Forum maszyny budowlane - kopaczka.pl

Witam Panowie mam cata 428c, i zastanawiam się czy nie zacząć kłaść kotki brukowej w mojej okolicy. Tylko jest jeden problem, nigdy tego nie robiłem . Wiem że muszę mieć zagęszczarkę (na razie bym wypożyczył) niwelator, łatę ze 3m, młotki gumowe, łopaty jakieś sznurki kołki (kupię). Na pewno bym musiał zatrudnić jedną osobę która się na tym zna (spadki, podsypki, no oczywiście żeby to równo wyszło), no i 2 osobę do łopaty, kładzenia kostki. Ja bym był jako 3 osoba (do układania, łopaty, koparki i wszystkiego).

I teraz pytanie czy opłaca się w to wchodzić?? Czy taki Świeżak podoła? Kurde muszę coś rozwinąć oprócz tych usług, więc proszę o rady. Czy ktoś może zaczynał w podobny sposób?

Jeśli nie masz swojego transportu to słabo to widzę (wywózka z korytowania i nawiezienie podsypki) przepadnie Ci tzw. "lwia część", masz jakieś znajomości na hurtowniach bądź dostęp do kostki? Kostka to żadna sztuka ale jak zaczną Ci odchodzić: transport, zerowe upusty to nie wiem czy podołasz na rynku nie jest różowo chyba że będziesz miał naprawdę tanią siłę roboczą.

Mam dostęp do kamaza za 60zł godzina, jeśli chodzi o podsypkę to transport jest w cenie kruszywa, z dostępem do kotki myślę że nie będzie dużego problemu bo w okolicy mam parę hurtowni (natomiast znajomości Brak).

owczarekniemiec napisał(a):Czy ktoś może zaczynał w podobny sposób?

Znam dużo firm prywatnych co gorzej zaczynali bo tylko taczka auto osobowe zagęszczarka łopata szpadel i wiele innych drobnych rzeczy no i z 3 ludków. Nie narzekają ale głównie robią na prywatkach często też jako podwykonawcy.

No No ja też bym tylko na prywatki raczej się nastawiał.

Robię usługi wywrotką i większą koparką, dostawy kruszyw dla firmy brukarskiej. Facet ma dwie brygady i ma tylko bobcata teleskopowego, dwa busy, parę zagęszczarek, niwelatory itp. Robi same prywaty i wychodzi mu na tym zajebiście. Nawet jak zapłaci dla mnie za moją robotę. Robiłem mu kilka robót i facet daje sobie radę a maszyn jakiś tam wyspecjalizowanych nie ma. Sam się na tym zna, ma jeszcze paru dobrych fachowców i robota idzie.
Jakieś większe korytowania zleca dla mnie, a przy niektórych robotach daje sam radę bobcatem najwyżej ode mnie wywrotkę weźmie.
Gość ma zajebistą wiedzę i robi dokładnie i ładnie i na brak roboty nie narzeka więc owczarekniemiec nie bój się tylko bierz byka za rogi.

Jesli moge cos doradzic, współpracuje z nami kilka firm brukarskich, obserwowałem ich rozwój pare lat i powiem ze mozna sie naprawde dorobic, na prywatki to nastaw sie z doskoku, wkrec sie jako podwykonawca do wiekszej WYPŁACALNEJ firmy, ostatnio zaczeli kupowac maszyny do układania kostki, jesli nie maja roboty przy bruku to nawet kładą kanalizacje, bez transportu i z niewielkim parkiem maszynowym.

Dzięki Panowie za dobre rady. Myślę że może spróbuje

Po piewsze musisz miec odpowiednich ludzi bo jak sie nie bedą znali na robocie to cie zaraz pogonia z placu.
Przynajmniej na początek jedna osoba która zna sie na spadkach i sposobie przygotowanie podsypki, układaniu.
Nastaw sie na małe roboty na prywatkach i na tym nabierzesz doświadczenia i skumasz jak ten biznes działa.
Nie pchaj sie jak ktos tu pisał na wieksze roboty bo nie ogarniesz tego a poza tym na małych robotach masz kase na bieżąco.
Prócz majstra który bedzie miec pojecie na temat roboty bedziesz potrzebowac: łopaty, szpadel, kilof, taczki, poziomice przynajmniej z 2, łate, z 15 szpilek, sznurki, młotek duzy + gumowe, mała zageszczarka ok 90kg z gumą, profile lub rurki do przygotówki podsypki, deski drewniane przydaja sie czasem i mała piła ręczna, miotły - szczoty, miara ok 30m i 10m.
To są tylko podstawowe narzędzia które pozwolą ci na wykonywanie pierwszych prac.
Duża zageszczarka typu Wacker 400kg do ubijania podbuowy pożycz z wypożyczalni jak bedziesz miał klepac podbudowe.
Koszt auta do wywiezienia urobku jak sie dobrze zakrecisz zwróci ci sie jak znajdziesz klienta na humus, ziemie - mozna nawet na tym nie zle zarobic.
Pogadaj z miejscowymu składami z kostka jak nie mozesz sie wbic do producenta to może wyczarujesz jakis rozsądny rabat.
To tak po krótce - najważniejsze jest efekt aby klient był zadowolony bo to najlepsza reklama.
Zapomniałbym o reklamie. Gazeta lokalna, internet (strona www + ogłoszenia na darmowych portalach)

za nie dlugo bedzie wiecej firm brukarskich niz Polakow

wszystko o temacie kostki zostało powiedziane już u nas - link w podpisie u dołu - bez człowieka który ma o tym pojęcie lepiej nie zaczynaj przygody z brukarstwem skoro masz zerowe doświadczenie w tej dziedzinie. Niby robota prosta i filozofii tam nie ma ale co rusz słychać o panach Cześkach czy Mietkach co mysleli że zarobią gdy się wezmą za kostkę a tymczasem tylko pozostały wykoleinowane wjazdy i zlość inwestora który chciał tanio i dobrze a na wspomnienie o panu Cześku i Mietku zgrzyta zębami ... Coż - Chytry dwa razy traci. Pozdrowienia dla brukarzy zaglądających na kopaczkę.

