Wywrotka 6x4 z HDS

Poszukuję wywrotki 6x4 z HDS i jako, że przejrzałem już większość oferty w Polsce i nie znalazłem nic ciekawego postanowiłem szukać w Europie. Auto będzie pracować na usługach typowo w budowlance, co sądzicie o tych egzemplarzach?:

1. http://suchen.mobile.de/lkw-inserat/mer ... REE&noec=1

Chciałbym poznać wasze opinie o Actrosach MP1 bo przeglądając internet znalazłem tyle samo pozytywnych co negatywnych.

2. http://suchen.mobile.de/lkw-inserat/mer ... REE&noec=1

Tutaj mam wątpliwości co do silnika, aż taka moc nie jest mi potrzebna, a z tego co czytałem to różnie bywa ze spalaniem w tych modelach.

3. http://www.mobile.de/pl/marka/volvo/vhc ... 73357.html

Przy Volvo obawiam się o koszty części, pytałem u siebie w sklepie to twierdzą, że mniej zamienników niż do MAN-a czy Mercedesa.

4. http://www.mobile.de/pl/marka/man/vhc:t ... 10950.html

No i na koniec MAN, wcześniej mieliśmy u siebie dwa 4x4 i sprawowały się bez zarzutu więc do marki mamy zaufanie, ale chciałbym poznać wasze opinie o reszcie propozycji.

kolego dorzuć trochę i kup 6x6. teren jest różny wiec dodatkowa para kół ciągnących może się przydać.

Myślałęm też o 6x6, ale jednak 6x4 pali sporo mniej, a raczej sporadycznie mamy warunki gdzie potrzebny jest 6x6. Poza tym do cięższych robót w terenie planujemy drugie auto.

z tych samochodów to każdy jest dobry według mnie, bez różnicy czy to volvo czy mercedes czy man z częściami niema problemu do takich roczników, koszty raczej porównywalne do wszystkich marek , jak kupisz zadbany to będzie chodził bez zarzutów a jak podpicowany do sprzedaży to różnie z tym bywa, mocy nigdy za dużo w takim samochodzie, z tych linków co podałeś to bym brał tego zielonego merca, niezły żuraw, hydroburta i 480 koni (to nawet z przyczepą nie będzie się męczył), jednym słowem full opcja do takiej roboty

Też bym wybrał Merca. W firmie mamy Volvo (kupione nowe z salonu), Scanie (używaniec z Włoch) i Merca (używaniec z rynku rodzimego, Norwegia). Przy corocznych przeglądach tylko Mercedes wychodzi bez błędów, potem jest Scania, na końcu Volvo, w którym zawsze coś się pieprzy. Najwięcej jeździ Merc.

[Piotr mc 85]

Chciałbym poznać wasze opinie o Actrosach MP1 bo przeglądając internet znalazłem tyle samo pozytywnych co negatywnych.

Co słyszałeś negatywnego o Actrosach? Ja tylko wyczytałem w necie, że jak ktoś nieudolny grzebał w elektronice to jest problem, tylko po co tam zaglądać ??? Mam MP1 i MP2 i póki co nie ma się czego czepić.
Ten Zielony ma fajny silnik - najsłabsze V8 w MP1. Nie bój się dużego motoru, jak ktoś mówi że dużo palą to nie miał z tym do czynienia i nie wie o czym mówi. Ja też takiego mam tylko w najmocniejszej wersji 570 KM i pali mniej niż samochody (różnych marek) z silnikami 360- 440 koni z bardzo prostej przyczyny, jak ma się mocny silnik to dosłownie muskasz pedał gazu i auto jedzie aż miło.
Bardzo żywotne zawieszenie tylne, u mnie środkowa oś jeszcze od fabryki nie ruszana (przebieg 488 kkm), 3 robiona niedawno na jesieni, przód trzeba robić częściej ok. co 50 tys. km, ale na naszych Polskich dziurach długo tuleje, drążki itp. nie wytrzymują.
Co do MP2 to mam 8X4 i silnik 480 KM (najmocniejsze V6 w MP2) i moim zdaniem to jest minimum w takim aucie (mam wersję 50 T DMC techniczne) więc trochę to waży, mówią że EPS jest ok. 10-15% wolniejszy niż w MP1 i chyba to prawda, poza tym nie ma zastrzeżeń.

