Do jakiej temp. można pracować?

Witajcie. Mam takie pytanko. Mam BOBCATA 321 i sobie go bardzo chwale. jednak to moja pierwsza zima kiedy przychodzi mi na nim pracowac. Niech mi ktoś powie do jakiej najniższej temperatury moge pracować? czy jest jakis limit? nie wiem np -20? jesli nie to od czego to zalezy i na co uważać. no i czy jak mam zamarzniete siłowniki czy musze jakos specjalnie o nie dbać? z gory dzieki za pomoc.

[manius]

napewno przy temp ponizej zera, jesli uda sie odpalic;), to dl;uzsza chwile musi pochodzic na wolnych żeby sie nagrzac do odpowiedniej temp,i dodatkowo musisz delikatnie go rozruszac,czyli poruszac wszystkimi silownikami po kilka razy, na tzw.cwierci mozliwosci,czyli bardzo pomalu.zeby zgestnialy plyn hydrauliczny mogl spokojnie sie rozmieszac.

Przy temperaturze -15 zaczynają pękac węże hydrauliczne - poprostu olej w nich zamarza i potrafi wysadzic (często to się zdarza przynajmniej u mnie ), poza tym czesto padają uszczelnienia w tłoczyskach - szybkie zużywanie , poza tym cieżko urwac grudę (zwłaszcza jak dobrze pomrozi przez około tydzień do półtora tygodnia)

[mechanior]

nie ma ścisłych ograniczeń, producenci maszyn podają zakres temperatur użytkowania oraz instrukcje co zrobić czy zmienić gdy maszyna ma pracować w ekstremalnych warunkach (w bardzo niskich czy bardzo wysokich temperaturach), są to przede wszystkim płyny eksploatacyjne
przy dużych mrozach poniżej -20 st należy brać pod uwagę iż oleje stosowane w naszej strefie klimatycznej mniej więcej do tej temperatury zachowują swoje właściwości (granica bezpiecznej eksploatacji), co prawda nie powinny się dziać rzeczy o których pisze kolega Klawek ale na pewno trzeba "delikatniej" traktować maszynę do momentu osiągnięcia w miarę normalnej temperatury pracy
olej nie ma prawa "zamarznąć" w przewodach, z czasem w trakcie pracy wzrasta w nim ilość wody i traci właściwości dlatego tak ważna jest jego wymiana zgodnie z zaleceniami producentów (2000-3000 mth lub raz w roku, raz na 2 lata)
w niskiej temperaturze olej gęstnieje przez co pompa jest w stanie uzyskać znacznie wyższe ciśnienia i wydajności co w połączeniu z "leniwym" działaniem przymarzniętych zaworów regulacyjnych może też powodować skoki ciśnień w układzie i w efekcie uszkodzenie jego komponentów
wszystkie te niedogodności ogranicza stosowanie odpowiedniej klasy olejów, im lepszy jakościowo olej tym większa tolerancja temperatur stosowania, oczywiście można by stosować wymianę sezonową (na zimę ISO 32 zamiast 46) ale jest ona zwykle droższym i uciążliwszym rozwiązaniem
uwaga na szron i lód na tłoczyskach, należy też pamiętać że przy ekstremalnych temperaturach metal i inne materiały zwłaszcza guma i tworzywa stają się kruche i podatne na uszkodzenia
w minikoparkach uwaga na gumowe gąsienice i zamarzające elementy ruchome podwozia: rolki, napędy, napinacze, zwłaszcza przy ataku mrozu po dodatniej temperaturze, jak błotko zamarznie to nawet duże maszyny czasem muszą czekac z wyjazdem z budowy do odwilży

Pracowałęm zeszłej zimy przy tęgim mrozie w mini - trzeba dać jej się nagrzać. Oczywiście po skończeniu pracy jak się ubłocisz musisz maszynkę oskrobać do czysta: gąsienice rolki kółka. Jak pisze mechanior na początku delikatne ruchy, bo dzięki gęstemu olejowi maszynka ma znacznie większa moc, więc mało doświadczony operator próbuje rwać zamarznięte grudy i właśnie wtedy dochodzi do awarii.

