- nie rób z siebie "pseudobohatera", z punktu widzenia innych pracowników będziesz obiektem szyderstw, złośliwości a nawet spięć;
- z drugiej strony nie daj się również wykorzystać, w sensie takim, żeby nie rób tego, co nie należy do Twoich obowiązków;
- najlepiej jest się dobrze zżyć z innymi pracownikami, wtedy po prostu relacja będzie jak równy z równym, choć zdarzyć się może, że natrafisz na osobę typu "faja", "frajer" itp, wtedy po prostu jeśli tylko się da, unikaj kontaktu, choć jeśli dostaniesz "misję" z owym pracownikiem jako zespół to staraj się wypowiadać tylko w celu związanym z wykonywaną pracą, z takimi ludźmi nie powinno się rozmawiać nawet o pogodzie
Za dużo chcą wiedzieć i nie rzadko wykorzystują to przeciwko Tobie, po prostu taki charakter, ehh...
- jeśli chodzi o wyższą rangę, tj. inżynier/kierownik budowy to po prostu skrupulatnie wykonuj ich polecenia, po pewnym czasie (jeśli to większa budowa) przejrzysz, czy dany kierownik to "swój chłop", czy "jeb..y służbista", a do tego złośliwy i mega upierdliwy, jeśli okaże się, że to ten 2-gi, to niestety ale jakoś będziesz musiał przeżyć "tą budowę"
Po prostu zachowaj spokój i opanowanie (choć czasami może byc ciężko
) oraz poprawnie wykonuj swoją pracę. Jeśli jednak kierownik to "swój chłop" to będziesz "żył jak pączek w maśle"
- jeśli chodzi o samą pracę, to tak jak wspomniałeś spokój, a ponad to opanowanie i oczy wokół głowy
Reasumując... Jak już wcześniej wspomniałeś...
mioare napisał(a):. Z doświadczenia wiem że spokój i dobra bajera to połowa sukcesu.
Także jadąc przykładowo na usługę i już po pierwszym kontakcie z tamtejszą ekipą wywrzesz wrażenie "swojego chłopa", właśnie poprzez dobry humor jak i również elokwentny dialog, to zapewne relacje pomiędzy wami będą jak kolegi z kolegą
To samo tyczy się relacji pomiędzy podwykonawcą a generalnym wykonawcą