie co dzieje się wewnątrz mostów, półosie skręcają się jakby były z gumy, bo nie przychodzi mi do głowy co mogłoby się innego tak mocno odkształcać.
Po kilkudziesięciu takich akcjach MUSI się coś rozsypać.

Nam przy zwolnicach i gdzie auto 99,8% na szosie jeździ też ten wałek ukręciło :( Chociaż nasz wyglądał bardziej na pęknięty (jak marchew) bo ten faktycznie jest skręcony.

Mi się kiedyś w Actrosie odkręciła flansza od skrzyni i spadła na asfalt, całe szczęście że stałem w miejscu i włączałem się do ruchu więc obyło się w zasadzie bez strat, ale jak to możliwe że to się odkręciło to do dziś się zastanawiam.

Znajomy w Scani 6x6 ukręcił wał jak cofał z przyczepą, na twardym, nawet za mocno nie skręcał i ładunek miał legalny

Mogło być zmęczenie materiału i po prostu wtedy ukręciło.