Witam.
Dzisiaj mój Mf50d z silnikiem perkins A4 236 zgasł i już nie chce odpalić.
Miałem go na niskich obrotach i po ruszeniu ramieniem zadusił się i po tym już nie chce zapalić. Kręci ale żaden dym z tłumika nie leci. Ogólnie wcześniej też nie kopcił bo silnik jest jak żyleta.
Myślałem że skończyło się paliwo bo trochę na pochyle byłem ale po dolaniu i podpompowaniu dalej nie odpala.Odpowietrzniki pompy paliwa sprawdziłem oba leją paliwo, na wtryskach popusciłem śrubę i też leci paliwo,czy pompka paliwa mogła padnąć? w sumie jak ręcznie pompowalem to tak trochę słabo pompuje. Jakby chwilę pompowała a po chwili nie słyszę żeby przelewała do zbiornika.
Dodam że parę godzin wcześniej przy pracy tylnią łyżką gdy tłok dochodził do końca to dławiło mi silnik, nawet podpory dławiły silnik i parę razy mi zgasł. Po przerwie obiadowej wsiadłem i jakby ręką odjął objaw ten ustał.
Ma może ktoś jakiś pomysł co to może być? Proszę o informację. Z góry dziękuję.