Pomoc w wyborze miniładowarki

Witam wszystkich
Potrzebna pomoc w wyborze miniładowarki

Zajmuje się szeroko pojętym zakładaniem ogrodów, jest to mała a nawet mikro działalność. Działamy w trzy osoby i mamy serdecznie dość wożenia taczkami i noszenia naprawdę ciężkich materiałów.

Opisze kilka ładowarek które biorę pod uwagę, jedyna ładowarka z która mam doświadczenie to łopata, także proszę o uwagi techniczne jak i praktyczne w związku z moim wyborem.

1
Sherpa 100 z silnikiem Kuboty (nowa)
do tego zakupu byłem najbardziej przekonany jednak nigdzie nie mogę znaleźć uwag użytkowników tego sprzętu, jest chyba mało znanym sprzętem, wielką jej zaleta jest niska masa nie będzie niszczyć podłoża oraz ma małe gabaryty na śląsku głównie zakładamy ogrody do 500m2 , brak problemu z transportem.

2
Avant z silnikiem Kuboty (nowa)
Chciałem model 320 jednak sprzedawca namawiał mnie do 420 twierdził że model ze sterowaniem burtowym bardzo niszczy podłoże.
Na plus modelu 420 przemawia to że mógłbym dorobić zima przy odśnieżaniu.

3
Bobcat s70 lub 463 (używana)
podobno bardzo niszczy podłoże jej zaletą jest niska cena używanego sprzętu oraz małe wymiary.
Czy jest możliwość założenia w tych modelach gąsienic na koła?

4
Vermeer S800TX
cena zawrotna, na moje oko to porządny sprzęt jednak nie osiągalny finansowo

[Piotr mc 85]

Ostatnio zauważyłem w reklamówce branżowej nowość od YANMAR'a modele v7 i v8, ale chyba dla ciebie za duże.

[grzegorz200]

wszystkie ładowarki ze sterowaniem burtowym w jakims tam stopniu niszczą podłoże ( przy wprawie w kierowaniu zniszczenia te mozna zminimalizować ) . ładowarki przegubowe owszem..mniej niszczą , ale ich zwrotność jest ..jaka jest..a jak zaczniesz jeżdzić w przód i w tył , żeby skręcic mocniej , to też rozpierduche w miękkim terenie zostawisz.
nakładki gąsienicowe w dzisiejszych czasach mozna kupić w zasadzie na każde koła ładowarki burtowej .
sherpa i vermeer to marki bardzo niszowe .avant niby bardziej znany , ale też mało.
odsnieżać możesz każdą , ale to są maleństwa , więc efekt bedzie adekwatny do ich wielkości
Bobcat s70 ?trochę za mała jak na zakładanie ogrodów. 3 zaprzyjaznione firmy ogrodnicze maja juz 463 ..
jeśli koniecznie chcesz gasienicowa , to w tym przedziale wielkości będziesz miał bobcata t100 .

Jedna rzecz mnie dziwi w USA zdecydowana większość firm zakładajacych ogrody korzysta ze sprzętu takiego jak Dingo 525, Bobcat MT55,Vermeer s800TX, Ditch Witch SK ,
A w Polsce królują traktorki i ładowarki przegubowe np. Avant

Na pewno nie bierz benzyniaka, znajomy ma na firmie avanta z takim silnikiem,po jakimś czasie brał sobie olej i to naprawdę dużo z apetytem na "wache" było podobnie, maszyna jak na moje oko dość wywrotna i nie stabilna, jeżeli ja miałbym wybierać to z silnikiem diesla, a i przydałoby się aby była cięższa a przy tym stabilniejsza bo gdy coś ładujesz na busa i wysuniesz teleskop to się zabaweczka przewracać chcę albo dupkę podnosi.

Ditch Witch oprócz maszyn SK ma coś takiego jak Zahn - podobne urządzenie jak Sherpa - z możliwością szybkiej adaptacji osprzętów - ale o ile dobrze pamiętam - kosztuje to jakieś chore pieniądze, a używane ciężko znaleźć - to w sumie mało popularne urządzenia - z resztą kiedyś gdzieś o nich tutaj pisałem, bo w sumie pomysł ciekawy - taka dosłownie "mechaniczna łopata" - tylko ten stosunek ceny do możliwości....

Nowa Sherpa z silnikami Kuboty około 65000
Nowy Vermeer około 150000
Nowy Bobcat MT55 około 100000
Czy te droższe ładowarki są dwa razy lepsze od Sherpy ( chodzi mi o wydajność oraz podzespoły)?

[Arcio]

Janusz777, skoncentrowałeś swoją uwagę na dość rzadko spotykanym sprzęcie, nie wiem czym dysponujesz jeżeli chodzi o transport tej ładowarki, ale ja nieśmiało lecz zdecydowanie polecam ładowarkę łamaną w połowie, używkę np Komatsu WA65-3.
Maszyna jest mała, a robi robotę (silnik Yanmar):

W Twoim budżecie bez problemu się zmieścisz.

[Piotr mc 85]

Chyba takiej dużej nie potrzebuje. Te Komatsu to żywcem zerżnięty Hanomag, no ale to zrozumiałe w końcu został wykupiony przez Komatsu.

