Co wam zajeb..i z koparki. Mi ostatnio widłę

Jedną bo była zapięta na sworzeń z zawleczką. Druga akurat zakręcona na zardzewiałą śrubę. Nie byli na to przygotowani. Ropa oczywiście teź trysnęła gejzerem
W sumie nie pomyśleli bo ON to też odrdzewiacz

W poprzedniej firmie chłopaki opowiadali, że jak Volvo EC210B stało przy stróżówce na budowie autostrady to im zwolnica czy nawet hydromotor przez noc wyparowały

[MARIO/MECALAC]

U mnie w jednej firmie kilka lat temu jak zrobili włam do walca to zajumali koguta. Butla z gazem i palnikiem została, zestaw kluczy został, 20 zł w schowku od popielniki otwarty był kasa została. Także różne przypadki chodzą

A mi nie ukradli a dali. Piwo w butelce. Szkoda, że wrzucili przez zamkniętą szybę.
A tak to regularnie giną zawleczki i podkładki od sworzni łyżki. Szczególnie nowe (ocynkowane)

Mi gwizdnęli wąż od beczkowozu na budowie drogi,znalazł się na drugi dzień na innym odcinku(był w odpowiednim miejscu oznakowany)
Łyżkę 40 do 3cx-a i tylne lampy robocze na razie tyle

Kiedys z kołowki znikło Paliwo ale wzamian zyczliwie nawpychali patyków do baku .... Tylko niebyło insrukcji jak na tym odpalic a na innej budowie wsiadam rano odpalam włanczam swiatła a tu ciemno znikły wszyskie lampy z spycha ... musiałem posiedziec az sie rozwidni tu Panowie byli nie uprzejmi bo niezostawili alternatywy jak wczesniejsi jakas swieca czy co chociaz

[Piotr mc 85]

Aż się flaki prostują jak się takie rzeczy czyta, nic tylko położyć się w oddali i strzelać sprzętem z lunetą. By się inni nauczyli na cudzych błędach.

U nas bywały kradzieże, ale jak już to tylko paliwa
Dlatego teraz staramy się trzymać maszyny na prywatnych posesjach ( chociaż z tym też trzeba uważać, kiedyś trzymaliśmy na wiosce u chłopka i znikło prawie 300l z furukawy, chłop zapieral się, że to nie on, a potem cała wioska razem z nim tydzień czasu pod sklepem urzedowala )
A jak już robota w terenie to stawiamy budę i stróża

W 2010 r robiliśmy drogi dojazdowe i place przy przepompowniach na orbicie Białogardu. W ciągu dwóch miesięcy orypali nas trzy razy. Najciekawiej było na wiosce najbliżej Białogardu. Koparkę, koparko ładowarkę i dwie palety cementu trzymaliśmy na posesji jednego gospodarzy. Ukradli nam trzy akumulatory ok. 140 litrów ON narzędzia i co tam było w skrzyniach przy maszynach. Ukradli też kilka worków cementu z których przynajmniej ze dwa musiały być uszkodzone, bo całkiem wyraźny ślad prowadził spod płotu naszego gospodarza do posesji 4 numery dalej gdzie notabene właśnie budowano ogrodzenie. Sprawa prosta więc chcieliśmy iść tam i upomnieć się o swoją własność, ale niestety przy sobocie na robotę wybrał się z nami mój ojciec i zaraz zaczął że jak tam pójdziemy im wpier….limy to będą problemy, że szkoda przez głupków i złodziei narobić sobie w papiery. Tata zadzwonił na Policję i po 1,5 godzinie ( 4 km do pokonania) przyjechało 2 funkcjonariuszy po cywilnemu. Zobaczyli ślad z rozsypanego cementu i się uśmiali, że Gang Olsena zawitał do Białogardu. Spisali notatkę – sprawa oczywista ale muszą zadzwonić do prokuratora – potrzebny nakaz. Dla prokuratora sprawa już taka oczywista nie była bo ślad z cementu na drodze to dowód niewystarczający. Potrzebny pies tropiący z przewodnikiem aby podjął trop z miejsca zdarzenia w kierunku w którym udali się sprawcy kradzieży. Po godzinie z Kołobrzegu przyjechał przewodnik z psem policyjnym. Pies podjął trop ale w połowie drogi nawdychał się cementu i już dalej tropić nie chciał. Policjant przewodnik zabrał psa nad Parsętę, żeby ten trochę odpoczął i popływał – może podejmie trop ponownie. Wrócili po godzinie ale pies już tropić nie chciał. Znowu telefon do prokuratora, ale ten ponownie nie zezwalana wejście na posesję. Policjanci rozkładają ręce i zapraszają na komendę, żeby złożyć szczegółowe zeznania. Zmarnowane 5 godzin soboty. Policja odjeżdża, ale przedtem informuje nas co nam grozi za wymierzenie sprawiedliwości na własną rękę. W międzyczasie kupiliśmy już akumulatory i paliwo do maszyn. Ładna pogoda, dzień jeszcze długi więc my do roboty. Złodzieje już chyba upłynnili towar bo na podwórzu łupie muzyka, grill odpalony, betoniarka się kręci - betonują słupki pod ogrodzenie ( z naszego cementu), przyszli goście, piwko się leje. Wieczorem jeden ze złodziei jeździ koło nas na motorze i pokazuje nam fakola. Wszyscy jesteśmy wk..wieni, ale ojciec jest i znowu nas stopuje. Dzwoni na policję, że nietrzeźwy jeździ na motocyklu. Patrol przyjeżdża po 15 minutach. Po prostu brak słów. Po 2 tygodniach pismo z policji – sprawa umorzona powodu niewykrycia sprawców.
Historia tak naiwna, że aż nieprawdopodobna, a jednak prawdziwa. Teraz się z tego śmieję, ale wtedy byłem naprawdę wściekły.

