Nie denerwuj się , rozmawiamy...
Chodzi o silnik, dokładnie jakość Włoskich wyrobów (głównie silników).
Kolega wyżej podał odnośnik do ogłoszenia i prosił o nasze subiektywne zdanie. Ponieważ ja miałem do czynienia z Włoskimi wyrobami z branży tech-moto oraz tech-elektro, do tego traumatyczne doświadczenia z ogrodu/ garażu, nie mam dobrego zdania na temat jakości Włochów
(Włoskich wyrobów)
Mam bardzo miłe wspomnienia z tzw."zabawy garażowej" z urządzeniami które miały silniki firmy: BRIGGS & STRATTON (super silniki!), Suzuki, Yamaha (doczepny na łódce), Yanmar (mam w koparce i miałem długi czas też tej firmy stacjonarny w łodzi żaglowej - głośny ale toporny i trwały), KOHLER (sąsiad miał w urządzeniu ogrodniczo budowlanym/ wielofunkcyjnym).
Natomiast mając do czynienia z Włoskimi wyrobami to zawsze była to porażka (Dodge -2,5l diesel/ pękający łańcuch, wiecznie po poprawach nieszczelny i awaryjny, w następnym Chryslerze już miałem super silniczek 2,4cm /Amerykańsko-Japoński Mitsubishi/, Fiat Seicento 1,1cm-wiecznie palący olej od nowości totalna porażka, Punto + Marea +Stilo - to samo, palący od nowości olej + pękające od nowości tandetne paski rozrządu, a to już nie żarty;(, itd...)
Ja nie maiłem Alfy ale w rodzinie mieli wersję 3 -drzwiową/małą. Cieszyli się po kupnie lekko używanego od dilera jak dzieci, raptem 3 miesiące. Super wypasiona" i bajerancki wygląd - fakt ładna i kusząca troszkę sportowa klasa. Wytrzymali 2 lata. Do samochodziku 4 letniego (ok70tys.km) włożyli na naprawy (silnika) prawie drugie tyle co kosztował. Wiecznie coś. Olej takze im palił, a Panowie w serwisie twierdzili że 1l na tysiąc km to norma
Chyba że ja i moja rodzina mamy Pecha do wszystkiego co Włoskie
Jak pojechałem raz do Włoch (za Padwę) to udając przyjaciół mnie okradli
, wycieczka bez kasy szybko się skończyła
Z Włoskich rzeczy - to tylko makaron
Pozdrawiam
p.s.
pewnie jestem w opozycji, piszę moje, własne zdanie