Zakup koparko-ładowarki

Marka i model maszyny: Jcb 4cx

Witam. Mam problem z doborem maszyny. Chciałbym kupić maszyne do 200 tys zł maksymalnie najchętniej jcb 4cx ale cat też wchodzi w gre byle by na równych kołach. Moje główne kryteria to najmniejsza bez awaryjność sprzętu, silnik perkins i sterowanie na yoisticki. Mam nadzieje, że bardziej doświadczeni operatorzy z tego forum poradzą mi coś konkretnego bo nie chce utopic kasy bez sensu i siedziec ciagle w remontach.

Pracuje na 4cx z 2002 roku, kupiona za 100 tys i ma ogromne luzy, co wynika z wypracowania ale mimo to uważam ja za bardzo nie awaryjna maszynę. Jakiś przewód, czy złapanie gumy to standard, wszędzie się może zdarzyć ale awarii typu nie chce odpalić czy też problemy z przekładnia czy inne tego rodzaju to nie mam. Pojawiły się delikatne problemy np ze znikajacymi światłami ale to już mała awaria.

jcb w 2005 r zmieniło silnika na swoje jcb , według mnie to dobra zmiana pomimo że papierowo moc różni się niewiele ale pod nogą jest znacząco lepiej , silnik nie muli się , yodzie w jcb nie mają najlepszej opinii jak być miał 200 netto to juz była by maszyna koło 13 roku

Skłaniam się w stronę jcb 4cx do 2005r ale bardzo ciężko jest namierzyć jakiś egzemplarz ze sterowaniem na dżoje. Aktualnie pracuje na 4cx z 2004 roku ale ma sterowanie na drążki i chciałbym to zmienić. Coś czuje, że to będą długie poszukiwania.

Znaczy chcesz taka samą jak masz tylko za wspomaganiem?

Nie musi to być koniecznie taka. Tak jak pisałem na początku szukam odpowiedniej maszyny dla siebie która nie zwali mi na głowę lawiny remontów gdyż w obecnej nie były naprawiane tylko rozdzielacze i skrzynia:D Dlatego też napisałem na tym forum które już nie raz mi pomogło:D

[Jarewa]

Przeczysz sam sobie, szukasz maszyny najmniej awaryjnej, a chcesz kupić z wodotryskami Wiec się zastanów albo rybka albo pi...a.

Jarewa wiem, że z tym postem to wychodzę na typowego janusza ale łudzę się, że jest jakiś bardzo udany rocznik w który warto włożyć pieniądze. Postawmy sprawę nieco inaczej, nie zważając na powyższe kryteria poproszę o listę bądź o jakąś jedną konkretną maszynę najbardziej wdzięczna i po tym zamkniemy temat żeby tego nie przeciągać miesiącami

[Jarewa]

Moje główne kryteria to najmniejsza bez awaryjność sprzętu, silnik perkins i sterowanie na yoisticki.

szukam odpowiedniej maszyny dla siebie która nie zwali mi na głowę lawiny remontów

Skłaniam się w stronę jcb 4cx

Po prostu chcesz żeby najmniej awaryjna, a szukasz najbardziej wyposażona. Pamiętaj im prostsza tym najmniej awaryjna to tak jak budowa cepa a kombajnu.

4CX pompa wielotłoczkowa o zmiennej wydajności do tego joystick poczytaj teraz na forum o tym bo było pisane wiele razy. Nie tewierdzę ze to system jakoś bardzo awaryjny ale ma pewne "wady" koszta eksploatacji na pewno nie dorównuje tradycyjnemu systemowi.

Przede wszystkim należy zauważyć że za pieniądze które wydasz, załóżmy te 200 tys, kupić możesz 4cx z 2013 ale może być w gorszym stanie i może mieć dwukrotnie więcej mth niż np 3cx z 2014 który może być w stanie lepszym. Ale to takie gdybanie. Za i przeciw są takie że 4cx to maszyna która wszędzie wjedziesz, jej produktywność jest większa ze względu na większą przednia łyżkę. Rodzaj pompy ma dużo do gadania, zębata jest tańsza w regeneracji ale są straty na wydajności dodatkowo praca tylną łyżka wygląda inaczej. To samo się ma gdy masz już wersję ze sterowaniem na joystickach. Przede wszystkim różnica jest w dokładności sterowania i tu powinieneś się zastanowić czy warto, bo bardzo często gęsto, gdy maszyna z takim sterowaniem ma już trochę godzin pracy zaczynają się problemy właśnie ze sterowaniem gdzie ten problem jest nie obecny w maszynie z ciegnami. Zależy też wszystko gdzie zamierzasz taka maszyna pracować, np przy odkrywaniu kabli czy rur wodociągowych dodatkowa precyzja jest bardzo ważna. Ale w pracach typu wyburzanie czy też wykopy liniowe etc etc nie potrzebujesz takiej dokładności, bo faktycznie robotę robisz poprzez wydajność jaka osiagasz swoją motoryką poprzez używanie tzw ruchów kojarzonych gdzie łączysz różne funkcje wykonywane jednocześnie czyli im szybciej potrafisz przejść z jednej fazy kopania do drugiej tym lepsza masz wydajność ale już raczej przy tym nie potrzebujesz dokładności. I pozostaje kwestia cenowa. Przy zakupie nowej maszyny, a to bagatela wydatek pół miliona zależnie od osprzętu trzeba się zastanowić czego się chce a czego nie. Zdecydowanie kupując nowa maszynę warto zainwestować i zamiast 3 cxa kupić model 4cx.. Ale w przypadku gdy masz środki ograniczone a chcesz mieć maszynę jak najbardziej funkcjonalną zastanawiasz się np nad sensem sterowania na joystickach a brakiem łyżki z krokodylem, lub też szybkozlacza a np linia młota.

[Jarewa]

Nie wiem o czym piszesz ale precyzje są takie same, tu główna różnica to wygoda operatora. Wydajność też jest kwestią sporną. 3cx/4cx każda ma plusy i minusy 3cx na pewno zwinniejsza i szybsza 4cx na pewno toporny i w ciężki teren choć i tak nie do końca prawda 3cx jest wyższy od 4cx.

Gruszon18 i Jarewa bardzo wam dziękuje bo właśnie takiej odpowiedzi oczekiwałem. Wybiore 4cx bo jednak dużo pracuje w terenach gliniastych i szczególnie jesienią będzie robić robote jakiej oczekuje. Pozostaje jeszcze kwestia rocznika bo z tego co czytam to maszyny tak do 2005 dużo ludzi chwali i myśle nad tym żeby kupić taką maszynę i naprawić jakieś niedociągnięcia bo porównując z nowszymi modelami ceny części są sporo wyższe. Co o tym myślicie?

do 05 roku silnik perkins , słaby przez to wolniej się wybija , pompa tłoczkowa fajna sprawa tył chodzi jak wściekły ,pojeździj i pooglądaj bo trafić ładną maszynę nie jest łatwo a wiem coś bo kupowałem taką 5 letnią
wcześniej miałem 4cx z 06r i ja rozwaliłem zwolnicę i raz półoś urwałem i jeszcze urwana nakrętka na wałku atakującym pozatym nic więcej się nie działo a zrobiłem 8tysi godzin

Nie pozostaje nic innego tylko szukać:D Dziękuję wszystkim za pomoc zamykam temat:D

Komu chcesz podziękować dajesz pochwałę.