Rozruch jcb 3c

Marka i model maszyny: Jcb 3c mk II
Rok produkcji: Ok 1979

Witam panowie doradźcie jakie macie patenty na rozruch 3c z silnikiem chyba Perkins

Silnik to Leyland 4/98NT. Napisz z czym masz problem oraz jaką masz pompę wtryskową - rzędową (simms) czy rotacyjną (CAV) ?

[MARIO/MECALAC]

Zamontuj świecę płomieniową i masz problem z głowy

Pompa to simms problem jest w tym że jak postoi to musisz jej dać powąchac startera bo za nic nie zapali a samemu to trochę problem. Płomieniówkę ktoś zamontował dział niby ale nic nie daje. Jak już ją zapalisz to nie trzeba jej grzać i pali na start nawet kilka godzin później

Pompa simms ma przycisk rozruchowy. W osi dźwigni gaszenia masz wciskaną ośkę - przycisk. Start zimnego silnika powinien wyglądać tak, że wyłączasz odcięcie paliwa, wciskasz przycisk przelewu na pompie i dopiero kręcisz rozrusznikiem. Bez wciśnięcia przelewu z pompą simms to co opisujesz jest typowe. Czasami przycisk nie blokuje się w pozycji wciśniętej, jeśli działa dobrze to powinien zostać wciśnięty a po uruchomieniu silnika i daniu większych obrotów samoistnie wyskoczyć.

Jeśli pomimo używania przelewu nie odpala to sprawdź układ paliwowy i wtryski. Ten silnik należy do odpalających trudno na zimno. Już przy zerze stopni bez samostartu albo świecy płomieniowej jest go trudno uruchomić. Jeśli dodatkowo masz słabą kompresję (zużyte pierścienie, tłoki, zawory) to problem staje się jeszcze bardziej dokuczliwy.

Inna sprawa to rozrusznik i akumulator. Jeśli masz słaby akumulator i nie kręci żwawo to też będziesz miał problemy z uruchamianiem zimnego silnika.

U mnie po zrobieniu porządku z instalacją i wtryskami powyżej +5 st pali za dotknięciem zimna czy ciepła. Przy niższych temperaturach wystarczy trochę pogrzać świecę płomieniową. Jak na razie poniżej -10 st nie miałem okazji przetestować.

Autor postu otrzymał pochwałę

[dawidk]

One chyba miały nawet oryginalną instalację do podawania eteru

Nasze paliły na mrozie i metrowym śniegu po użyciu samostartu, inaczej nie do odpalenia. Można se kręcić i kręcić...

Zgadza się, niektóre wersje miały instalację sterowaną z kabiny na kapsułki eterowe
Inne wersje miały z kolei świecę płomieniową. Jeśli w kolektorze jest dziura na świecę to można stosunkowo łatwo dodać, jeśli nie ma, to można wywiercić otwór, nagwintować i też sobie świecę zainstalować (ja tak robiłem). Pogrzanie świecy przez 40 sekund załatwia temat odpalania w niskich temperaturach. Powyżej +5 powinna odpalać za dotknięciem także zimna, bez grzania, na samym przelewie w pompie.