Marka i model maszyny: Cat M315
Rok produkcji: 1998
Witam. Panowie podpowiedzcie bo mnie zmartwiła sytuacja gdy pękł mi wężyk podciśnieniowy co wychodzi z gruszki przy turbo i ku mojemu zdziwieniu wywaliło stamtąd trochę oleju silnikowego. Według mnie tam nie ma prawa być oleju. Wężyk wymieniłem ale jeszcze sprawdziłem Turbo. Ściągnąłem wąż od dolotu od strony filtra i rura sucha tam oleju nie wywaliło. Wirnik prawie w ogóle nie ma luzu (bardzo minimalny). Potem Odkręciłem gumę co idzie z turbo do chyba najpierw jakiejś chłodnicy wodnej czy nagrzewnicy nie wiem jak to się nazywa a co mechanik to mówi co innego i stamtąd również wypłynęło trochę oleju, ale gdy uruchomiłem silnik to turbina chodzi aż miło i nie bryzgała w ogóle olejem do góry w wydech (sucha ręka). Potem co mnie zaniepokoiło. Ta sztanga co steruje za pomocą gruszki turbiną w ogóle się nie rusza, czy silnik chodzi na jałowym czy zaczyna być obciążany cały czas jest ustawiona na pełną moc sprężarka. Odpiąłem sztangę od dźwigni geometrii turbiny i dźwignia chodzi ok, podciśnienie z wężyka również jest tyle że bryzga stamtąd olejem i nawet jak wcisnąłem dźwignię w gruszce to z niej olej wypłynął, generalnie sztanga z gruszką wydaje się martwa. Wsadzałem również opaskę zaciskową na dno ślimaka turbiny by sprawdzić czy jest w niej olej i tam było sucho. Olej zdecydowanie bryzga z podciśnienia i również był w górnej części turbiny co dmucha do silnika ale podczas obciążenia nie bryzgało - może zbyt silnik mało rozgrzany bo stała trochę zanim mechanik przyjechał a dopiero gdybym mocno popracował to by bryzgało nie wiem. Do tego spaliny z komina zdecydowanie zaczęły być ciemniejsze jakby coś z dawką nie tak i w kominie słychać jakby coś wybuchało jakby dopalało na przykład zbyt dużo paliwa czy oleju w wydechu zaczął na wysokich obrotach po prostu sinik popierdywać jakby coś tam wybuchało w wydechu. No i dodam oczywiście że maszyna nie ma mocy łatwo się za dusza, wolno wchodzi na obroty. Mechanik wczoraj wypatrzył że przy pompie paliwa był poluzowany siłownik taki co steruje jakby dawką paliwa czy cuś i jak tam trochę pogrzebał to maszyna przez jakiś czas dobrze chodziła potem znowu to samo, dzis rano chodziła idelanie jakby nic nie dolegało a po jakiejś godzinie, dwóch znowu muła załapała i zaczeła się dusić, mulić i popierdywać z komina. Co to może być? miał ktoś taki przypadek?