A jak się ten EPS sprawuje? Dodam, że kręcę się tylko po mieście, odległości max. 60km, no i jakieś place budowy, może nie błoto po mosty, ale wiadomo jak jest. Jak w takich warunkach ten półautomat się sprawuje, jest się czego bać? Niestety zielony się już sprzedał, a znalazłem kilka ciekawych aut z tym półautomatem.

[Piotr mc 85]

EPS jak dla kierowcy rewelacyjne rozwiązanie, zwłaszcza jak się jeździ cały dzień - nie trzeba wachlować wajchą tylko dżojstikiem, dlatego jest wygodniej. EPS się sprawdza zwłaszcza w mocniejszych silnikach, bo zwłaszcza na pusto komputer przerzuca 2 a nawet 4 biegi w górę, ale bez obaw zawsze wybór komputera można szybko skorygować, poza tym EPS-u można używać w 3 trybach, nawet jednocześnie (manual, półautomat, półautomat z preselekcją) także nie ma mowy o zamulaniu jazdy czy duszeniu silnika.

jest się czego bać?

Raczej nie ma czego się bać, mój 6X4 ma 16 lat i pracuje bez najmniejszego szwanku, przebieg 490 kkm i 16 000 mth a silnik ma parametry nowego.
Co do jazdy w terenie to u mnie lepiej wbrew pozorom spisuje się 8x4 bo ma ciężki masywny kiper i przez to dobrze jedzie po miękkim podłożu na pusto czy pełno. Mój 6x4 ma większy nacisk na przednią oś niż obie tylne razem wzięte, więc na pusto w miękkim trzeba uważać, z ładunkiem natomiast nie ma problemu. Ja u siebie poprawiłem właściwości jezdne po miękkim zmieniając koła z 315/80 na 385/65 i jest znacznie lepiej, spokojnie daje rady bez przedniego napędu.
Jeśli idzie o trzyośkę z HDS-em zwłaszcza za kabiną to przód się może przydać, bo wtedy jest duży nacisk na przednią oś i może być problem na pusto, na miękkim podłożu. Na pewno trzeba wymienić koła na 385 jeśli są 315, no chyba że z twardego nie zjeżdżasz - wtedy się obejdzie.

a znalazłem kilka ciekawych aut z tym półautomatem.

Nie ma się co dziwić, nie jest to rzadkie rozwiązanie w Mercedesach. Ja EPS mam w obu.

Autor postu otrzymał pochwałę

Dzięki wielkie za pomoc, co do opon 385 to właśnie taki mam zamiar tylko nie byłem pewien czy bez problemów się zmieszczą.

[Piotr mc 85]

co do opon 385 to właśnie taki mam zamiar tylko nie byłem pewien czy bez problemów się zmieszczą

Zmieszczą bez problemu, nawet 445/65 R 22,5 na 14' calowych felgach - to dopiero koła

A nie widać aby zawieszenie się różniło od trypowych wersji.
Fakt zdjęcie mojego 6x4 z przed 5 lat, kilka miesięcy przed wymianą na 385/65 R22,5. Nie zapomnij o felgach bo widziałem agentów co oponę 385 na 9' felgę zakładają.
Dzięki za pochwałę.

co do opon to 385 jest szersza i tak nie siada jak 315 ale na błocie jest dużo gorsza sterowność, bardziej ciąga przodem i na blokadach ciężko skręcić, testowałem obie i wole w teren 315

[Piotr mc 85]

Wszystko zależne od potrzeb, z HDS-em za kabiną jest poważny nacisk na ośkę, nawet na pusto będzie 7-7,5 t, a pn. w moim 8x4 przednie osie mają nośność 9 t każda, więc mniejszych opon nie ma opcji założyć bo mogą strzelać.

Jak dla mnie najlepsze opony w teren to 13 22,5 na 315 nie dawał rady znajomy nie wiem jak na 385.

[dawidg2]

W moich do lasu 6x4 mam z przodu 385, dodatkowo mam z Antiplashem który jeszcze ją trochę poszerza w piasku. Naprawdę dają radę, ale HDS z tyłu.

Stawiam na Merca, jeśli o Volvo chodzi to różnie bywa - nie żebym generalizował, ale znajomy korzysta z tego sprzętu i co chwilę łata usterki bo coś mu nawala.

[dawidg2]

Moje to Volva, psują się fakt ale części są i się naprawia. Ale to usterki eksploatacyjne. Raz w jednym tylko skrzynia poszła bo pompa od HDSa wyssała olej z skrzyni.

