Forum maszyny budowlane - kopaczka.pl

Witam od kilku miesiecy posiadam uprawnienia na operatora k-ł potrafie troche wiecej niz to co na kursie ponieważ jezdzięłem sporo z turami ale do rzeczy od niedawna znalazłem prace w okolicy jako operator na new holland b100b z 2011r

mam kilka pytan odnosnie roót ziemnych jako operator takiego oto sprzętu.
Jak oszacować głębokośc kopiącego fundamentu np mam do wykopania na 120cm i czy co metr wychodzicie z miarą mierzyc czy jest metr czy juz na oko to wychodzi?
druga sprawa zdjęcie humusu pod budowe czy macie jakies triki których ja jeszcze nie pojąłem jak najlepiej zrobić to aby to wyszło w miare sprytnie klient był zadowolony
oraz sprawa ostatnia niwelacja terenu co robicie np gdy mam duży teren do wyrównania?

Zapewne większośc jest juz doswiadczona i nie chce sie tłumaczyć takim swieżakom jak ja ale każdy zaczynał od zera i wiem że początki są trudne dlatego jesli znajdzie sie kilka osób wyrozumiałych chcących mi podpowiedzieć będę bardzo wdzięczny

No z tą głębokością, to musisz znaleźć sobie jakiś punkt odniesienia. U mnie na przykład jak położę łyżkę płasko na dnie wykopu, to do sworznia łyżki mam 60 cm, do sworznia szybkozłącza mam 75, a do tego miejsca gdzie jest mocowany ten mechanizm zamykania - okolo 90. Musisz sobie zmierzyć jak tam u ciebie. Pozatym przy precyzyjnych wykopach, zawsze jest pomocnik który ma miarę i łopatę i wie do czego to jest

Humus, jest milion sposobów, wszystko zależy ile tego jest do zebrania i jakie warunki terenowe, ile miejsca... Jeśli teren ok to normalnie nabierasz przodem i odwozisz, można sobie spulchnić otwartym krokodylem jadąc do tyłu itp... Trzeba kombinować Jeśli jest miękko, trzeba na przykład na odkłady tyłem i wywozić, udało mi się nawet na odkłady i przeżuty ostatnio, po kilku wjazdach grzęzłem jak cholera.

Niwelacje - ja staram się zawsze najpierw zasypać dołki i zebrać z większego górki, poźniej to już różnie.

Potrzeba praktyki. Nie ukrywaj się z tym że jesteś nowy, każdy kiedyś zaczynał. Nie ma uniwersalnego rozwiązania, każda robota jest inna. Więc, na maszynę i do roboty

a najlepiej się nauczysz na błędach,jak spierdzielisz coś albo niepotrzebnie się narobisz, to wtedy człowiek pomyśli co zrobił źle i jak można inaczej zrobić by się nie narobić i było by git.

Ja od 5 lat niby pracuję na koparko-ładowarce, jednakże niedawno pojechałem pierwszy raz kopać fundamenty (na szczęście) trzem znajomym. Powiem szczerze - poszło mi "jak dziwce w deszcz" , czyli słabo . Więc się nie przejmuj, ja po pięciu latach na sprzęcie, czuję się w temacie fundamentów jakbym dopiero co wsiadł na k-ł

ja po swietach mam zdjęcie humusu niwelacje i fundamenty czyli wyzwanie tak to ujmę trochę juz jezdziłem ale czasem aż sie boje podchodzić do nowych wyzwań chodz jak zacząłem ostatnio jezdzić i na drugi dzien pojechałem do ludzi troche miałem sciąganie krzeni po krzaczorach i niwelacja to ludzie do własciciela powiedzieli z kąd on takiego operatora wziął sprytnego :P ale pierwszego dnia jak siadłem to porażka była. ale mam nadzieje ze jakos to będzie.
Najgorzej boje się fundamentów żeby po długosci to w miare prosto wyszło :P

Musisz sobie naznaczyć czymś linię wykopu ( u mnie zawsze robi to majster murarz Jak będziesz podjeżdżał to potem po opuszczeniu łap korekta przy pomocy łyżki i kopiesz Musisz popatrzeć na projekt i wyobrazić sobie, dobrze przemyśleć, gdzie zacząć, co potem, gdzie skończyć. No bo musisz przecież jakoś dojechać do każdej ze ścian i mieć miejsce na odkład Generalnie koparko - ładowarka średnio nadaje się do kopania fundamentów pod domki jednorodzinne, szczególnie na ciasnych działkach, nawet tak mała jak moja. A jak jeszcze geodeci do dupy....

