Ile zarabiaja operatorzy koparek?

[korba71]

Wkurzyłem sie , wchodze czesto i wale zaraz na pogaduchy oooo nowe wpisy -fajnie poczytam co napisali koledzy a tam ciągle to samo , jakiś idiota gra nam na nosie , przepraszam za ton wypowiedzi ale nic z tym nie robicie a ofensywy trolli są coraz częstsze, ci co sie znają przejdą na esy a na kopaczke bedą tylko zaglądac siedząc na sedesie (wizja przyszłosci oby sie nie spełniła) za pierwsze logowanie powinna być skromna opłata weryfikująca kretynów (można ją zwrucić po miesiącu ) albo prośba do administracji na maila, komu bedzie zależeć przebije sie przez małą niedogodność , idioci odpuszczą .

[peckiel]

korba71 robimy robimy, ale tego gówna jest tyle, że czasem ciężko nadążyć. W robocie ciężko posty usuwać albo banować ze smartfona.

Opcje wymienione przez korba71 są bardzo sensowne. Od dawna ględziłem o symbolicznych opłatach dla jednostrzałowców przychodzących w roszczeniowym nastroju po poradę i ani dziękuję ani pocałuj w dupę. Spamujących mistrzów marketingu wyeliminuje to całkowicie.

http://kopaczka.pl/viewtopic.php?f=4&t=28209

[korba71]

Opcje wymienione przez korba71 są bardzo sensowne. Od dawna ględziłem o symbolicznych opłatach dla jednostrzałowców przychodzących w roszczeniowym nastroju po poradę i ani dziękuję ani pocałuj w dupę. Spamujących mistrzów marketingu wyeliminuje to całkowicie.

http://kopaczka.pl/viewtopic.php?f=4&t=28209

Racja kolego pisałeś o tym to dobry pomysł (tak sądze) , pamietam kiedyś dawno temu też rozmawialiśmy o pieniądzach i jeśli mnie pamięć nie myli doszliśmy do tego że jak polak usłyszy słowo kasa będzie omijać to miejsce szerokim łukiem i może wolniej sie rozwijać nie wspomne o reklamach kture maja trafiać do kogokolwiek nawet do idiotów , zasada jest taka że nie ma nic za darmo , jeśli ktoś mowi że masz coś za darmo to tak naprawde ty jesteś towarem kturym handlują , wiec lepiej zapłacic i mieć kontrole nad własnym losem , ale wielu tego nie rozumie .

Zatem wystarczy moderowana rejestracja... W dodatku wymagająca przepisania któregoś z bardziej newralgicznych punktów regulaminu do formularza. No chyba, że rejestrujących się jest tak wiele, że kolegów moderatorów zasypie to lawinowo.

[MARIO/MECALAC]

Tak jak Adam pisze :

korba71 robimy robimy, ale tego gówna jest tyle, że czasem ciężko nadążyć. W robocie ciężko posty usuwać albo banować ze smartfona.

Dla tego czasami parę godzin opóźnienia albo dni jak się zapomni o tym, bo nie patrząc są dwa okresy w roku co jest w pytę takich typów oraz roboty i nie wyrabiamy.

Ok, czas na mnie, będę narzekał i marudził, na pewno uzyskam odpowiedź - sam się godzisz na to co masz i pewnie będziecie mieli rację.

Pewnie trochę się rozpiszę, ale nie bardzo wiem z kim o tym pogadać i wymienić poglądy. Mam skończone studia humanistyczne, które do nieczego mi się nie przydały i nie przydadzą , ale wspomnę o tym, żeby ustrzec może kogoś kto właśnie kończy szkołę średnią - niech przemyśli to , co dalej chce robić . Posiadam prawo jazdy B+E, uprawnienia na zagęszczarki i ubijaki wibracyjne, koparki jednonaczyniowe kl.III, ładowarki kl.II i kop-ład. Od ponad 4 lat smigam na koparkoładowarce, nie ukrywam, że lubię tą robotę, chociaż na początku było ciężko.Nastukałem sporo godzin przy budowie "Biedronek", gdzie w sumie nabrałem jakieś tam wprawy. Ogólnie najlepiej opanowaną mam koparkoładowarkę przy robotach brukarskich, wykopy liniowe jakoś się kopie, ale nie jest ideał zapewne. Przerobiłem też sporo czasu na ładowarce. Od 4 lat pracuję z brukarzami. Gdy nie ma pracy na sprzęt idę do "szypy" - i tak ostatnimi czasy spędzam 80% czasu przy szypie, ponieważ mało jest roboty na sprzęt. Nie ukrywam , iż wkurza mnie to okrutnie.

