Cat 432d

Witam. Od dłuższego czasu szukam koparko ładowarki i pomyślałem że może pomożecie Maszyny potrzebuję na potrzeby prywatne (prace ziemne sprzątanie krzaki, gruz itp. teren 5 hektarów) Szacuję że zakup na okres od 6 miesięcy do roku ( Kupić i oczywiście po roku za dużo nie stracić). Na sprzęcie kompletnie się nie znam, tyle co wyczytałem na forum. Przewertowałem wszystkie marki od Ostrówka po Mecalaca i ostatecznie chyba najlepszym wyborem będzie Cat. Na wydanie mam max 80tyś. więc moje pytanie czy za te pieniądze kupię w miarę bezawaryjną maszynkę ? Ewentualnie czy lepiej kupić coś tańszego i żeby było na remonty. Znalazłem ofertę, która wygląda przyzwoicie, dobra cena i niby dużo porobione, tylko nie wiem jak silnik przy takim przebiegu. Co Wy o tym sądzicie? http://olx.pl/oferta/cat-432d-ladowarko ... bf6d537339

[dawidg2]

Szukaj raczej 428C dość dobre i popularne maszyny, niestety z racji wieku niektore wysluzone.

Dzięki za zainteresowanie moim postem. Z tego co się orientowałem 428d i 432d też jest popularna, tylko właśnie nie wiem czy nie mają więcej elektroniki i czy się bardziej nie psują, teoretycznie z racji młodszego wieku powinny być lepsze. A ta konkretna z ogłoszenia warta jest zainteresowania?

432 ma więcej elektroniki bo ma joye które są drogie w naprawie. Powiedz czy masz 80tys netto czy brutto bo to w przypadku zakupu maszyn duża różnica. Ja tak samo jak kolega wyżej doradzałbym 428c bo d w tych pieniądzach to szrot.

Generalnie chcę kupić na umowę kupna. Zależy jak sprzedawca to potraktuje, bo nie zależy mi na fakturze. więc można przyjąć że netto. Chyba że się mylę

Ja także mogę polecić 428C - dobre, sprawdzone maszyny.
428D (wersja D1 - do 2003r) to praktycznie to samo co 428C.
Jeśli chodzi o elektronikę - to jeśli jest skrzynia power-shift - to każda maszyna z wymienionych przez Ciebie posiada ECM skrzyni biegów (moduł kontrolny), lecz steruje on WYŁĄCZNIE pracą skrzyni biegów. Jeśli jest skrzynia typu synchro-shuttle (biegi 1-4 zmieniane przy pomocy "lewarka") to nie ma komputera.
W 432D Joysticki nie są elektroniczne - działają na zasadzie ciśnienia pilotującego, które odpowiada za uruchamianie poszczególnych funkcji na rozdzielaczu głównym (ten typ sterowania jest stosowany od baaaardzo dawna np. w koparkach). O ile się nie mylę, to jedyne elektryczne/elektroniczne rozwiązanie w Joy'ach to otwieranie/zamykanie szczęki przyciskiem w przednim Joysticku.

Na forum jest kilka tematów o Joystick'ach w CAT'ach:

w maszynach D wprowadzono sterowanie joystickami i zielone szyby a od 2003 roku zmodyfikowany silnik Perkins 1004.4T i wzmocniony most przedni (to różnice między maszynami C i D), maszyny 432D w odróżnieniu od 428D posiadały właśnie joysticki z tyłu, do końca nie wiem jak było z przednim joyem bo w 428D też spotykam...

awaryjność joysticków to mit, uszkodzeniom ulegały elektroniczne układy proporcjonalnego sterowania otwieraniem szczęki łyżki przedniej w pierwszych maszynach zastosowano CZUJNIKI POLA MAGNETYCZNEGO jako element podający położenie dźwigni poprzecznej na joyu... porażka... później już zastosowano potencjometr
sam układ elektroniczny nie jest dostępny w sprzedaży i trzeba było wymieniać całą rączkę za kilka tysięcy złotych po awarii dupsa w postaci magnetometru za kilkadziesiąt ziko

o pompach hydrauliki w maszynach D już pisałem, SĄ IDENTYCZNE...
mają te same numery katalogowe, te same zawory sterujące więc muszą mieć jednakowe parametry, opisane zresztą w specyfikacji, obydwie pompy mają wydajność 163 L/min przy 2200 rpm i identyczne ciśnienie maksymalne do 220 bar

