przez pawlowaty » 01 Kwi 2012 13:25
Podpisuje się prawie pod wszystkim co jest wyżej i dotyczy 3cx eco.
minusy:
-Kształt dachu to nieporozumienie, powstający zaciek jest faktycznie dużym problemem. W starszych modelach z przodu jak i z tyłu dachu była rynienka która odprowadzała wodę na boki co miało sens bo zmywało kurz z wycieraczek.
-Ramiona lusterek bocznych fabrycznie są tak wyprofilowane, że są dwie możliwości ustawienia:
1 wsiadając uderzać głową w lusterko,
2 lusterko schować częściowo za słupek
Jedynym wyjściem z tej sytuacji było wykręcenie ramek i za pomocą imadła zgiąć je w połowie długości o 30*, dzięki temu ustawienie 1 nie koliduje z głową wsiadającego, (i widać je całe)
- w modelu na którym pracuje również była nieszczelność nad przednia szybą i ciekła woda do środka. Tuba czarnego sylikonu zastosowana od środka i sucho (rażąca niedoróbka)
- funkcja eco to chyba jakiś żart. Stosując tryb pracy hyd-Lo podszedł kierownik i zapytał co i się stało bo maszyna pyrka jak by była napędzana emerytem. natomiast w trybie hyd-High pali dwa a nawet trzy litry więcej niż jej poprzednik wyposażony w tzw funkcje żółwia, która to działała logicznie i fajnie
-maszyna na której pracuje ma nabite 2050 godzin. jeżdżę na niej od 1,5h. od tamtej pory poluzowało się chyba już każde połączenie gwintowe w układzie hydraulicznym.
- Smaruje ją tak jak zaleca producent. Luzów jako takich nie ma, ale lata wszystko na boki od nowości (przydały by się podkładki o których była mowa wyżej).
-sygnał dźwiękowy rezerwy jest..... powoduje łysienie.
- egzemplarz obsługiwany przez moja osobę jest wyposażony w adapter przedniej łyżki. Konieczne było dodanie podkładek, bo po całkowitym zamknięciu i opuszczeniu przedniej łyżki złożone widły uderzały w nowy kształt grilla i zderzaka(chyba chcieli żeby była tylko ładniejsza)
-każda DŻEJKA z adapterem i widłami pod łyżka ma w nielogiczny sposób wywiercone otwory na bolce zabezpieczające przed rozkładaniem wideł. otwory nachodzą na siebie i po 1000h pracy jest wywalona(rozbita) dziura i widły łomocą. Najlepiej jest w około 500h pracy przyspawać tam płaskownik tak, aby był jeden otwór. Widły wówczas nie hałasują w czasie pracy osprzętem ładowarkowym.
- no i w końcu instalacja młota. Polski odpowiednik montowany w Toruniu to dramat. Przy całkowitym obrocie wysięgnika koparki w lewo lub w prawo sztywny przewód zasilający młot ocierał o mechanizm obrotu. I znów gwarancja ni hu hu hu wiec: spawarka, płaskownik, podkładka itp..... a ciekło to... jakby jakiś niedożywiony człowiek to poskręcał paluszkami...
-gumowy przewód zasilający pompę zaraz przy wyjściu ze zbiornika oleju hydraulicznego jest zaciśnięty opaską ślimakową zaraz przed kolankiem no i co.... oczywiście że się poci... a dociskanie to...
- układ przycisków nie jest najgorszy ale przełącznik napędów powinien być tak jak w caterpillar'rze POD LEWĄ RĘKĄ, bo tak jak jest to trzeba albo oderwać rękę od sterowania ładowarką i przełączyć, albo puscisc na chwilę kierownice i przez jej ramiona przełączyć napęd.
- podczas "ciasnego zawracania" w czasie jazdy 4x4 lub 2x4 lewy pedał hamuje lewym tylnym kołem (OK), a prawy pedał Hamuje prawym tylnym i DWOMA PRZEDNIMI! jest to problem bo maszyna ma mały promień zawracania i trzeba jej pomagać się "układać" do zawracania..
Plusy:
- Hamulce w eco są łoo, z fotela wyciagna nie jednego.
- pedały hamulca i przyspieszenia są znacznie wygodniejsze niż w modelach poprzednich, mają krótki skok i umiejscowiono je niżej i jeździ się wygodnie
- halogeny na kabinie są regulowane, to duży plus, bo podczas np. nocnego zamiatania można sobie szybko ustawić kierunek świecenia
-maszyna jest szybka
W firmie X wtórej pracuje jest wiele Dżejek z różnych roczników więc mam pogląd na modele od 2006 do 2011. wiem że naprawdę da się polubić te maszyny i skutecznie na nich pracować ale to wszystko to przyzwyczajenia, bo do caterpillara brakuje wiele.
A... zapomniałem wspomnieć o jednym. 3cx Eco na którym pracuje również kopci. W 50h pracy został wezwany serwis JCB. (poprzednie modele nawet pow 8000h przepracowanych maja spaliny bezbarwne). Przyjechali pogazowali filtr wyciągnęli i usłyszałem: Nie porównuj do starszych modeli bo ta ma więcej koni tzn 125. Będzie palić więcej i będzie kopcić.
Ehh,... już nie chciałem dyskutować. Bo jest na niej taka sama tabliczka znamionowa jak na poprzedniczce.
Nawet jeżeli ma ustawiona większa dawkę paliwa to i powietrza też powinna dostać więcej, żeby spalić mieszankę.
Spaliny powinny być bezbarwne w przeciwnym razie cała ta bajeczka o tych koniach idzie w komin...
Maszyna na której pracuje właśnie przekracza 3 tys godzin.
i co....
.......a no to że wychodzą następne "kwiatki":
1.na oponach osi tylnej kolejny raz odrywają się plastry bieżnika, opona sprawia wrażenie jakby miała wystrzelić, spękania są głębokie nawet na 1 cm (pierwszy komplet wymieniony na gwarancji przy tys godzinach pracy)
2.popękały sprężynki w klamkach. Drzwi otwierają się podczas jazdy po wertepach.
3. Lampy paliły żarówki świateł stop do takiego stopnia, że stopiło plastiki wewnątrz lamp tylnych
4. Dziś przestał pracować nadmuch powietrza: "nawiew" początkowo były krótkie przerwy np.: podczas pracy młotem.
teraz już nie dmucha wcale, przełącznik jest jak atrapa.
5. występuje błąd w elektronice odpowiedzialnej za załączanie się napędu 4x4, aby go skasować trzeba wyjąc i włożyć odpowiedni bezpiecznik.Usterka objawia się stałym napędem na wszystkie kapcie.
P.S: JEDYNYM BODŹCEM ŁAGODZĄCYM JEST SERWIS KTÓRY NAPRAWIA TO WSZYSTKO W RAMACH GWARANCJI.
ALE CZY W CATACH TEŻ SIĘ PSUJĄ TAKIE RZECZY????
Ostatnio edytowany przez
pawlowaty 08 Sie 2012 21:36, edytowano w sumie 4 razy