Brać minikoparkę 2,2T czy iść w 2,7T

Koledzy mam pytanie, stoję przed zakupem sprzętu. Rozważam albo wypasiona koparkę 2,0 - 2,2 T i tutaj podoba mi się CAT 301.8 z klimą , sterowaniem w joysticku itd. kontra np. kubota kx27. Cel to ogrodnictwo, równanie działek, wykopywanie rowów nawodnień, wykopywanie korzeni na działkach itp. Główny nacisk bym położył na równanie terenu. Plus dla kx27 jest taki, że mogę do niej kupić głowice tnącą i kłaść mniejsze drzewa zamiast drwala (2,2T jest za lekka na to). Jak oceniacie ten wybór - czy do takich cełów, pchać się w 2,7T i mieć w bonusie kładzenie drzew czy jednak może spokojnie starczy taki 301.8?

[rudesmen]

A co z kwestią transportu? Jak to rozwiążesz?

Zrobiłem kat C w tym roku, mam w tej chwili lawetę dmc 5,0 T. Więc do 2,2T nie ma problemu. Powyżej - mogę zmienić autolawetę lub dorobię C+E albo B+E. W mojej okolicy jest pełno wag elektronicznych, są kontrole ITD a poza tym nie mogę sobie pozwolić na ryzyko, że jak będę miał wypadek w którym ktoś ucierpi, to mi wyłączą moje OC/AC bo jechałem przeładowany. Także transport mam ogarnięty, 2,2T na ten moment bez problemu, 2,7T trochę trudniej ale też się da. Kombinuje żeby kupić wywrotkę do wywozu liści, może być wtedy na B i żeby miała na haku 3,5T - wtedy mógłbym ciągnąc tym kx27.