Luz na obrocie

Marka i model maszyny: kubota kx61
Rok produkcji: 2001

Panowie,
Mam pytanie apropo luzu na obrocie. Oglądałem dziś mini Kubota kx61 z 2001 r. 5000mtg i przy sprawdzaniu moją uwagę przykuł luz na obrocie. Jest on wyczuwalny. Luzu pionowego pomiędzy podwoziem a kabiną przy podciąganiu się na łyżce nie ma, ale przy zatrzymaniu się kabiny po obrocie bujnięcie się pojawia.

I moje pytanie, bo na mini się nie znam, czy luz jest dopuszczalny i jeśli tak to jaki?

Przy tak starej maszynie to luz na pewno jest nie mały, chyba, że jest świeżo po wymianie wieńca. Luz jest za duży, gdy masz problem trafić łyżką do wykopu. Gdy się dowiesz ile kosztuje eliminacja tego luzu (zwłaszcza w oryginale) to stwierdzisz, że nie jest taki duży. Maszyna fabrycznie nowa ma bardzo minimalny luz na obrocie. Pamiętać trzeba, że za luz na obrocie przy pełnym wysięgu są odpowiedzialne też sworznie.

temat przerabiany już był: viewtopic.php?f=39&t=19673&hilit=luz+obr%C3%B3t&start=120

Temat czytany ten i wiele innych Kwestia dużego luzu, np. takiego kilkucentymetrowego podwozie- kabina wydaje mi się być początkiem końca mechanizmów obrotu. Sam o mechanice pojęcie mam podstawowe, ale ostatnio gość wmawiał mi że tak ma być , a luz był spory, przy zatrzymaniu obrotu sporo mną rzucało, było koło 4 cm na wieńcu.

[dawidk]

ja mam na rozłożonym ramieniu około 45 cm i ciągle działa, luz już był od kiedy pamiętam, więc w kubotach to chyba normalne, maszyna jest z rocznika 1999 i lekko nie ma...

sporo

[MARIO/MECALAC]

Dużo to jest jak do wykopu nie możesz trafić hahaha

wtedy trzeba się
#żart

[dawidk]

No, jak kto inny zasiądzie a sterami to z początku ma ciężko, kwestia przyzwyczajenia

[Arcio]

dawidk, jakoś nie widzę Cię z tym luzem przy obkopywaniu fundamentów domu z nową elewacją - chyba możesz dopłacić do swojej roboty

[dawidk]

No lekko nie jest, to prawda. Ale jak się ostrożnie pracuje to się da wszystko, poza tym ta maszyna pracuje głównie przy wykopach pod kable elektryczne, ona już nie będzie naprawiana, ma prawdopodobnie 14 tys mth...

[Arcio]

ona już nie będzie naprawiana

Chłopaki ze Złoczewa szukają takich, podmalują i jeszcze pójdzie za 45k

[mechanior]

Z przebiegiem 4750 mth i niemieckimi naklejkami serwisowymi.

[dawidk]

To może im sprzedać?? Z każdą awarią coraz bardziej się zastanawiamy nad sensem dalszego remontu... Ale póki co naprawiamy chyba głównie z sentymentu... Bo to jest już po mału koniec jej życia No ale z drugiej strony kupując teraz nową pewnie tego wieku i przebiegu nie dożyje...

Zobacz jakie kupują
http://olx.pl/oferta/minikoparka-yanmar ... 3201b56fb5

Zobacz jakie kupują
http://olx.pl/oferta/minikoparka-yanmar ... 3201b56fb5

Przecież to się już nawet na złom powoli nie nadaje Taki zestaw małego mechanika - reszta oprócz zwolnicy i gąsienicy kompletna - można składać. Ale czy coś z tego będzie...

[Arcio]

Ale czy coś z tego będzie...

Tak, będzie kasa na kolejną beemkę dla właściciela bo jedna już stoi w tle. W sumie szacun dla tych ludzi, że wiedzą jak sprzedać ten chłam tzn znaleźć głupka na ten sprzęt i jeszcze zarobić (łatwo zarobić)
Byłem tam raz oszacować klientowi Pel-Job-a EB200 i już nigdy więcej tam nie pojadę.

