przez picek » 06 Sty 2023 14:40
jutro będe testował. Dam znać.
-- 06 Sty 2023 14:39 --
Jestem już po testach ładowarek wacker neuson wl28 i wl32
I tutaj pierwszą rzeczą którą muszę napisać jest bardzo konkretne podejście sprzedawcy. Ściągnięto w jedno miejsce dwie maszyny z wyposażeniem(specyfikacji) jakim sobie zażyczyłem. W dzisiejszych czasach to niecodzienna sprawa.
Miałem więc okazje porównać Wl28 i Wl32 - maszyny bardzo podobne wielkościowo(katalogi są w internecie), ale różniace sie technologią. Obie maszyny jazda do 20km, cztery wyjścia hydrauliczne i gniazdo elektryczne z przodu, pływająca łyżka i amortyzacja ramienia, pełne kabiny z oświetleniem drogowym. Obie bez klimy- jest mi nie potrzebna, ale obie z osprzętem -łyżka 4w1 i widły. Wl 28 to nowa linia maszyn- a wl32 to maszyny widać że konstrukcyjnie starsza. Zasadnicza sprawa to porównywanie maszyn do innych marek, ale o tym później. Opisze wam moje spostrzeżenia w pierwszym kontakcie maszyn wackersa.
WL28 wszystko w kabinie po nowemu (przełączniki elektroniczne, przyciski, sterowanie gazem i prędkością przepływu w małych dźwigniach, widoczność, kształt kabiny)- tu nowoczesność widać. Konstrukcja ramienia przedniego powoduje że jest to bardziej widoczne podpinanie i praca z osprzętem.
WL32 kabina jak w ładowarkach z przed 5 lat, ręczny manualny hamulec, przełączniki jak w każdym sprzęcie budowlanym (włącz, wyłącz)
widoczność jak dla mnie bardzo dobra, siedzenie też, oraz same zegary już nowoczesne (pokazują nawet obroty silnika, co nie jest takie oczywiste w innych markach) Pokrętło od szybkości przepływu w zamiatarce a nie nowoczesna mała dźwigienka, gaz ręczny też prost starego typu (ale jest). Ja osobiście nie lubię za dużo elektroniki bo nie ma tego jak samemu nareperować. Więc mi wnętrze WL32 odpowiada (i nie jest ubogie jak w maszynach nawet nowych a tanich- Yanmar najmniejszy czy giant g2500 i mniejsze- w nich elektryka przypomina mi lata 2000. Konstrukcja ramienia przedniego jest inna - nie wiem czy lepsza, ale dłuższa i trochę bardziej przeszkadza w widoczności.
Maszyny mają te same Dżojstiki oraz sterowanie światłami i kierunkowskazami.
Mechanika: Tu się w wackerze zaczyna przygoda- w wl28 są trzy silniki o różnej mocy i potem różnej hydraulice ja jeździłem tym środkowym 33,3kw co jest minimalnym silnikiem do tej maszyny - jeśli ktoś proponuje wam ten 18kw silnik to od razu dajcie sobie spokój- mówią że do prostych czynności wystarczy ten silnik, ale już sprzedać kiedyś taką maszynę na wtórnym rynku będzie ciężko (oczywiście odpowiednio niska cena zrobi swoje) Osobiście doradzam najmocniejszą wersję silnika- wtedy przyśpieszanie, podnoszenie nie sprawia problemów i tu porównywać płynność można z wózkami widłowymi marki Linde (jak ktoś jeździł nimi i innymi markami to wie o co chodzi). Wl 32 miało najmocniejszy silnik 45kw czyli 60KM. Maszyna płynnie rusza, płynnie hamuje po odpuszczeniu gazu (co nie jest takie oczywiste w innych markach) Podnoszenie i pochylanie też płynne podczas jazdy. U mnie maszyna musi być jak najwęższa- to niestety wymóg którego nie mogę obejść i tu patent na zwężanie nadkoli z tyłu w Wl32 jest super pomyślany. Standardowo WL32 ma 1414 mm szerokości ale można założyć wąskie koła i zejść do 1250 tylko giant dorównuje tym parametrom, kramer jest szerszy bo ma 1,6m aby był w stanie palete 1500kg podnieść. A reszta konkurencji jeszcze szersza ale za to może podnosić znacznie więcej (tyle że mi nie jest to potrzebne, nie pracuje w tartaku czy kamieniołomie)
Podsumowując porównanie wackera
WL32 to maszyna prostsza w elektronice, z przemyślanymi rozwiązaniami dla mechaników (podnoszenie na bok kabiny, zwężanie
nadkoli, dostęp do silnika) kabina przyjemna. Silnik i hydraulika w najmocniejszym wydaniu bardzo dobra.
