Jazda tylko w jedną stronę

Marka i model maszyny: CAT M312
Rok produkcji: 2001
Numer seryjny: CAT0M312C6TL01621

Witam, mam problem z jazdą. Pewnego dnia skończył się szybki bieg, ale ze względu na nawał pracy, maszyna pracowała dalej, aż w końcu przestała też jeździć do tyłu. Wymieniłem łożysko (rozsypało się) i tarczki. Jazda szybka i wolna jest, ale do tyłu nie idzie. Podczas załączania "wstecznego" czuć lekkie obciążenie silnika, lecz na przewodach dochodzących do hydromotoru nie "widać" ciśnienia (pozostają w bezruchu). Był pomysł na zamianę przewodów dochodzących do hydromotoru, żeby wyeliminować bądź potwierdzić jego uszkodzenie, ale nie wiedziałem czy będzie to dla niego zdrowe, więc odpuściłem. Gdzie szukać przyczyny - hydromotor, cewki, zawory sterujące?
Dodatkowo podczas przerwy w pracy maszyny, zejściu obrotów silnika do jałowych i ponownym ich powrocie do wartości roboczej (5,6 na skali potencjometru) koparka nie ma mocy i szybkości - ledwo się rusza. Problem ustępuje jeśli wprowadzimy silnik na chwilę na maksymalne obroty i później jest już OK. Może jakieś pomysły?

[mechanior]

Diagnostyka - sprawdzenie czy prawidłowo działa układ regulacji wydajności, czujnik obrotów itp.
Zamień przewody zasilające hydromotor, wydaje mi się jednak że problem tkwi w rozdzielaczu albo w pedale sterującym jazdą. No chyba że uszkodzeniu uległ zawór nadmiarowy zamontowany na hydromotorze - są dwa, każdy od innego kierunku jazdy. Umieszczone są po bokach silnika w jego pokrywie/głowicy przy przewodach zasilających,

Dziękuję za odpowiedź, będę szukał dalej ale dopiero, kiedy uda się uruchomić maszynę .
W czasie przestoju na warsztacie wynikł kolejny problem - silnik pracował na wolnych obrotach i nagle zgasł. Coś się dzieje z elektryką, jest zwarcie na obwodzie (bezpiecznik opisany jako "Elektronika"), brak kontrolek na panelu. Po przekręceniu kluczyka zapala się tylko "Parking". W grudniu operator pracował pod linią WN w bardzo zamglony wieczór, stał na gruncie, ramie miał na wysokości ok 4 m nad ziemią i nagle delikatny błysk - maszyna stanęła. Okazało się, że spaliło bezpiecznik, niestety nie pamiętam który. Po wymianie wszystko było OK, maszyna normalnie pracowała, aż do teraz. Przypuszczam, że może być uszkodzony komputer. Chyba, że są jakieś inne wskazówki, gdzie szukać przyczyny? Jest też zwarcie na transformatorze od radia.

[MARIO/MECALAC]

W grudniu operator pracował pod linią WN w bardzo zamglony wieczór, stał na gruncie, ramie miał na wysokości ok 4 m nad ziemią i nagle delikatny błysk - maszyna stanęła.

Trzeba być skończonym idiotą żeby pracować w taką pogodę pod Wysokim Napięciem, tym bardziej jak jest mgła lub jest duża wilgotność. Albo pracodawca->kierownik->majster->pracownik to skończony idiota. Byle by jak najtańszym kosztem. Niech by tylko ktoś stał blisko maszyny to śmierć na miejscu.

Sorki za OFF TOP ale musiałem

[mechanior]

Gdyby padł komputer od spięcia to raczej z miejsca czyli od razu po spięciu, krótko mówiąc macie lekki burdel w maszynie, bezpiecznik od komputera zasila również czujniki od AEC więc jakiekolwiek zwarcie może go wywalać, niekoniecznie komputer, zresztą nie wiem co by się usiało wysmażyć w komputerze by cały czas wywalało bezpiecznik.

Radio zasila przetwornica, jest twarda ale czasem pada, ja bym nie łączył wszystkich usterek, po prostu tak jak napisałem - nazbierało się...