Po co o tym piszę? Do czego zmierzam? Do mojego wynagrodzenia. Otóż panowie wynosi ono.... Uwaga .... 12zł/ godzinę! . Mieszkam co prawda w małym mieście w WIelkopolsce, aktualnie pracuję na miejscu, ale nie ukrywam, że powoli staje się to wszystko bardzo iryrtujące, tym bardziej, że mam wiecznie niezadowolonego szefa, który od 4 lat nie powiedział nic w stylu "dobra robota" nie tylko mi - nigdy nikomu Więc sam już nie wiem, czy jestem tak cienki, czy to jego sposób , żeby pracownik czasem nie wołał podwyżki. Poza tym on ma to totalnie w d..ie czy mam papiery na sprzęt czy nie, na budowie też nikt o to nie woła, a na ładowarkę często wsadza nagrzmoconego, albo wczorajszego pracownika....

Dwóch kolegów poszło na ładowarki teleskopowe i na koparki (bez doświadczenia), jeden w Gazoporcie twierdzi, że zarabia świetną kasę , oczywiście nauczyłem się przesiewać przez sitko to, co opowiadają, bo "wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma".

Ok- wyżaliłem się. Zapewne czas szukać normalnej pracy... Szczerze Wam powiem, że po 4 latach pracy w pseudofirmie, brakuje mi obiektywnej oceny moich umiejętnośći, kogoś kto by ocenił mnie jako operatora, bo cholerka w końcu trochę już przerobiłem ( na kop-ład.4 tyś mtg) . Dodam tylko, że firma JATOM, o której piszę w moim profilu, do firma dla której cały czas śmigałem na Biedronkach (jako podwykonawca). Oni akurat są spoko, poważni ludzie i profesjonalni .

I macie panowie mnie - jako przeciwwagę dla kolegi, który rzekomo dostał 20zł na rękę na dzień dobry. Gratuluję, chociaż wierzyć mi się nie chce w to

Nie spotkałem się jeszcze, żeby szef, czy nadzór powiedział wprost, bez krzywienia się jakby im ktoś gwoździa w stopę wbijał, że robota jest dobrze zrobiona, a przez kilka firm przeszedłem. Głupie przeświadczenie, że jak pochwalą, to albo zaraz spuścisz z tonu w robocie, albo będziesz chciał złotych gór. Co innego klienci, do których jadę na usługi. Ostatnio nawet dostałem flaszkę dobrego, włoskiego wina od klientki, tak jej się moje akrobacje podobały (mimo, że oczywiście ja wiem, ze można było lepiej, szybciej, dokładniej... jak zwykle). Także nie bierz do głowy.

Jak chcesz zmienić robotę, to dobre cv z wyszczególnieniem co robiłeś i w czym jesteś mocny, bez niepotrzebnych aspektów typu studia humanistyczne. i objazdówka po firmach. Osobiście, nie tylko przez maila, i nie tylko do tych, co się ogłaszają. Skala spamowania cv na maila jest ogromna, ja szukając pomocnika na wiosce w podlaskim, ogłaszając się tylko w lokalnym serwisie dostałem z 300 cv... i nie bardzo było z kogo wybierać.

Pracując na północy mam pod sobą 4 maszyny jako jedyny operator ale i tak zdarza się, że kładę krawężniki, czy wybieram szlam szpadlem ze studni burzowych. Nie płaczę, bo nikt z batem nie stoi, a przynajmniej trochę brzucha wyhodowanego na fotelu gubię.


Heh... tak mi się skojarzyło:

http://kabaret.tworzymyhistorie.pl/5507_kabaret_czesuaf_operator_koparki.php

w.fubar masz rację, brzuch się zgubi, ale ostatnio mam na prawdę bardzo mało pracy na sprzęt. Może i dobrze , bo parę kg przybyło ostatnimi czasy :P .
Właśnie mnie czasami chwalą kierowcy na rozładunkach, że mi to mega szybko i sprawnie idzie, no ale rozładowywując na Biedronkach po kilka Tirów dziennie w tzw. międzyczasie, trzeba zasuwać i tak mi pozostało.
Boję się trochę, że trafię na bardzo popoularną kop-ład JCB, w której są inne ruchy tylnej łyżki - będzie trzeba się uczyć od nowa, nowy pracodawca jak zobaczy to zemdleje ze złości pewnie .

Poza tym pisałem mój "wywód" też po to ,aby zapytać Was czy też oprócz pracy na sprzęcie pracujecie przy szypie gdy nie ma pracy na maszynę?

Haha kabaretu nie widziałem wcześniej :P

[korba71]

Jeśli chcesz sie rozwijać kolego uciekaj od brukarstwa , nigdy bym nie pracował w firmie brukarskiej , wlaściciele stawiaja sobie wille a chłopaki zapierd. w deszczu i słońcu ,zatrudnieni sa na czarno albo od marca do października ,czas pracy liczy sie od przybycia na budowe choćby jechali kilka godzin,w sezonie tak zapierd... że chodzą zgaszeni , operator to tak naprawde kierowca , łopatowy niekiedy jeszcze brygadzista ,opisywałbym to jeszcze godzine ale nie o to mi chodzi , chcesz godziwie zarobić i się rozwijać znajdz sobie albo małą firme mająca koparki na wynajem ,albo dużą beďącą głównym wykonawcą, żadnego brukarstwa kolego .

