Witam to mój pierwszy post z racji iż dopiero zaczynam przygodę z koparko-ładowarkami.
ostatnio jak ładowałem samochód przednią łyżka gdy chciałem odjechać od auta jcb przestała reagować na jazdę.
od dłuższego czasu pali sie kontrolka od ciśnienia oleju jazdy po wymianie czujnika dalej to samo. ale jcb jeździła możne trochę wolno ale dawała rady. wiem ze czeka mnie wymiana pompy i pewno tarczek też ale co się mogło stać ze nagle nie jedzie do przodu ani do tylu nawet gdy koła w górze.
gdy pierwszy raz przestała jechać nie dało się jej zgasić dopiero jak wyciągnąłem przekaźnik od jazdy 1 u góry od lewej wtedy koparka zgasła po włożeniu załadowałem auto jeszcze 2 razy i znowu to samo. poruszałem przekaźnikami i ruszyłem w stronę domu. po 1 minucie jazdy przestała jechać udało się mi ja jeszcze uruchomić parę razy po 10 s po czym odholowałem do domu. w domu napsikałem kontaktu (taki specjalny płyn żeby lepszy styk był) do gniazd przekaźników i wymieniłem wszystkie przekaźniki od jazdy. niestety nie pomogło. dzisiaj chciałem wjechać do garażu żeby jutro naprawiać ale nawet nie chciała drgnąć.
mierzyłem napięcie na cewkach od kierunku jazdy i gdy włączałem przód czy tył to odpowiednio pojawia się napięcie. przekaźniki wszystkie są dobre i pykają. te co rozłączają jazdę przyciskiem od zmiany biegu czy przy łyżce tez są ok. skrzynia jest manualna ale kierunki jazdy na przełączniku przy kierownicy rok jcb 95.
powiedzcie czy to wina elektryczna czy tej pompy i nie ma ciśnienia ale żeby tak nagle i nawet na poniesionych kolach nawet nie drgnęły?
proszę o pomoc.