Wl 28 Kabina nowsza z większą ilością elektroniki, widoczność ramienia bardzo dobra. Doradzam wersję najmocniejszą. albo przynajmniej tą środkową 33kw bo najsłabszy to mam wiele sygnałów od osób które na tym pracowały że się nie nadaje do pracy zarobkowej.
I teraz sama marka Wacker -koszty przeglądów nie są straszne (jak mnie straszono) Kabina ma drzwi z dwóch stron, czasami może być potrzeba wysiąść z drugiej strony i się da. Szyby po bokach otwierane i uchylane. Przechył osi przedniej a tylnej jest chyba największy ze wszystkich marek- ma to znaczenie w terenie. System mocowania - wszystkie marki mają szybko złącza ale okazuje się że producenci osprzetu dzielą je ze względu na popularność, kramer , wacker i giant są lubiani przez producentów a kubota ma mocowanie które przy zamawianiu dodatkowej łyżki kosztuje 700-800 zł więcej. Ja będe potrzebował około 10szt dodatkowego sprzętu więc robi się to już kwota. Koła -wacker jest na 15calowych kołach więc opony są tańsze niż odpowiedniki 18cali tak jak w kramerze i innych. Ja rozwaliłem 2 opony 19,5cala w zeszłym roku więc wiem co to za ból jest.
Wacker ma też 3 letni system podglądania parametrów maszyny w cenie- Gdzie maszyna jest i z jakimi parametrami pracuje. Złodzieje mają trudniej, a i pracownik się nie powścieka i też nie pośpi.
Bede chciał jeszcze obejrzeć (pojeździć) Giantem G2500 G2700 i G3500. To napisze jeszcze o nich.
Ale mój wybór padł na Wl32- każdy szuka maszyny spełniającej jego własne kryteria , ale dla mnie ładowarka bez pełnej kabiny to porażka, tak samo jak maszyna bez równoległego podnoszenia, czy amortyzacji ramienia. Najpewniej jeździło mi się kramerem bo ma układ skrętu fajny i intuicyjny strasznie. Do łamańców trzeba się przyzwyczaić. I tak jak jestem rozczarowany Kubotą i Yanmarem (bo to przecież firmy legendy) tak Kramer, Wacker i Giant to maszyny które spełnią wymagania i oczekiwania osób które by chciały jedną maszynę uniwersalną i precyzyjną. Giant jeszcze nie jeździłem a pisze że jest dobra - nie zdarza się często aby osoby handlujące ładowarkami używanymi w rozmowie stwierdzały - Panie Gianta sobie kup lub wackera, bo jak nie masz kamieniołomu, tartaku lub składu wegla to nic lepszego nie znajdziesz. I drudzy operatorzy, Kramera, Gianta i Wackersa to lubią a inne marki mają bo szef kupił taniej.
Tak więc jak ktoś przebrnął przez cały ten tekst - pewnie chaotyczny trochę to już powinien mieć ogólne wyobrażenie o ładowarkach kołowych. Ja nigdy nie miałem okazji takimi maszynami pracować dlatego poświęciłem 2 tygodnie na zbieranie doświadczeń i wiedzy który to czas mogłem przeznaczyć na inne sprawy. Teleskopówki to co innego - nie da się tego porównywać.