Problem w tym, że nie widać żeby roboty dla operatorów było jakoś specjalnie dużo (przynajmniej ja tak to widzę).

fakt, może też kwestia tego o czym pisal fubar, żeby chodzić nie tylko po tych co się ogłaszają, ale wszędzie tam, gdzie coś stoi.

Według mnie jest tak, że najwięcej pracy jest właśnie u tych co sobie wille stawiają kosztem pracowników.

[dawidk]

Maciek, gówno inne ruchy, moja ma normalnie, kolega z 4 cx tez ma normalnie, generalnie większość nowych chyba już ma normalnie na +, chciałem przerabiać na X tak jak miały od zawsze JCB, już miałem wyciągać klucze, ale nie miałem czasu i pojechałem na robotę, i tak zostało do dziś Chociaż jeszcze może kiedyś przerobię, przynajmniej nikt pozamną nie będzie chciał nią pracować :P:P:P

To prawda z tym brukarstwem. Ja jak pracowałem na Biedronkach, to roboty na sprzęcie miałem full, niestety od kiedy Biedronki "stanęły" moja koparka też stanęła i praktycznie robotę na nią mam sporadycznie.
Z drugiej jednak strony tak jak mateusz napisał-u mnie w okolicy nie widzę jakoś wielu ogłoszeń pracy na koparki. Jak wchodzę na strony z ofertami, to pojawiają się oferty zupełnie z innych części kraju.
U mnie chyba największy problem jest w tym, że przez tą robotę już sam nieraz tracę wiarę we własne umiejętności, bo szefo u nas sprzętu nie docenia, liczy się tylko robota, robota, robota ( najlepiej ręczna przy szypie). Nienawidzi, kiedy koparka coś robi, a chłopaki patrzą (np. rozgarnianie tłucznia, czy piasku).
No i te mity o zarobkach- "Podobno we firmie ... zarabiają 17 zł na rękę.", albo " Ten jak wsiadł na koparkę, to po roku już dom postawił i samochód służbowy ma". Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma. Z drugiej strony w tej firmie poza garbem nic w sobie nie rozwinę.

Wiesz, nic nie ryzykujesz. Pracuj, gdzie pracujesz a w wolnej chwili rozglądaj się za czymś innym. Prędzej czy później coś trafisz.

Taki mam właśnie plan:) Dziś dopiero co wróciłem do domu. Zrobiłem jedynie jeden rozładunek u sąsiada ( fuszka ), żeby nie to, to bym nawet koparki dziś nie ujrzał.

Tak wracając do tematu, jak już się uda znaleźć coś to zastanawiam się jaką stawkę wołać? Czy mówić o tym, że chcę zmienić pracę , bo wkurza mnie, że mało robię na maszynie ( chcę się rozwijać itp.). Ile "wołać" na godzinę? 14zł/netto? W sumie pracodawca i tak pewnie powie ile może dać i koniec tematu - albo się zgadzam albo nie, pewnie wszystko będzie się rozbijać o to, czy poza pracą na koparce pójdę do szypy też...

Pracodawca musi na Tobie zarobić, musisz mu więc pokazać ile jesteś wart. Od tego jest okres próbny. Krzyknij trochę więcej niż masz teraz a o więcej walcz po okresie próbnym. Podwyżki sam z siebie nikt Ci nie da. Sam musisz to wychodzić i uargumentować.

[MARIO/MECALAC]

Dokładnie tak jak w.fubar, pisze powiedz dwa złote więcej a pracodawca i tak utnie złotówkę. Mów otwarcie że praca na sprzęcie Cię interesuje i cieszy. Lubisz swoją pracę. Chcesz się rozwijać a w obecnej pracy tego nie masz szans osiągnąć. mów po porostu szczerze

Tak zrobię, zaczynam się zatem ostro rozglądać . Dzięki za rady.

[czaki]

Każdy oficjalnie mówi otwarcie i szczerze,że praca na sprzęcie cieszy ,a dodatkowo w poprzedniej pracy nie było takiej możliwości osiągnięcia rozwoju jako operator.
Na pewne rzeczy człowiek szukający pracy nie ma wpływu,a może się okazać,że wybór dokonywany przez przyszłego kierownika był podyktowany ogólnym wrażeniem po pierwszej rozmowie
Jedno pewne: najbardziej przyjazne warunki zatrudnienia są w miejscach pracy mających w nazwie "przedsiębiorstwo", "zakład",a nie jakieś FHU, PHU itp.

Też przerzuciłem sporo firm , w większości pracodawca próbował zrobić ze mnie łopaciarza , ale stanowczo odmawiałem. Nie dlatego mam w umowie operator . Dobrze ustalić to sobie na początku . Druga sprawa praca sezonowa - w grudniu pracodawca ci dziękuję i mówi " to będę dzwonił jak coś się ruszy " i tak do marca czekasz . Gościa nawet nie interesuje czy masz za co żyć . Po raz kolejny podkreślę , że zawód operatora nie jest szanowany i doceniany przez pracodawców którzy zapominają że to ludzie na nich robią , a nie maszyny .
Korzystając z okazji też się wysmętniłem .