Powodzenia

Dokładnie, ja też uważam, że kop-ład kopanie fundamentów pod małe domy jednorodzinne to masakra jakaś. Najbardziej wkurzają mnie te kołki wbijane przez geodetę http://tobudowa.com/wp-content/uploads/ ... udynku.jpg , przez nie nie można wykopać ściany do końca w osi i wyjechać sobie poza obrys budynku na wprost.

Kolego my jak trzeba to przenosimy osie i punkty o nawet kilka metrow ,po wykopaniu przenosimy wymiar na dno wykopu ,punkt za pomoca dwuch pretow tworzacych trujkąt po jedej stronie wykopu , żeby druga była wolna na odkład.Osie szerokiego wykopu przenosimy o dobre kilka metrow za pomoca 8 pretow , linie krzyżujące sie tworzą boki wykopu , dalej masz punkty a nic ci nie przeszkadza w kopaniu skarpowaniu i odkładzie , nigdy lini wykopu nie zaznaczałem zadnym wapnem czy farbą tylko punkty , wystarczy solidnie sie rozejrzeć i wyjść z koparki żeby zmienić perspektywe (z kabiny wszystko wygląda inaczej), zaraz po przyjechaniu geodezji ustalamy o co nam chodzi i oni takie ławice jak widać na zdjęciu sami przenoszą poza obszar wykopu ze sporym naddatkiem(mają za to płacone) wiadomo liczy sie taniość i niekiedy biorą jakiegoś taniego miernika i musimy po nim sami ustawiać , ale to żadkość przeważnie to fachowcy, no i glebokość bez niwelatora nie zawsze sie udaje, teren nierowny , mala sugestia i za głeboko , trzeba sypac i zagęszczać a to wszystko czas.Fajnie jak dno wykopu jest jednego koloru i odrobine wody wtedy kopie sie super , woda naplywa za głeboko , ucieka za płytko, najgorzej jak dno w ciapki , jeden kolor przybliża inny oddala , walnać sie o 20 30 cm -nawet nie zauważysz.Kopanie po idealnej linii nie zawsze sie udaje nawet powielu latach praktyki ,jak sie zagapie to masakra ,wychodza normalne banany .

korba71 napisał(a):Kolego my jak trzeba to przenosimy osie i punkty o nawet kilka metrow ,po wykopaniu przenosimy wymiar na dno wykopu ,punkt za pomoca dwuch pretow tworzacych trujkąt po jedej stronie wykopu , żeby druga była wolna na odkład.Osie szerokiego wykopu przenosimy o dobre kilka metrow za pomoca 8 pretow , linie krzyżujące sie tworzą boki wykopu , dalej masz punkty a nic ci nie przeszkadza w kopaniu skarpowaniu i odkładzie , nigdy lini wykopu nie zaznaczałem zadnym wapnem czy farbą tylko punkty , wystarczy solidnie sie rozejrzeć i wyjść z koparki żeby zmienić perspektywe (z kabiny wszystko wygląda inaczej), zaraz po przyjechaniu geodezji ustalamy o co nam chodzi i oni takie ławice jak widać na zdjęciu sami przenoszą poza obszar wykopu ze sporym naddatkiem(mają za to płacone) wiadomo liczy sie taniość i niekiedy biorą jakiegoś taniego miernika i musimy po nim sami ustawiać , ale to żadkość przeważnie to fachowcy, no i glebokość bez niwelatora nie zawsze sie udaje, teren nierowny , mala sugestia i za głeboko , trzeba sypac i zagęszczać a to wszystko czas.Fajnie jak dno wykopu jest jednego koloru i odrobine wody wtedy kopie sie super , woda naplywa za głeboko , ucieka za płytko, najgorzej jak dno w ciapki , jeden kolor przybliża inny oddala , walnać sie o 20 30 cm -nawet nie zauważysz.Kopanie po idealnej linii nie zawsze sie udaje nawet powielu latach praktyki ,jak sie zagapie to masakra ,wychodza normalne banany .

W sumie z tymi bananami to mnie trochę pocieszyłeś, bo robiąc na 2cx i kopiąc jedynie w oparciu o dwa paliki (początkowy i końcowy) nie wychodząc z koparki machnąłem się parę razy kopiąc liniowy na 60m;p

W budowlance 1,5m pomyłki to jest nic hahahahaha

2cx ma wbudowany celownik do wykopów liniowych Podjeżdżając patrz pomiędzy siłownikiem przechyłu łyżki a łyżkę masz taki trójkąt <wzmocnienie jak by>i patrzysz tak , aby widzieć równolegle z siłownikiem, przez ten trójkąt palik, jeżeli masz tylne ramie maks przesunięte to jest środek łyżki :P:P:P Śmieszne to ale czasem sobie tak ułatwiam jak długie wykopy żadko opalikowane...