Forum maszyny budowlane - kopaczka.pl

Cytując klasyka...
....I cały misterny plan w pizdu....

Za bardzo się bawił, jakby zdecydowanie wjechał to by było git zapewne.

operator to bez komentarza,ale jak sie tak patrzy jak pomału idzie na dno, to żal się robi maszyny.

I tyle ją widzieli , a w zasadzie je, bo lawetę też Posejdon zabrał, fajnie puste bańki po ropie wyskakują

Nieźle załatwił koparkę. Nie ma filmu z akcji wyciągania?

peckiel napisał(a):Nieźle załatwił koparkę. Nie ma filmu z akcji wyciągania?

Niestety nie znalazłem... Ale natknąłem się na jeszcze jeden ciekawy z rozbiórki wiaduktu.
Akcja zaczyna się od około 8:40... Ciekawe jak się czuł operator podczas lotu...

On nawet sie nie zorientował jak stał na dole

To jeszcze dorzucę 3 atlasy:
Wtopa:

Wyciąganie Atlasa po wpadnięciu w dziurę:

Stawianie Atlasa, który przewrócił się przez podmyte pobocze:

Brandix napisał(a):Wyciąganie Atlasa po wpadnięciu w dziurę:

Myślałem w pierwszej chwili że to piwnica była. Miałem taki przypadek, w którym na szczęście nic się nie stało. Kolega który tnie cegłę (elewacje dekoracje) rozbierał stodołę poniemiecką na cegłę właśnie. Więźba zdjęta tylko mury powywracać murowane na wapno, myślę 15 minut i po robocie, zwaliłem nadproże wjeżdżam i na szczęście "strop" był tak słaby że oberwał się zaraz po wjechaniu. Okazało się że ponad 100letnia stodoła była częściowo podpiwniczona i nawet właściciel nie wiedział o tym... Niestety nic w środku nie było

Widziałem już kiedyś, bez sensu się ludziki męczyli w takie sytuacji tylko piach pod wszystkiego koła i sama wyjeżdża, ew. inny duży sprzęt ale to też trzeba sypnąć pod koła więc bez sensu. Na śniegu to nawet napęd na 20 kół i blokady nie pomogą.

No akurat z mecalac to tak jest gdzie koparka-ładowarka normalnie śmiga bez problemowo ona będzie miała problemy masa jednak robi swoje.

Jest mi bardzo wstyd przed Wami koledzy Jednak doświadczenie to nie wszystko...

Nie robi błędów ten, kto nic nie robi. Najważniejsze, że nie wylądowałeś pod.

Udało się wyrwać?

Bez "karchera" się nie obejdzie

Swoją drogą to jak się to stało?

No za 15 minut kopała dalej. Stało się bardzo prosto. po prostu osunął się grunt pod gąską, obok był wykop zalany wodą o którym zapomniałem, stała sobie spokojnie, a ja wsiadłem nawet nie zdążyłem niczym ruszyć, i już leżałem, po prostu ciężar operatora zaważył

"Kto pod sobą dołki kopie ten sam wnie wpada"