No dzięki wszystkim za rady. Wiadomo że majstra bym musiał znaleźć dobrego który się zna na robocie żeby po miesiącu od ułożenia nie było lipy z falującą kostką. Panowie a ile takiej osobie znającej się na robocie powinno się zapłacić ?

Znalazłem gościa który chce położyć 350 m2 kostki Semmelrock Naturo, ale nie wiem czy to nie za głęboka woda. I ile za taką robotę można krzyknąć ? 90 zł za metr 2 ? (kostkę daje inwestor). Czy to nie za dużo ?

Jak na pierwszą robotę to bardzo ambitnie - ta kostka jest wymagajaca od wykonawcy precyzji, zmysłu przestrzennego. Na twoim miejscu zaczałbym od przemysłówki - czegoś nieskomlikowanego - jeśłi to ma byc twoja pierwsza robota to zastanowałbym się czy od tego rodzaju kostki zacząć .

No masz racje robota ta jest dość ambitna. Kurde najważniejsza rzecz to znaleźć dobrego majstra znającego się na robocie. (tylko ciężko jest kogoś ocenić po tym co mówi, wszystko widać by było dopiero po 1 robocie ). Ale jak to się mówi Bez ryzyka nie ma zabawy :P

owczarekniemiec napisał(a): majstra bym musiał znaleźć dobrego który się zna na robocie żeby po miesiącu od ułożenia nie było lipy z falującą kostką.

Zageszczanie, uciąganie planu i ułożenie kostki to najmniejszy problem, gosc powinien sie dobrze znac na rysunku, niwelatorze, umiec sie zorientowac w przestrzeni, widze jak na budowie chłopaki latają z niwelatorem i łatą, ciągną linie, wbijają prety i wyznaczają wysokosci, łuki spady, nie wydaje sie to proste, jedna ekipa sypneła za wysoko chudziak, po zageszczeniu i stwardnieciu okazało sie ze za wysoko, musieli wypożyczyć frezarkę, zauważyłem ze ludzie zwracają szczególną uwage na wykonczenie (docinki, szczeliny, prostolinijność, zeby woda nie stała) jesli kogos zatrudnisz pilnuj go zeby ci nie zepsuł startu.

W bajkopisarzy nie wierz - znajdzie sie pewnie kilkunastu co to mądrzy będą w gadce, a w pracy okażą się mierni. Obawiam się że znalezienie kogoś takiego będzie trudniejsze niż ci się wydaje, zazwyczaj tacy kumaci ludzie idą na własny rozrachunek a nie zaczynaja pracy u innych...

No właśnie o dobrego majstra jest ciężko. Dlatego też najlepszą robotą dla mnie na początek było by wyłożenie kostką jakiegoś prostego placu (np w kształcie prostokąta), a nie żadne artystyczne pejzaże :P . No ale cóż jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma

Dobry majster w okolicy mojej dostaje od 14zł na rączke wzwyż.
Jesli chodzi o kase ile masz wziaść za robote to zawsze licz sobie koszty.
Ja jade na budowe i zaraz wiem ile materiału mi wejdzie i jakie pozostałe koszta poniose.
Masz do położenia semerlock naturo - to kostka typu picolo więc weż pod uwage ze sie nad tym troche napracujesz.
Przy małej kostce więcej roboty wiec koszt rosnie.

majster majstrem na początek tak jak radix zaleca znajdz prostą robote poszukaj choc jednego ludka co robil przy kostce ze 2 sezony porób jakies wjazdy na posesje i zaczniesz kumac co z czym a tak poplyniesz na 100 nie ma szans zle przygotujesz podbudowe posiada ci wszystko albo nie dobijesz i klapa
w wałbrzychu na galerii szef dostał jakis ludków z urzędu jakaś ciężka młodzież wygladali jak smerfy poubierani w nówki niebieski robocze ciuchy i żółte chałery pękaliśmy ze śmiechu ba cała budowa ryła 20 typa wyglądali jak klałny ale nie o tym co z tego ze było ich ze 20 jak nawet szpadla nie umieli obsługiwać parodia 2 tyg i do domu

dostaliśm nowego majstra po studiach wiracha wszystkie rozumy pozjadał tak pomierzył krawężniki ze na drugi dzień wszystko zrywałem

dlatego ważniejszy bedzie pracownik czy dwóch którzy wiedzą co z czym na majstra przyjdzie ci czas z reszta a ty to niby dyrektor
sorki nie mogłem sie powstrzymac

marcin 11 napisał(a):dlatego ważniejszy bedzie pracownik czy dwóch którzy wiedzą co z czym na majstra przyjdzie ci czas z reszta a ty to niby dyrektor
sorki nie mogłem sie powstrzymac

A majster to juz nie nie osoba która "wie co z czym?

U mnie majstrem jest jedna osoba z 4 osobowej brygady i robi tak jak kazdy inny