Ursus 1634 plus tandem

W nowszych być może tak, ale starsze zetory wygrywały pod względem komfortu

Myślę coś po 1994 roku aby nie było starsze.

A to już sam musisz wybrać Ja sam myślę o fastrack-u i tandemie ale to już jest niezła sumka do wydania, z drugiej strony zainwestujesz trochę więcej kasy to później zaoszczędzisz na oc,drogowym itp.szczególnie że oc jest o 50% droższe i trochę bardziej szarpie po kieszeni,widziałem taki zestawik na budowie ekspresówki i nawet fajnie sobie latał,trochę gorzej po miękkim czy błocie jak był załadowany,ale ogólnie ok

Też takie widziałem i mi się bardzo podobają tylko najpierw trzeba mieć tą kasę i dlatego na początek ma być coś tańszego. Za fastraca ładnego trzeba liczyć 90tysi minimum.

Ciągnik 90 tys a do tego przyczepa,byle trupa też nie kupisz bo się zaraz koło urwie czy rama gdzieś była spawana ,do ciągnika też w sumie po zakupie trzeba parę złociszy włożyć, ogólnie trzeba tak ze 150 tys. żeby to jako tako chodziło.

Wiadomo i żeby to za a czymś wyglądało. Heh

Tandem samochodowy ciśnie równo załadowany 1 tone na hak. Załadujesz więcej na przód to mocniej dociążysz zaczep.
A wczoraj doradzałem przy kupnie na gospodarstwo rolne , kupiliśmy takie coś za 18tyś zł zarejestrowane, DMC 15,3t, ładowność 12t, 5 m długa, oś porządna na porządnych resorach - naprawdę fajne pod koparkę :

Mają jeszcze taką za 25tyś :

Tandem na dół lepszy jak chcesz jeździć w terenie. Obciążnik na tuz około 1 tony. I obowiązkowo szerokie opony na ciągniku minimum 50 cm szerokości tył. 160 koni nic nie pomoże jak przyczepność mała więc weź te rzeczy pod uwagę bo później kupno szerszych felg i opon to kilkanaście tysięcy.
I ciągnik to lepszy zachodni, dołożysz parę koła i znajdziesz jakąś renówkę lub case z półbiegami pod obciążeniem.

Autor postu otrzymał pochwałę

Zdaje sobie z tym sprawę tylko jak mi się coś w skrzyni sypnie w tych zachodnich to tyle co za niego dałem tyle będę musiał w skrzynie wrzucić. Znajomemu skrzynia w starym fendt się posypała to wrzucił w nią 25tys.

[dawidg2]

Vario? Czy zwykła?

Był to fendt 612 turbomatik. A potem zatarł mu się na głównej panewce to musieli inny blok szukać bo juz nie dało się tego zrobić.

[dawidg2]

To są maszyny które są do ciężkiej roboty stworzone. Więc ich nikt nie oszczędza.
Peckiel ma starego JD seri 7000 może coś takiego. Tylko chyba byś musiał coś dołożyć do swojej kwoty.

No właśnie a chodzi o to że na początek kasy za dużo nie ma i dlatego pomysł z tym 1634.

Z każdym sprzętem jest ten sam problem że może sie psuć.
Szukaj ciągników po 90 roku do 2000, będą części i mało elektroniki.
Ja bym szukał renault chociażby dlatego że ma duży uciąg w dowodzie. Zetor i jd raczej sporo palą. Fendt drogi.
A ursus to dobry ciągnik ale daleko mu do zachodnich pod względem możliwości. Części tańsze ale też raczej mocno eksploatowane były więc oznaczać to może więcej napraw i przestojów.
Musisz to przemyśleć bo niezależnie na co postawisz to podstawą jest trafić dobry egzemplarz.

Ursus to nie ideał wiadomo. Dobry egzemplarz to podstawa aby trochę pojezdziło. Ciągnik ma być dorywczo także nie jest tak źle jeśli się zepsuje i kilka dni postoi bo na pewno nie będzie używany codziennie. Wiadomo że za 40-50tys nie kupi się igły tylko że ursus to prostota i większość napraw wykonam sam.

tylko ursusa na szerokim kapciu i z tuzem raczej nie znajdziesz a taki jak podałeś ogłoszenie w pierwszym poście to z moim mx135 nie miałby nawet po co w teren wjeżdżać z ładunkiem.

Chodziło mi o model. Niekoniecznie o dany egzemplarz.

Wiem kolego, ale niedawno też szukałem ciągnika i spory czas śledziłem oferty i raczej żadnego ursusa nie widziałem z szerokimi oponami i tuzem.

Nie szukałeś jakiegoś mf'a? One miały silniki perkinsa więc to prosta i oszczędna konstrukcja. Któryś raz spotykam się z opinią, że nie kupie zachodniego ciągnika bo to części drogie. No ludzie jakby każdy rolnik tak myślał to większość miała by na podwórku 60tki i malucha bo części są blisko i tanie.

Wszystko zależy od zaplecza finansowego i kto może sobie na jak kosztowne naprawy pozwolić a raczej stać. Według mnie jak ktoś będzie szczęśliwy z tego powodu że jeździ 60-tką i maluchem to niech jest . Nie napisałem że do końca życia będę takim jeździł ale chodziło mi czy ns początek coś takiego pociągnie i czy ktoś takim jeździł i co się w nim psuje.