No i rzecz najważniejsza: przy większym mrozie mini nie wkopiesz się w grunt. Oczywiście są na to sposoby:
1. rozpalić ognisko - wkopujesz się, a potem wyszarpujesz spod spodu
2. skuwasz wierzchnią warstwę młotem hydraulicznym, tak żeby było jak zacząć, a potem jedziesz.

Generalnie w zimie na mini nie ma za dużo roboty, ale czasem coś się znajdzie.

wielkie dzieki za odpowiedzi. dzisiaj u mnie w pracy bylo -12 wiec napierw dosc dlugo maszynka chodziła sobie na wolnych obrotach potem musialem w koncu zaczac nia pracowac, jednak przez caly dzien mroz byl tak silny ze nic sie nie rozmrozilo(chodzi mi teraz o resztki lodu na szybach ). jutro oddaje maszyna na przeglad 250 godzin. moze przez te dwa dni mroz troche zelżeje i pozniej juz spokojnie sobie popracuje. jeszcze raz dzieki za odpowiedzi.

przy dużych mrozach poniżej -20 st należy brać pod uwagę iż oleje stosowane w naszej strefie klimatycznej mniej więcej do tej temperatury zachowują swoje właściwości (granica bezpiecznej eksploatacji), co prawda nie powinny się dziać rzeczy o których pisze kolega Klawek ale na pewno trzeba "delikatniej" traktować maszynę do momentu osiągnięcia w miarę normalnej temperatury pracy

ja się z tobą kolego z lekka nie zgodze - może nie tak dokładnie jak TY opisuję ale potwierdzasz co napisałem

w niskiej temperaturze olej gęstnieje przez co pompa jest w stanie uzyskać znacznie wyższe ciśnienia i wydajności co w połączeniu z "leniwym" działaniem przymarzniętych zaworów regulacyjnych może też powodować skoki ciśnień w układzie i w efekcie uszkodzenie jego komponentów

uwaga na szron i lód na tłoczyskach, należy też pamiętać że przy ekstremalnych temperaturach metal i inne materiały zwłaszcza guma i tworzywa stają się kruche i podatne na uszkodzenia

[mechanior]

no niestety prognozy pogody nie są optymistyczne, jutro nawet -20

Klawek, no ale nie od razu ROZRYWANIE WĘŻY zwłaszcza po zachowaniu procedury:
odpalamy
grzejemy silnik
grzejemy hydraulikę (bez pracy tylko "przelewem" lub ruchy bez obciążenia)
bierzemy się do roboty...
no i zakładamy że maszynka jest "w miarę" sprawna bo np źle zamocowany/napięty do granic przewód hydrauliczny latem nie jest problemem, zimą może zerwać plastikowe a nawet metalowe mocowania i wleźć gdzie nie trzeba albo "wymcknąć się chyłkiem" z okucia...

[ Dodano: Wto Lis 30, 2010 10:24 pm ]

jednak przez caly dzien mroz byl tak silny ze nic sie nie rozmrozilo(chodzi mi teraz o resztki lodu na szybach )

silnik i hydraulika na pewno zdążyły się rozgrzać

[master123]

a ja sie podłącze z lekka pod temat i spytam tak troche o cos lużnie związanego z tematem. Mianowicie powiedzcie ci mi jak ułatwic rozruch silnika nie mając swiecy plomieniowej ani nic w tym stylu? Dzisiaj zapalałem mojego ederka na 3 razy. Za kazdym razem kreciłem rozrusznikem kolo 10 sek moze z deczka mniej ale 8 bylo i za 3 razem dopiero zapalił. Silnik to perkins 4 cyl turbo. Dzisiaj jeden koles doradził mi dac kopciucha pod filtr powietrza a co wy o tym sądzicie ?