Autor postu otrzymał pochwałę

dzięki kolego Mechanior za wskazówki , spróbuje sam coś poszukać, chyba że macie chęć przyjechać i trochę podłubać przy niej?
Mario/Mecalac zdaje mi się, że to forum nie służy do obrażania i osądzania innych, poza tym, jeśli się nie zna do końca okoliczności to należałoby się nie odzywać. Tak dla Twojej wiadomości - linia WN przechodzi nad placem naszej firmy, na wysokości ok. 16 m, maszyna stała na gruncie a nie na jakieś pryzmie czy innym podwyższeniu. Operator na pewno nie jest idiotą, wykonywał normalną pracę jak co dzień, po prostu mały pech. Nawet nie było widać żadnego łuku elektrycznego tylko delikatne ledwo zauważalne, mimo ciemności, błyśnięcia. Dopiero po znalezieniu usterki (spalony bezpiecznik) doszliśmy do wniosku, że prawdopodobnie stało się to od linii WN.

[MARIO/MECALAC]

A znasz przepisy co do WN ? Dopiero później się wypowiadaj.

Koniec OFF TOPU z mojej strony bo skończyłem co miałem powiedzieć.

Wg Twojego rozumowania część placu po drugiej stronie linii WN nie powinna być użytkowana, bo nie można pod nią przejechać czy nawet zatrzymać sprzęt? Jak maszyna stanęła miała łyżkę 0,5 m nad gruntem (czyli najwyższy punkt koparki max 4 m) i nie stała bezpośrednio pod nią tylko ok 3-5 m obok, więc oszczędź sobie takich komentarzy lub jeśli chcesz to zamieść przepisy, które tego zabraniają na forum to wszyscy przeczytamy. Dziękuję za "cenne" komentarze ale ja jednak jestem na tym forum dla ludzi takich jak np. Mechanior, którzy pomagają jak mogą dzieląc się swoją wiedzą, a nie próbują "umoralniać". A wypadek przy pracy może się zawsze zdarzyć. Koniec tematu

[MARIO/MECALAC]

Według przepisów BHP
Rozdział 6, § 55.1
Nie jest dopuszczalne sytuowanie stanowisk pracy, składowisk wyrobów i materiałów lub maszyn i urządzeń budowlanych bezpośrednio pod napowietrznymi liniami elektroenergetycznymi lub w odległości liczonej w poziomie od skrajnych przewodów, mniejszej niż:
3 m - dla linii o napięciu znamionowym nieprzekraczającym 1 kV,
5 m - dla linii powyżej 1kV, lecz nieprzekraczającej 15 kV,
10 m - dla linii powyżej 15 kV, lecz nieprzekraczającej 30 kV,
15 m - dla linii powyżej 30 kV, lecz nieprzekraczającym 110 kV,
30 m - dla linii powyżej 110 kV

wg BHP wychodząc z kabiny maszyny musisz mieć zawsze kask na głowie , niestety życie i BHP nie zawsze idą w parze

[peckiel]

wg BHP

W filcach nie możesz robić, w dżinsach, krótkich spodenkach, a jeszcze trochę to pierdnąć w kabinie nie będzie można, bo będzie groziło wybuchem

[mechanior]

Ale stawiając maszynę pod linią WN należy się liczyć z takimi przypadkami, po to są właśnie przepisy BHP, gdyby co nie daj Boże, poraziło operatora zaraz by ci prokurator wyprostował światopogląd i nauczył zdrowego rozsądku.
Znam taką formułkę prawną: "nagminność wykroczenia nie usprawiedliwia jego popełnienia", skoro linia jest nad połową placu to właśnie nie możesz go używać, zresztą to nie kwestia przepisu tylko zwykłego zdrowego rozsądku, gdyby na połowie placu był staw to też byś do niego wjechał "bo szkoda miejsca"?
Mario może jak zwykle użył ostrych słów ale generalnie ma rację, nie możemy na forum krzewić i popierać zachowań grożących takimi konsekwencjami.
Peckiel, wszystko rozumiem, niektóre przepisy są bez sensu, mnie też każą robić przy maszynach w kasku, butach ze sztalkapą i kamizelce jakby to mnie miało uchronić od przyciśnięcia 18 tonami żelastwa ale z liniami WN przyznasz to całkiem inna sprawa.