[Arcio]

Chyba takiej dużej nie potrzebuje.

Bardzo możliwe, że takiej nie potrzebuje, ale żeby potem się nie okazało, że chłopina kupi małą zabawkę i po jednym sezonie okaże się jednak zbyt mała. Miałem już takie przypadki z klientami.

Te Komatsu to żywcem zerżnięty Hanomag, no ale to zrozumiałe w końcu został wykupiony przez Komatsu.

To takie prawo rynku, to tak jak Volvo ''zerżnięte'' z Akermana lub Samsunga.

Do większej roboty wynajmę koparko-ładowarkę a na koniec i tak trzeba to dopieścić czymś mniejszym.
I szukam właśnie takiego sprzętu jak opisałem na początku.

Witam...
Pracujemy w tej samej branży i miałem ten sam problem z rozwożeniem ziemi po działce.Do większych prac mamy koparko-ładowarkę New Holland b100b,ale nie zdaje ona egzaminu przy pracach wykończeniowych w ogrodzie.Pracowałm parę lat temu w skandynawii jako operator na skidach Bobcat...i postanowiłem zakupić do firmy taki sprzęt.Oczywiście nie najnowszy model,bo cena to kosmos,ale jeden z takich na którym pracowałem i wiem co potrafi.Padło na 753 ,te z serii 400,500 moim zdaniem bardziej się nadają do pracy na utwardzonych nawierzchniach,w nierównym terenie jazda nimi i praca to udręka...w błotku to masakra,łyżka też trochę za mała ,300 parę kilo ziemi to za mało do plantowania na raz.Najlepszy byłby 843 ,ale jest za ciężki...ponad 2800kg plus ładunek...Co do orania pod kołami to fakt,obracając się w miejscu potrafi narozrabiać.Z czasem można się nauczyć zawracania bez niszczenia podłoża,ale kto nim jeździ po trawniku;)Zdarzają się ogrody gdzie jedynym wjazdem jest furtka i nie ma możliwości demontażu ogrodzenia,wtedy używamy dumpera:

Uważam, że do prac w tworzeniu ogrodu nic nie nadaje się lepiej niż bobek... obracanie się w miejscu, idealny wysyp z łyżki w określone miejsce, zaciąganie ziemi, podbieranie i lekkie korytowanie.
Pozdrawiam.

Miałem okazję pracować bobkami 464, 643 i 753 i uważam że ta ostatnia to bardzo dobry stosunek jakości do ceny. Najmniejsza jest wąska i łatwo ją wywrócić w terenie. Ja ostatnio nabyłem miniładowarkę Wacker Neusona o wadze 5 ton na gąsienicach i to jest mega rozwiązanie do budowy trawników. Nie ma porównania do sprzętu kołowego zwłaszcza jak jest trochę mokro . Może więc zastanów się nad bobkiem typu t nawet tym najlżejszym. Patrząc po firmach w USA tam większość przy tego typu pracach używa gąsienicówek zarówno jeśli chodzi o koparki jak i ładowarki, tylko u nas panują porąbane koparkoładowarki

Tydzień temu po deszczyku.

Kołowa też daje radę w błotku,ale masz rację...gąsienica kładzie na łopatki sprzęt na kołach.pod względem siły oraz mobilności.Sam bym taką kupił,ale trafić używaną w dobrym stanie technicznym graniczy z cudem...ewentualne naprawy układy jezdnego mogą pochłonąć majątek.Pracowałem na jednej budowie na t 300 przy rozworzeniu suchego betonu na posadzkę...i krótko...rewelacja.

Nowa Sherpa z silnikami Kuboty około 65000
Nowy Vermeer około 150000
Nowy Bobcat MT55 około 100000
Czy te droższe ładowarki są dwa razy lepsze od Sherpy ( chodzi mi o wydajność oraz podzespoły)?

Panie Januszu, Vermeer'a S800TX zaoferowano mi miesiąc temu 120.000 zł wraz z 2 podstawowymi przystawkami (kupiłem wraz z dodakowymi dwoma, które były mi niezbędne). Dla mnie różnica w pracy jest ogromna - szczególnie jeśli chodzi o wydajność i moc przystawek (na codzień używam wietnicy do robienia otworów pod nasadzenia -76 cm średnicy i chwytaka do konarów). Dla przykładu podam, że wcześniej w jeden dzień byłem w stanie zrobić około 30 dołów i wraz z rozładunkiem zasadzić 30 drzew, kilka dni temu zrobiłem prawie 100 dołów i tyle drzew zasadziłem vermeerem

W jakiej części Polski działasz tym Vermeerem?

W jakiej części Polski działasz tym Vermeerem?

Wrocław - Jak masz ochotę pogadać i zobaczyć jak pracuje to zapraszam

Chętnie przyjadę jak będę w okolicy( chyba że będziesz na Gardeni w Poznaniu to pogadamy przy piwie )

Brałeś pod uwagę Bobcata MT 55?

Taka sprawa...lekkie porównanie Bobcata i Vermeer'a.

http://loaders.axlegeeks.com/compare/33 ... eer-S800TX