[mechanior]

WYBIJ SE Z GŁOWY!!
elementy układu dolotowego mogą być plastikowe, widziałem już wyniki takich prób, nadpalone obudowy filtrów i przewody kończą się zasysaniem spoza filtra i remontem silnika,
to rozwiązanie dobre w ZIŁach i KRAZach, kup samostart, te silniki (Perkins) miały instalacje eterowe więc mu nie zaszkodzi tylko radzę albo wyciągać filtry powietrza (samostart im szkodzi bo zawiera olej poza tym mogą się zapalić) albo w przewód za filtrem wbić rurkę samostartu (lub inną np grubą igłę do punkcji - apteka 2,50pln) i podawać bezpośrednio ale lepiej przed turbiną (patent własnego pomysłu ze starego Transita 2.5D potem przeszczepiony na Peugeota Partnera 1.9D)

zamiast samostartu proponuję Plac'a (ten środek do czyszczenia tapicerki) samostart zawiera dużo czystego eteru, który jest bardzo suchy co przy większej dawce powoduje zatrzymanie silnika przy rozruchu. Plac'a sprawdziłem na bardzo wielu maszynach z różnymi silnikami, a przede wszystkim na swoim aucie - Peugeot Boxer 2,5D

a co do kopciucha to faktycznie kiepski pomysł. plastikowe elementy topią się aż przykro patrzeć.

[mechanior]

PLAK zawiera propan jako propelent czyli medium robocze powoduje on samozapłon ułatwiający odpalanie, dobre nowoczesne preparaty eterowe mają oprócz propanu i eteru olej smarujący tłok zapobiegając zatarciu, efekt "odbicia" jest spowodowany zbyt dużą dawką samostartu lub zastosowaniem go w zbyt wysokiej temperaturze, preparaty eterowe najlepiej sprawują się przy niskich temperaturach, popularność PLAKa wzięła się z możliwości zastosowania w "padniętych" dieslach przy całkiem przyzwoitych temperaturach zewnętrznych i do uruchomienia "zagazowanych" silników benzynowych bez wstępnego użycia etyliny... sam czasem używam go do szybkiego odpowietrzenia instalacji paliwowej z rotopompą
nie sądzę żeby szkodził, na pewno nie stosujemy go na filtr powietrza ze względu na zawartość silikonów i wosków

[master123]

no rozpisaliscie sie ale napiszcie konkretnie co radzicie mi w mojej sytuacji. Cos tam mechanior podpowiedział ale chce po prostu konkretów

[mechanior]

no kutwa co można konkretniej...
w temacie napisanym przez ciebie podaliśmy ci jak i gdzie zamontować świecę płomieniową, w tym temacie dostałeś wyraźną podpowiedź aby skorzystać z samostartu lub PLAKa

zmywacz do hamulcow tez idzie, tylko dobrze jak cieply jest .co ciekawe spray ratuje nas czesto przy nowych silnikach - wiele ma tak ze jak nie zlapie 150 obrotow to komputer nie poda paliwa zeby zagadal - a bateria slaba i kreci ale mu brakuje. wtedy na plaku czy samostarcie zlapie obroty i juz gada pozniej. albo gdy wtrysk ktorys przecieka i commonrail cisnienia nie buduje - spray tez pomaga

[mechanior]

niestety większość nowych silników posiada niezależne systemy podgrzewania sterowane przez komputer, wtryśnięcie spraya na grzałkę powietrza czy świecę żarową (a to rozżarzony do białości drut grzejny jak w kuchence elektrycznej) kończy się eksplozją kolektora i w najlepszym przypadku lekkimi oparzeniami, dlatego przed użyciem eteru czy innego spraya należy koniecznie sprawdzić czy nie działa jakiś system podgrzewania
świece żarowe są równie groźne