Smarownica na bateryjkę...

Ciągle mi przybywa punktów smarowych,a że o żelazo dbam i regularnie smaruję naszło mnie na smarownicę akumulatorową.
Odłogiem sobie u mnie leży ładowarka i akumulator 18V 5Ah "Milłoki". Zaczynam myśleć czy się nie pochylić nad zakupem smarownicy rzeczonej firmy - samo body M18.
-Ma ktoś z Kolegów takie ustrojstwo? Usprawnia pracę/wnerwia przy obsłudze? Działa dłużej niż okres gwarancji? Może ktoś "diluje" takimi sprzętami?

Marka z tych najlepszych, więc sądzę, że o ile nie trafisz na felerny egzemplarz to będzie działać. Ogólnie czytałem dobre opinie o użytkowaniu tych elektrycznych smarownic.
Ja się nie zdecydowałem iść w tę stronę, że względu na koszty zakupu i koszt eksploatacji (koszt kartuszy). Poszedłem w kierunku pneumatycznej smarownicy, z dużym zbiornikiem na smar, który bez problemu można przełożyć z dużego wiaderka.

Wygodne toto na pewno. Pyk paluszkiem myk myk myk całą maszynkę na bateryjce oblecisz. Albo i dwie. Ale naboje i tak musisz zmieniać. A i w końcu zapomni Ci się naładować bateryjkę. o ile może w Twoim przypadku to tam sobie skoczysz na warsztat, albo drugą baterię albo naładujesz. Ale Pragnę zauważyć jedynie że taka możliowść też ma miejsce. Jesteś zależny od prądu sieciowego.

Używam żółtej nie czerwonej, chociaż podobno czerwona mocniejsza i jest super.

Marka z tych najlepszych, więc sądzę, że o ile nie trafisz na felerny egzemplarz to będzie działać. Ogólnie czytałem dobre opinie o użytkowaniu tych elektrycznych smarownic.
Ja się nie zdecydowałem iść w tę stronę, że względu na koszty zakupu i koszt eksploatacji (koszt kartuszy). Poszedłem w kierunku pneumatycznej smarownicy, z dużym zbiornikiem na smar, który bez problemu można przełożyć z dużego wiaderka.

Koszt,fakt jest. Trochę mogę go "obciąć" bo już mam ładowarkę i akumulator - kupując samo body. Koszt zakupu smaru pomijam,bo jest niewspółmiernie mały w porównaniu do remontów niesmarowanych/zaniedbanych maszyn. Zawszę mówię:
"Było na wóz,trzeba mieć na przewóz" (czyt. obsługę).

-- 20 Paź 2020 06:28 --

Wygodne toto na pewno. Pyk paluszkiem myk myk myk całą maszynkę na bateryjce oblecisz. Albo i dwie. Ale naboje i tak musisz zmieniać. A i w końcu zapomni Ci się naładować bateryjkę. o ile może w Twoim przypadku to tam sobie skoczysz na warsztat, albo drugą baterię albo naładujesz. Ale Pragnę zauważyć jedynie że taka możliowść też ma miejsce. Jesteś zależny od prądu sieciowego.

Adam do pneumatycznej też jest potrzebny prą do sprężarki,lub silnik wysokoprężny ze sprężarką (ciężarówka/traktor). Ręczne i duże nożne zostają... Mam spory zestaw,dwie nawet - jedną pneumatyczną i jedną ręczną wysłałem mojemu widzowi z "Jutuba".
-Pneumatyczną,bo była upierdliwa ze względu na rozwijanie/zwijanie węża,który był potrzebny do jej obsługi
-Ręczną,bo była jedną z lepszych,które używałem. Jeszcze była wyprodukowana w byłym NRD i przyjechała do mnie z IFĄ.
Taka o którą pytam na jednym ładowaniu "wypompuje" jakieś 5-7 naboi ze smarem... Raczej prądu nie zabraknie przy smarowaniu

-- 20 Paź 2020 06:32 --

Używam żółtej nie czerwonej, chociaż podobno czerwona mocniejsza i jest super.

Z racji,że mam ładowarkę i akumulator od czerwonej,to tylko taką "nada pakupić"

Ja też niedługo kupuję czerwoną. Myślę , że "dobry wybór"

[dawidg2]

Pająk, kupuj śmiało.

Z nabojami zawsze się można pobawić w napełnianie mając pneumatyczną co by zredukować ilość śmieci plastikowych tylko trzeba zatyczki zostawiać.

Są chyba 500ml do napełniania ale chyba żadnej aku nie ma na nie.

Pająk, kupuj śmiało.

Z nabojami zawsze się można pobawić w napełnianie mając pneumatyczną co by zredukować ilość śmieci plastikowych tylko trzeba zatyczki zostawiać.

Są chyba 500ml do napełniania ale chyba żadnej aku nie ma na nie.

No właśnie,te "pięćsetki" do żadnej nie zapakujesz,ale zawszę można luzem zapakować...
...A wprawę mam,bo za gówniarza jak ujeżdżałem Stalincem,to nie było gotowych naboi.

[dawidg2]

400 też się napełni tylko jak pisałem trzeba dekielki zostawić sobie co by zamknąć je co by syfu nie naleciało.

Zresztą rocznie ile zużyjesz? 20 kg smaru?

Jak masz już napoczęty system tego producenta w postaci akumulatora i ładowarki, to na pewno samo body będzie "taniutkie" w porównaniu do kompletu.

Ja również wolę smarować niż remontować, dlatego wolę kupić dobry smar w dużych pojemnikach niż najtańszy w kartuszach.

To tak dla wyjaśnienia, jak już masz inne systemy sprawdzone i chcesz sprawdzić kolejny, a możesz to zrobić stosunkowo tanio - kupuj. Daj znam później znać jak wrażenia

Smarownica kupiona. Pierwsze koty za płoty
https://www.youtube.com/watch?v=esBx9vr ... FZMsef-uWl

-Znajdę chwilę czasu,to będę smarował resztę żelaza w gospodarstwie...