Dziwne wydaje się że komuś się przydał kabel z wtyczką do świateł przyczepy bo ktoś go pięknie odciol nic w tym dziwnego gdyby nie to że to prawie centrum Lublina było .Bolec do zaczepu wraza z zawleczka oryginal Liebherr ) bo już o 700litrach paliwa popsutej towotnicy i komplecie łańcuchów do niskopodwozia nie wspomnę

[Piotr mc 85]

Historia tak naiwna, że aż nieprawdopodobna, a jednak prawdziwa. Teraz się z tego śmieję, ale wtedy byłem naprawdę wściekły.

allman79, nic w tym nadzwyczajnego wszędzie to tak działała w PL, Kiedyś w ok. 2000r. okradli nam biuro na żwirowni (butla z gazem + promiennik, jakieś duperele, chyba krzesło połamali i nawet ciasteczka zajebali) policji wskazaliśmy kto i gówno im zrobili.
2003-05 już nie pamiętam dokładnie, sprzęt jaki mieliśmy to ładowarka Hanomag 55D i spycharka Staliniec T-100. Ładowarka na kołach to co dziennie do domu (1,5 km drogą asfaltową), a spych zostaje był parkowany na stromej kilkumetrowej wysokości hałdzie. Pewnego razu zastaliśmy brak prawego ramienia pługa, koła napinającego (gąsienica była rozpięta, bo spych był w czasie naprawy), dekli zaworowych i chłodnicy oleju silnikowego (mosiężna). Paliwa nie ukradli bo się zostawiało.
Wyglądało to jak kradzież na zamówienie bo nietypowe części, na złom mogli wziąć wiele łatwiej dostępne elementy. W każdym razie zagadka do dziś.

Sprawa byla oczywista i pan prokurator sposcil temat wzorowo :/ w sobote by mial zajmowac sie praca ? Specjalnie tak wymyslal bylby inny prokurator dyzurujacy sprawa potoczylaby sie zupelnie inaczej

Dużo zależy od regionu bo mieliśmy budowę w Wąbrzeźnie to można było wszystko zostawić i nic nie zginęło (dosłownie kumpel zapomniał zabrać młotka stalowo gumowego po układaniu krawężników i następnego dnia był tam gdzie położył), maszyny stały na jednej pustej działce, niektóre się nawet nie zamykały i nawet grama paliwa nie ubyło. Opowiadali też chłopaki, że wcześniej mieli robotę w Toruniu chyba, jak wytyczali sznurki to dosłownie po wbiciu drugiej szpilki pierwszej już nie było więc na kołki drewniane się przerzucili, ale niewiele pomogło

jak robiliśmy dach giętarkę trzymaliśmy u gościa obok budowy(dobry znajomy), ogrodzone zamykane na taki gruby łańcuch+kłódka(giętarka nie stała na widoku), przyszedł ostatni dzień pracy zajeżdżamy na budowę a tam brama cała zdjęta i giętarka zaje..... policja oczywiście była ale i tak wielkie nic z tego nie wyszło w plecy 5000(teraz mam sorexa i worze ją cały czas nie zostawiam nigdzie). w okolicy w tym samym czasie ktoś ukradł drut zbrojeniowy na kościół około 4 tony(to jest już szczyt chamstwa). znajomy hydraulik miał robote u gościa w mieszkaniu na 8 piętrze, to więc z gratami nie mógł się zabrać na raz to więc za pierwszym razem wzioł część i za chwile przychodzi po reszte, a tam w berlingo szyba wybita- młota i wiertarki nima

Olej hydrauliczny z JCB 3CX .Wsiadam odpaliłem oczywiście z obsługa codzienna wcześniej.jakoś tak dziwnie pompę słychać poruszałem dzwignią rozdzielacza i nic zgasiłem, wysiadam sprawdzam olej hydrauliczny pustka nie ma nic . a wszystko sprawdziłem wcześniej oprócz oleju . A zbiornik z ON korek był nie zamknięty kłódka zawsze wisiała na sztukę. Właściciel rano jeszcze pijany. znajomy z bazy przywiózł olej uzupełniłem. właściciel tak sie znajomego dopytywał co to za olej itd. pewnie to on spuścił myślał ze to ON. dzień wcześniej mi mówił zostaw tutaj maszynę nic ci nie zginie . od tamtej pory co dziennie sprawdzam czy nic nie zginęło nic nie brakuje np siłownika nie ma śladów włamania bo teraz pracuje na CAT 432F PREMIER 3013 koguta już ktoś podpier...