Forum maszyny budowlane - kopaczka.pl

Witam. Dzisiaj sprzedałem swojego Cata 428C i nastał czas na kupno nowszej maszyny.. I pytanie do Was.. Który model i rocznik polecacie? Który mniej awaryjny ? Maszyna będzie pracowała na wynajmie..

Z 428C byłem bardzo zadowolony, lecz maszyna była wypracowana i zapadła decyzja i zamianie na nowszą.. Myślę o 428E. Ale są różne opinie..

A może ktoś z Was ma na sprzedaż dobrą maszynę..?

428E NIE!
Pompy hydrauliczne są wadliwe. Polecam 432E ale z lat od 2008-2009 w górę a najlepiej 2011 czyli E2, nowy konik bez cholernego sworznia stożkowego i wysuw szynowy.

Popieram słowa Mechaniora, ja go posłuchałem

ten sworzeń stożkowy to chyba ktoś na kacu zaprojektował...

To było niezłe rozwiązanie, normalnie konserwowana maszyna w której NA CZAS wymienia się zużywające się podzespoły działała bez zarzutu. Problemy pojawiały się dopiero przy nadmiernym zużyciu i zaniedbaniach w obsłudze. Doprowadzenie maszyny do takiego stanu z jakimkolwiek systemem grozi odpadnięciem ramienia i będzie wymagało drogiej naprawy, jedyną różnicą jest to że stożek trudniej (drożej) zregenerować...

Mieliśmy cata C, D,E niestety E początek produkcji. W serii E pekaly szelki przodu przy kabinie,kilka razy wymieniane ale ciągle to samo. Pekly tloczyska przy krokodylu, a co do stożka to przy każdej z serii tej koparki mieliśmy problemy mimo sprawdzania luzow i regularnego kasowania. Jeszcze wkurzalo mnie regulacja luzow na wysuwie teleskopu..... W jcb konik jak i teleskop jest znacznie lepszym rozwiązaniem podobne stosuje Cat od serii E2. Jeszcze mogli by poprawić regulacje luzow na stopach jak w jcb. Ogólnie seria C Cata była najlepsza i najmniej problematyczna.

Podpory (luzy na dolnych wkładkach) są regulowane podkładkami, moim zdaniem jest łatwiej niż w JCB gdzie gwintowane korki łapie rdza i są nie do ruszenia.

Co to są "szelki przodu"? Mówisz o tych blachach - łącznikach między siłownikiem ramieniem a ramą? Jeśli tak to rzeczywiście pękały na środkowym sworzniu, robimy własne, z lepszej jakościowo stali a na życzenie klienta grubsze (wymaga wymiany sworzni). Podejrzewamy że ta awaria ma swoje źródło w zmianie kinematyki przedniego ramienia aby podnieść zasięg wysypu...

Dokładnie o to mi chodzi mówiąc szelki. Jeszcze była akcja serwisowa przy serii E przyjechali panowie i zamontowali zabezpieczenie pod sworzeń stożkowy przy koniku aby przy jego peknieciu nie wypadł i ramię nie uszkodzilo reszty podzespołów. Nie kazali tego zdejmować pod groźba utraty gwarancji. Co do gwintów w stopach- dorobiony mam klucz który pasuje na rurę teleskopowa od klucza od kół, raz na tydzien-dwa śruby są sprawdzane i nie mam problemu z ich ruszeniem zrobię fote tego klucza i jutro wstawię. Przy Cat był jeszcze jeden problem przecieraly się kable pod podłoga od przedniego napędu, problem był z pompka niskiego ciśnienia paliwa- kilka razy wymieniana. Znajomy przy tym roczniku do dziś ma podobnie.

Pompki paliwa się nie zacierają jak się pilnuje stanu paliwa i nie tankuje szajsu - sprawdzone na wielu klientach. Woda, powietrze oraz zapchane filtry mordują pompki w kilka godzin.
Zabezpieczenie pod sworzeń to polski patent sprzed 15 lat .
O przewodach pod podłogą nie słyszałem ale miałem przypadki przetarcia przewodów od cewek jazdy bo przechodzą obok grubego doprowadzenia oleju do pompy hydrauliki.

Z tymi korkami to słyszałem że wystarczy ruszyć co tydzień, smarować i wszystko działa jak w zegarku... tylko weź to wytłumacz operatorom.

Filtry były wymieniane zawsze przed czasem, paliwo sprawdzone i nie korzystaliśmy wtedy z zamienników filtrów. Nie wiem co było przyczyną awari, wnętrze baku też było czyste. Największe jaja były jak pekly podpory zbiornika hydrauliki i spadł wąż ssący od pompy hydraulicznej...... Ogólnie jakoś z tą seria E nie mam miłych wspomnień.

No to rzeczywiście jakaś pechowa. A przy jakich przebiegach miały miejsce te zdarzenia?

Pierwsza szelka pękła coś przy 300mth jeśli dobrze pamiętam i od tego czasu zaczęło się. Zbiornik odpadł ok 8 tys mth, siłownik od krokodyla padł przy 7tys mth, pompki paliwa też coś na początku było. Już trochę czasu minęło więc idealnie dokładnie nie powiem. Cat C miał zrobione ok 26tys mth. Wymieniona była pompa wody, i wstępną paliwowa i na tym koniec. Oczywiście nie liczę sworzni co przy tym przebiegu musiało to być zrobione. Ogólnie maszyny z seri C nie do pobicia.

Nie porównuj do C, jakieś 2 lata temu miałem na warsztacie 428E1 z przebiegiem 7000 mth i 428C3 z 18000 mth... zakres napraw ten sam - tulejowanie ramienia przód i tył - z tym że zniszczenia większe były w E, podczas rozwiercania niektórych gniazd tulejek poznałem też różnice w jakości materiału - przednie ramię w C - rozwiercanie o 5mm zajęło 10 godzin, nóż się ślizgał jak po szkle, w E musiałem roztoczyć o 25 (takie jajo się zrobiło i skrzywiło ramię) ale poszło grubym wiórem w parę godzin...

Pod względem jakości oczywiście mam na myśli szerek ewolucji modeli do czego podąża CAT. Jeszcze na samym początku był u nas Cat B. Przy wymianie tulejek po puknieciu w stare odprysk był jak że szkła. Jednak widać że jakoś z każdym modelem spada.