[Piotr mc 85]

Jak dla mnie najlepsze opony w teren to 13 22,5 na 315 nie dawał rady znajomy

To prawie ten sam rozmiar, 13 nieznacznie węższe są.

jak dobra opona nie jakaś chińska albo nalewka to niema prawa strzelić bez różnicy czy to 315 czy 385, ja jeżdżę tylko po lesie (ciężar całkowity nieraz wynosi około 60 ton i jak opona nie była uszkodzona mechanicznie np. o jakiegoś pniaka to nigdy mi nie strzeliła ) i wolę 315 na 385 daje rade tylko gorzej jest jak są zakręty pochyłości i błoto na szerszych zawsze bardziej ściąga a dźwig mam składany na kabinę

[Piotr mc 85]

jak dobra opona nie jakaś chińska albo nalewka to niema prawa strzelić bez różnicy czy to 315 czy 385

Jest różnica w nośności, 315 nie może być na osi 9t, skoro jedna opona 315 ma max. 4 t, 385 ma 4,5 tony więc na oś 9t nie można założyć 315. Mam specyficzną 4-ośkę, bo to wersja podwójnie wzmocniona - DMC techniczne 50 T (2x9 + 2x16 t tył).

ciężar całkowity nieraz wynosi około 60 ton i jak opona nie była uszkodzona mechanicznie np. o jakiegoś pniaka to nigdy mi nie strzeliła

No to dobrze, bo ja widziałem nową przyczepę tandem WIELTON (rynna, wersja rolnicza) gdzie były fabycznie 4x 385 i strzelały jak baloniki, bo była przeładowywana (28-30 t zboża + masa przyczepy), wymienili koła na bliźniaki nalewki 315 i jest ok.

385 daje rade tylko gorzej jest jak są zakręty pochyłości i błoto na szerszych zawsze bardziej ściąga

Zgadza się jak jest twarde podłoże to opona może mieć poślizg boczny, ale jak byś tak załadowanym autkiem wjechał w piasek zagęszczony lub ziemię nieutwardzoną (np. pole orne, trawnik) to 315 wpada w grunt 15- 20 cm na dzień dobry.

Ale żeśmy offtop autorowi tematu zrobili, moderator zara nam da popalić.

Spokojnie panowie, ja się nie gniewam (moderator pewnie bardziej ), auto wczoraj kupione, ale żadne z powyższych Padło na Actrosa 2635 z `02, kiper na dwie strony, hydroburta, półautomat, palfinger PK 12000, najechane 178k km (raczej prawdziwy przebieg, auto od pierwszego właścicela, książka serwisowa i sprawdzony komis w Niemczech ).

A skoro juz jest oftop o oponach to dodam od siebie, że wczesniej mieliśmy 2 MANy 4x4 jeden HDS za kabiną i opony 315, drugi HDS z tyłu i opony 385. 385 rzeczywiście w grzaskim terenie spisywały się lepiej, tj. nie zapadały się tak bardzo, ale kiedy było ślisko i w miarę twardo (wjeżdżaliśmy na pole po ziemie przy temperaturach poniżej 0) to autem nie dało się skręcać i tam gdzie auto z 385 potrzebowało pomocy koparki żeby nawrócić, to drugie radziło sobie samo. Oczywiście jest jeszcze kwestia że masa była inaczej rozłożona, ale takie są moje spostrzeżenia.

Acha i nie kupujcie aut z Holandii, chyba że macie jakieś sprawdzone miejsca. Jechał z nami taki znajomy, który zna język i ogólnie pomaga nam ogarniać to wszystko. Jechaliśmy oglądać 3 auta w tym jedno z Holandii i od początku był do niego sceptycznie nastawiony. On sprowadza sporo aut i z Holandią zawsze są jakies problemy, albo auto szrot, a opisane jak nówka i przez tel. oczywiście tak samo, albo miał kiedyś przypadek, że auto zadatkowane, jadą po kilku dniach odebrac a z auta zdjęty HDS i spory problem z odzyskaniem zaliczki W naszym przypadku nie było inaczej, o ile auto wyglądało jako tako, choć i tak gorzej niż to opisywali, to silnik był w takim stanie, że nie dojechalibyśmy do domu. Z moich obserwacji Holendrzy mają trochę olewający stosunek do klientów - jak już przyjechali to wezmą. My na szczęście nadrobiliśmy "tylko" 400km, ale jadąc tam robi się min. 2000