Arcio, taka śmieszna historia mi się nasunęła, kolega kupił mini, zjadłbym ją oczami taka była piękna, świeżo wymalowana, pachniała nowością. Po miesiącu kałuża oleju, rozbiórka i okazuje się że leje się z silnika obrotu a dla ukrycia wycieku pod pokrywę włożony recznik. Po kontakcie ze sprzedającym okazało się że najprawdopodobniej w anglii włożyli ten ręcznik, bo w PL koparka nawet nie była rozbierana. A na ręczniku była metka z napisem PRUDNIK :P

pozdro

Arcio, taka śmieszna historia mi się nasunęła, kolega kupił mini, zjadłbym ją oczami taka była piękna, świeżo wymalowana, pachniała nowością. Po miesiącu kałuża oleju, rozbiórka i okazuje się że leje się z silnika obrotu a dla ukrycia wycieku pod pokrywę włożony recznik. Po kontakcie ze sprzedającym okazało się że najprawdopodobniej w anglii włożyli ten ręcznik, bo w PL koparka nawet nie była rozbierana. A na ręczniku była metka z napisem PRUDNIK :P

pozdro

To śmieszne jest dla tego co stoi z boku i nie wpakował własnej kasy. Trzeba mieć świadomość że ten co sprzedaje, zazwyczaj będzie chciał coś ukryć. Tu zadanie dla kupującego żeby nie dać się naciągnąć. Nawet jak się znasz ( albo Ci się tak wydaje, nie powinieneś kupować dla siebie sam) Bo nie będziesz mógł chłodnym okiem spojrzeć na pewne rzeczy. Boleśnie tego doświadczyłem w tym roku. Oglądnąłem maszynę, co się dało zauważyć to znalazłem. Nie puściła dymka na placu ( no może troszeczkę) Ale nie malowana, nie myta. Maszyna pilnie potrzebna pod konkretną robotę. Bierzemy. Po nas był rzeczoznawca, bo maszynka w leasing wzięta. Handlarz się zaklinał że nic nie dłubał, jedynie gruntowny przegląd i wymiana płynów. Upominał żeby nie zmieniać, bo wszystko świeżutkie. teraz myślę że musiał jakiegoś specyfiku zapodać do misy, bo po miesiącu spuściliśmy masło
Efekt? Kapitalka silnika, 10 tys w plecy.
Rozmawiałem kiedyś z facetem od leasingu. Uświadomił mi to co mi się gdzieś w tyle głowy tliło. Trzeba było gościa od razu brać za du..pę. Albo partycypuje w kosztach remontu, albo leasing ma armię prawników na utrzymaniu. Przecież dopóki nie spłacę ostatniej raty, maszyna należy do nich. Tylko na czym polegała rola ich rzeczoznawcy? Szkoda że nie było czasu aby o tym pomyśleć wcześniej. Ale sezon mieliśmy iście wariacki. Na drugi raz będę mądrzejszy.

[mechanior]

Żaden, nawet najlepszy rzeczoznawca nie "prześwietli" maszyny jakimiś cudownymi promieniami które wychwycą niedomagania obecne i te które zdarzą się w przyszłości. Ten który sprawdza maszynę dla leasingu ma jedynie wyeliminować próby bezpośredniego oszustwa i stwierdzić czy przedmiot transakcji w ogóle istnieje i jest w miarę zgodny z opisem we wniosku. Solidna ekspertyza z badaniami oleju i zużycia poszczególnych układów kosztowała by więcej niż sama maszyna.
Zakup używki to zawsze loteria. Można jedynie minimalizować ryzyko dobierając starannie źródło zakupu, typ-markę-model na podstawie opinii np z tego forum a w końcu dokładną analizą konkretnego przypadku najlepiej w towarzystwie kogoś kto widzi więcej z racji doświadczenia lub profesji...

[Arcio]

myślę że musiał jakiegoś specyfiku zapodać do misy, bo po miesiącu spuściliśmy masło

Po tym co tu opisałeś widzę, że ewidentnie kupiłeś tą maszynę w PL, u nas tak się robi. W ciągu 9 lat sprowadziłem z Niemiec 7 maszyn i nie miałem kontaktu z takimi kombinacjami.
Jak ktoś mnie pyta o maszynę to zawsze odsyłam do Niemiec, w końcu z Katowic do Kołobrzegu na wczasy jest tyle samo co powiedzmy do Monachium po koparkę, a transport to pryszcz (trans.eu)