W sumie to też brałem to pod uwagę. Szosowy - przejazdy; terenowy - korytowanie itp. Logicznie tak to wychodzi. A jak to się ma technicznie? Nie znam się dokładnie na budowie poszczególnych elementów pompy/silnika hydraulicznego, ale w jaki sposób większe obciążenie oddziałuje na zużycie pompy bądź silnika hydraulicznego? Z tego co widać wizualnie to same węże, w środku pewno wirnik jakieś zębatki. Natomiast połączenie silnika spalinowego z pompą, znajdującą się zaraz za nim jest poprzez wałek z wieloklinem, czy jest też na drodze jakaś tarcza sprzęgłowa/sprzęgło hydrokinetyczne? I w sumie przy wyższych obciążeniach ta tarcza emanuje poślizg, hmm na chłopski rozum... koła jezdne ustępują przeszkodzie, buksują w miejscu, bądź stają, sinik nie jest w stanie dać siły do powiedzmy przepchania znacznej części gruntu, pompa hydrauliczna połączona poprzez tarczę sprzęgłową/sprzęgło hydrokinetyczne, która dostaje siłę od silnika spalinowego uzyskuje poślizg przez obciążenie dużej hałdy urobku? Czy na dobrym toku rozumienia jestem?
Proszę raz jeszcze o wyrozumiałość odnośnie moich wpisów, ale jestem naprawdę początkującym w tej branży i chętnie przyswoję sobie wiedzę na temat budowy i zasady działania, a to forum myślę, że jest doskonałym źródłem do tego celu
Jako że kolega jest specjalista od maszyn, mam jeszcze jeden aspekt odnośnie biegów. Z tego co słyszałem zmiana pomiędzy biegami szybki - wolny/wolny szybki powinna odbywać się kiedy maszyna stoi, bądź się toczy, jest to prawda czy tylko mit?
