Kursy operatorów

Nie wielozadaniowy nośnik osprzętu, tylko IWJO w UDT http://www.kann.pl/szkolenie,131.html

Witam kolegów a ja w srode mam egzamin na Ostrówku oczywiscie zima sie zrobila to moze nieodpali :mrgreen:

MARCINL1976 napisał(a):na Ostrówku

ja miałem na waryńskim ,pozamykałbym te wszystkie osrodki szkolen ,tam rządzi taniość ,po kursie nie jestes operatorem tylko człowiekiem kturemu ubyło 2000 zł ,teraz to i tak bez znaczenia ,bum sie juz skonczył ,zeby znalezc robote trzeba miec z 5 lat praktyki ,to bariera która odstrasza .

Rejestracja: 05 Mar 2009 22:55

Dokładnie korba71 masz rację. Ja jak robiłem to było na mini Cata i to jak zobaczył szkoleniowiec, że dobrze sobie radzę to powiedział żebym im dupy nie zawracał, bo tylko paliwo struje a robić na koparce i tak umiem.
Papier masz, ale co z tego jak nikt nie chce wziąć takiego co by burty obijał. Chociaż ja bym dał szansę. Ostatnio popatrzyłem jak znajomy zatrudnił kierowcę na wywrotkę świeżo po egzaminie na prawko C. Dwa tygodnie po budowie jeździł z nim, przyuczył i tak popatrzyłem, że chłopak się stara, o autko dba. Takiego chłopaczka młodego jak nauczysz to będzie się starał żeby robotę utrzymać, przynajmniej u mnie w okolicy gdzie jedyna robota dla chłopa to albo na budowie albo na roli.

Zgadza sie,ze te kursy,i nawet te egzaminy to "sztuka".Dla porowniania czesto mowi sie,ze w wojsku jest "sztuka",ale w wojsku jak mialem kurs na ciezki sprzet,to przez prawie 2 tygodnie 5 dni w tygodniu mialem terorie w sali wykladowej czesto konczaca sie kartkowkami,sprawdzianami,a potem mialem 3 tygodnie rowniez 5 dni w tygodniu nauke poruszania sie maszyna w terenie.Egzaminy wygladaly tak,ze trzeba bylo zademonstrowac wszystkie mozliwosci maszyny w terenie i w odpowiednim czasie na torze przeszkod,a potem trzeba bylo omowic z pokazem budowe,zasade dzialania i rozmaite regulacje.Nie bylo mozliwosci,zeby nawet najbardziej oporni po miesiacu nie potrafili dzialac maszyna.
Niedawno zdawalem na spycharki kl.3 i podszedlem od razu do egzaminu z marszu.Nie bylo zadnych problemow zdac na spycharke,Takie sa kursy i egzaminy w osrodkach.

Ja miałem 160godz.teori nic z tego niewiem a dodam zetechnologia kopania mialem 2g. na koniec tych godzin a cały czas silniki gosc maglował jak bym chciał byc mechanikiem to do szkoły poszedł wiecej sie dowiedziałem na kopaczce niż wtym osrodku zobacze jak to na egzaminie bendzie w srode mam praktyczny a 5listopada teoria :mrgreen:

Na egzaminach to tylko woły do potegi nieprzechodzą :mrgreen:

Ostatnio edytowany przez gogo0707, 28 Paź 2012 20:30, edytowano w sumie 1 raz

MAMY takiego asa :wall:

koledze szpadla bym niedał bo bym sie bał

Ja jak bylem na kursie to tez mielismy jednego woła. Pan egzaminator byl tak poblazliwy ze wygonil go zeby sie poduczyl troche i poszedl jako ostatni i zadal mu te same pytania no i oblal bo dalej nic nieumial :wall:

oblal wtedy 4raz :wall:

poprostu ma glowe bardzo odporna na wiedze :mrgreen:

Witam egzamin praktyczny zdałem na kop.ład.została teoria w poniedziałek egzamin bajka wszystkie takie sa :?:

wlazłem do ostrówka grzebłem raz i po egzaminie wszystko do domu :mrgreen:

Mysmy mieli na egzaminie praktycznym wykonac po jednym cyklu roboczym osprzetem koparkowym i ladowarkowym a jak ktos zdawal jeszcze oprucz na kop-lad jeszcze koparki to tez trzeba bylo isc wykonac jeden cykl roboczy. No i po jednym banalnym pytaniu do kazdej kategori. Na ostrowku miales egzamin? No chyba pogielo ich :mrgreen:

Egzamin na ostrówku :lol:

tylko na ładowarke to jcb bo ostrówek niedał by rady to taka sciema kto znajdzie robote po takim kursie to niewiem mnie wysłała firma to robota bendzie a reszte chłopaków to urzad pracy wysłał

Rejestracja: 05 Mar 2009 22:55

To u mnie było trochę lepiej, bo na obrotówkę miałem na CAT 302.5, na kop-ład mieli na CAT 432E, a na ładowarkę było na CAT 906 podajże.

kolegotommot to zly dzial. Tu masz odpowiedni dzial http://www.kopaczka.pl/viewtopic.php?f= ... &start=100
i nie używamy koloru czerwonego bo tylko admin moze i nie dublujemy postow
Kolezanko miraaa zajrzyj tu http://www.kopaczka.pl/viewtopic.php?f=6&t=575&start=20

16 Mar 2013 14:14

Witam serdecznie,posiadam uprawnienia IIWJO interesuje się kursem na ładowarki teleskopowe IWJO, w moim mieście dowiedziałem się że nie opłaca się ich robić, jeśli nie wiemy jakim typem wózka będziemy jeździć, dlatego,że na uprawnieniu pisze " Operator wózka jezdniowego kat IWJO typu .............." i tutaj trzeba podać typ wózka jakim się poruszamy, czy to jest prawda?????
Jeśli niewiem czy znajde prace to nie ma sensu robić uprawnien bo moze się okazać,że mam wpisany inny typ wózka niz ten który znajduje się w firmie.
czy ktoś wie jakie są typy tych ładowarek teleskopowych i który jest najczęściej używany??

