Egzamin praktyczny koparka kl.III

Witam wszystkich....mam pewien problem i kilka pytań,a jeśli pomogę przy okazji jeszcze komuś to super...mianowicie...od kilku dni chodzę na kurs na koparki jednonaczyniowe klasa III.Jestem już po pierwszej godzinie praktyki i tu moje pytanie. Jakie zadania „robicie”podczas egzaminu praktycznego???.Jakos nie zgrywam jeszcze dobrze ruchów joysticka aby ładnie nabierać ziemie a po 10 minutach na koparce instruktor powiedział ze jak ja chce zdać gdy mi to nie wychodzi(po 10 minutach siedząc pierwszy raz w jednonaczyniowce)mówię ze jest 15 godzin praktyki i napewno załapie a on jakie 15???.Tu kolejne pytanie czy jeśli ośrodek pisze ze ma być 15 h praktyki to chyba wymóg odgórny,zreszta zapłaciłem!!!Jak to jest w waszych ośrodkach ???

-- 01 Kwi 2019 15:25 --

Jeśli Ośrodek nie spełni wymaganych godzin którymi sam się chwali 15 h praktyki (a np.3 h) mogę coś zrobić???,ja naprawdę się chce nauczyć podstawy,wiadomo ze doświadczenia będę się uczył gdzieś indziej

Z tymi godzinami ile powinieneś siedzieć w maszynie to chyba w każdym ośrodku przekłamują i się tyle nie siedzi. Co do egzaminu na praktyce to musiałem pokazać i opisać gąsienice (rolki,szyna koło napinające, koło napędowe) i powiedzieć gdzie jest bagnet do sprawdzania oleju a z kopania to musiałem po prostu nabrać pełną łyżkę wysypać metr obok wrócić nad dziurę i opuścić łychę. Najważniejsza rzecz to nigdy nie wychodź przodem z maszyny tylko tyłem i miej 3 punkty podparcia bo za takie coś możesz oblać.
Cały egzamin praktyczny to może 2 minuty trwał. A z tym, że ci typ takie teksty daje, że jak chcesz zdać nie umiejąc nabierać łyżki to się nie przejmuj z czasem wszystko przychodzi.

Ilość godzin jest przypisana na grupę. Nie podam dokładnego wymiaru godzin, ale wygląda to tak, że masz np. 15h ma 8 osobową grupę. Co więcej, powinieneś siedzieć przez te 15h i patrzyć jak pracują inni.

Jeśli pojdzie cos nie tak na egzaminie podejdę do komisji i wylicze ile i w jaki sposób siedziałem w maszynie.
Na praktyki zabierani jesteśmy podczas wykładu teorii wiec czasami 10 brakuje bo ucza się kopac a gość nawija o hydraulice która wazna jest na egzaminie teoretycznym,tak powinno być?.Kurs trwa 6 spotkam po 6 godzin(w tym praktyki ).Teorii się nie boje bo jestem z wyksztalcenia i zawodu mechanikiem,lecz obawiam się praktyki a raczej egzaminu praktycznego bo doświadczenia będę uczył się gdzies indziej

Ja robiłem kurs na koparkoladowarki. Osób było 30. Z czego zbierali tyle osób ponad pół roku bo początkowo chętnych było 15 to im się zwyczajnie nie chciało lub nie opłacało. Dodatkowo w tej grupie było 4 osoby na jedno naczyniowe. Z czego jedna dowiedziała się że została zapisana na jednonaczyniowe w dniu egzaminu przez co niezdala. Ogólnie praktyka wyglądała tak, że przez dwa tygodnie nie mogli załatwić maszyny na praktykę, więc w dni gdy były wyznaczone praktyki "idźcie do domu" a sama praktyka w moim przypadku wyglądała tak, przyjeżdżam na poligon, na którym mieliśmy praktykę, siedzimy gadamy, kolejka ustalona według nazwisk. Przez większośc czasu zbieralismy drewno na ognisko aby upiec kielbe i coś zjeść. A każdy siedział max pół godziny na maszynie. Tylko tyle że w dniu egzaminu egzaminator zwyczajnie gapil się w kartkę cały czas podczas samego egzaminu praktycznego. Nie patrzył kto jakie błędy robi bo by chyba z połowę oblał.. I tak, Ci co byli na jednonaczyniowych też zdawali na koparkoladowarce tylko mieli inne pytania i czynności do wykonania.

Przecież to nie jest egzamin na prawo jazdy, że z milimetrów będą cię rozliczać. Ucz się teorii, bo jest ważniejsza i trudniejsza. Z praktyki ruszysz 2 razy łyżką i finito. Musisz pamiętać o kilku rzeczach, typu zapięcie pasa i tyle.
Ciesz się, że robią możliwie szybko, bo teoria jest nudnawa, zwłaszcza jak trafisz na słabego prowadzącego żyjącego nadal w czasach Ostrówka.

Jak chcesz coś osiągnąć to idź do instruktora teraz i powiedz, że nie czujesz się przygotowany, ewentualnie możesz pogrozić, a nie po egzaminie, bo się nie nauczyłeś i szukasz winnego. To nie podstawówka.

Nie sraj żarem, jeden z łatwiejszych egzaminów jakie zdawałem.

Oby tak było jak piszesz,natomiast posmak zostaje po szkoleniu w takim ośrodku.Maja uczyć a chcieliby aby każdy wiedział wszystko w praktyce,sa po to żeby nauczyć!!,wytłumaczyć !!.No dobra nie będę „srał żarem”.Czy u wszystkich było tak ze nabrał,wysypał i położył łyżek i the end???

No mniej więcej, nam kazali wykopać kawałek wykopu liniowego i go zasypać. Z ważnych rzeczy pamiętaj żeby się nie zagalopować i pod ramieniem nie przejść Nam specjalnie kazał obrócić się koparką do tyłu tak żeby po wyjściu obejść maszynę.