Czy potrzebny jest egzamin UDT, niektóre ośrodki organizują szkolenie bez egzaminu czy takie szkolenia sa coś warte?

20 Mar 2013 02:00

Ja zastanawiam się na kupnem ładowarki teleskopowej od 3 lat i z papierami zrobiłem to tak: poszedłem w 2011 r. na kurs na zwykłe wózki widłowe (za 300 PLN), zdałem egzamin wewnętrzny, na którym uzyskałem papier gdzie jest napisane, że mam uprawnienia na wózki jezdniowe z napędem silnikowym: 1. naładowne, 2. unoszące, 3. podnośnikowe, 4. ciągnikowe, 5. specjalne. W całej tej legitymacji najbardziej wartościowa część tekstu to właśnie punkt nr 5. Poszedłem z tym do UDT, tam wypełnilem "wniosek o sprawdzenie kwalifikacji" (na razie bez daty) na "obsługę wózków jezdniowych specjalizowanych ze zmiennym wysięgiem". Jak już kupię ładowarkę to ma przyjechać do mnie na plac inspektor z UDT, egzamin praktyczny ma trwać około kwadransa plus kilka pytań teoretycznych z życia wziętych i dostanę bezterminowe uprawnienia wystawione przez UDT w formie plastiku (jak karta płatnicza). Taki egzamin kosztuje 154 PLN. Nie wiem czy te uprawnienia są przypisane do maszyny konkretnej marki i typu (np. New Holland LM 1445 czy Manitou MT 1740). Nawet jeśli tak jest, to zrób sobie na razie egzamin wewnetrzny w jakimś ośrodku, a egzamin UDT zdasz w ostatniej chwili na konkretnej maszynie. Nie ma okreslonego maksymalnego okresu między jednym egzaminem (wewnętrznym), a drugim (UDT). Tak więc z tym spoko.
W ub. roku doszła mnie informacja od znajomego, który chciał zdobyć uprawnienia w ten sam sposób co my dwaj (ja i mój pracownik), że ośrodkowi szkoleniowemu, w którym byłem (który ma tylko zwykłe widlaki) pod koniec 2011 roku zabroniono wystawiać uprawnienia na wózki specjalne. Ośrodek ten wystawia teraz uprawnienia tylko na 4 pierwsze punkty, które wymieniłem powyżej. Tak więc chyba mnie i mojemu pracownikowi udało się prawie na ostatnią chwilę. Nie wiem jak jest w innych ośrodkach, musisz popytać w swojej okolicy. Po UDT-owskim egzaminie możesz pracować widłami, łyżką i koszem na każdym typowym telehandlerze. Nie wiem czy dotyczy to też wielkich ładowarek w terminalach kontenerowych, ale na pewno nie o takie uprawnienia tutaj pytasz.
Pozdrawiam i życzę powodzenia

20 Mar 2013 12:25

Gdzie najlepiej robić kurs operatora we Wrocławiu? Chodzi mi o cenę głównie.

Ludzie dajcie sobie spokój z tymi kursami i uprawnieniami. Roboty na sprzęcie jest coraz mniej. Ostatnio sprawdzałem na jednym z portali ogłoszeniowych to ofert pracy dla operatorów było 14 a poszukujących pracy operatorów było 400. Nabijacie kasę tylko ośrodkom szkoleniowym no i państwu, a po kursie znalezienie pracy graniczy z cudem.

Rejestracja: 05 Mar 2009 22:55

mario8661 wpadasz na forum i od pierwszego postu odradzasz wszystkim robotę, mówisz że jej nie ma itp. Czy ty przypadkiem nie siejesz propagandy i nie próbujesz zniechęcić konkurencji? :mrgreen:

Jak ktoś chce robić kurs to niech robi. Co ci do tego?

Twoje posty nic nie wnoszą do tematu więc daję ci ostrzeżenie, wkrótce stracę cierpliwość i zacznę je usuwać.

Rejestracja: 30 Mar 2013 20:32

mario8661 napisał(a):Ludzie dajcie sobie spokój z tymi kursami i uprawnieniami. Roboty na sprzęcie jest coraz mniej. Ostatnio sprawdzałem na jednym z portali ogłoszeniowych to ofert pracy dla operatorów było 14 a poszukujących pracy operatorów było 400. Nabijacie kasę tylko ośrodkom szkoleniowym no i państwu, a po kursie znalezienie pracy graniczy z cudem.

No tak. Taki facio dołuje innych, którzy po liceum mają okazję złapać jakiś zawód do swojego CV, a sam mało co potrafi. Ale ja nie słucham takich pieniaczy i idę na kurs 29 kwietnia, a dokładnie jaki napiszę 10 kwietnia ( będę wiedział, bo to opieka społeczna organizuje z unii )
Co prawda osobiście liceum zaliczyłem już bardzo dawno i każdą pracę znajdowałem tylko po kursie, zawsze to jakaś motywacja.

Kursy operatorów