Czytałem już te posty, dlatego stwierdziłem że wersja 432d do 2003r będzie dla mnie idealna, o ile do 80 tyś kupię coś co nie będzie kupą złomu Tylko nie wiem właśnie dlaczego Panowie we wcześniejszych postach napisali że 428c będzie lepsza jeżeli joye się nie psują, a cała reszta to to samo. Ceny wersji C 50-70tyś a wersji D do 2003r 65-90tyś zł. I teraz nie wiem mam mętlik w głowie (że może jednak coś młodszego i tańszego typu case, kamatsu itp. a z drugiej strony jak się w nich coś posypie to pewnie wtedy będą koszta) Wiem że nie ma idealnych rozwiązań, ale napiszcie z własnego doświadczenia, co w moim konkretny przypadku najlepiej zrobić, i czy kupując maszynę maksymalnie na rok można trafić taką, do której nie trzeba będzie dokładać.

[dawidg2]

Zawsze się może coś wysypać. Nawet i w 2 czy 3 letniej maszynie.

Wersja C lepsza niż 432D pod względem awaryjności dlatego, że dźwignie są jeszcze mniej awaryjne (o ile można w tym sposobie sterowania mówić tak wogóle o awaryjności). Co do wyboru - do CAT czy JCB części są tańsze i dużo lepiej dostępne niż u większości innych producentów. Co do dokładania - niestety tu się rządzi tzw. "złośliwość rzeczy martwych" - są przypadki, że u niektórych maszyny są katowane i dzielnie to znoszą (bezawaryjnie) a czasami przy normalnej eksploatacji coś się wysypie... Dlatego warto wziąć do sprawdzenia kogoś, kto zna się na rzeczy i dokładnie sprawdzi maszynę, żeby mieć pewność tego, co się kupuje. Jednak nawet to nie daje 100% pewności...

Autor postu otrzymał pochwałę

No tak masz całkowitą rację, więc myślę że nie będę się nastawiał na konkretny model, trzeba pooglądać co jest dostępne i ewentualnie wybrać co najlepsze. Jeszcze jedno pytanko, czy jest może ktoś na tym forum, albo macie kogoś do polecenia kto ogarnia cata i ma trochę czasu żeby pomóc w wyborze maszyny Oczywiście odpłatnie.

No i nie wiem co z tym zrobić http://olx.pl/oferta/cat-432d-ladowarko ... bf6d537339
Niby nie handlarz, dużo porobione, dużo łyżek, cena też atrakcyjna warta zachodu ???

[mechanior]

432 ma więcej elektroniki bo ma joye które są drogie w naprawie

Doceniamy wolę pomocy ale jak czegoś nie wiesz to nie pisz bzdur.
Po pierwsze to system HYDRAULICZNY i jedyna funkcja sterowaną elektronicznie jest szczęka łyżki przedniej.
Po drugie znam te maszyny, naprawiam je codziennie i system na "miękkiej" hydraulice nie jest w żadnym stopniu bardziej awaryjny niż mechaniczny, usterki zdarzają się sporadycznie, dotyczą głównie wycieków. Awarie elektronicznego sterowania szczęki też nie są nagminne. W ciągu tylu lat pracy jeszcze mi się nie trafił zepsuty joystick...

Co do aukcji to chyba znam tą maszynę, zadzwoń do gościa i spytaj o adres oraz nazwę firmy. Chyba jest ze Zgierza i ma jeszcze koparkę kołową CATa. Brak jednej lampy roboczej przedniej... i niech nie ściemnia że na innych aukcjach maszyny są na rolniczych oponach bo są za słabe do 10T maszyny....
Jeśli sprzęt jest od tego gościa i ma porobione to wszystko co napisane to jak najbardziej warto aczkolwiek znamy przypadki że ktoś dużo pisał a niewiele z tego było prawdą. Z mojego punktu widzenia lepiej kupić tanio dobrze rozpoznanego złoma i zrobić go "dla siebie" a nie jak to zwykle bywa "po piniondzach" czy "po kosztach" na handel czy "do wiosny"... albo kupić za 120.000 odpicowanego trupa ze sworzniami z gównolitu i tulejkami z puszek po piwie w którym zaraz będzie pompa wtryskowa do roboty, turbo, hamulce w tylnym moście, uszczelniacze na przednim i połowa elektryki do wymiany

Może i za negatywnie oceniłem ten sprzęt ale pamiętam jak właśnie komuś na forum poszedł joy od przedniej łyżki i mówiłeś że jest to tylko cała wymienna część za spore pieniądze, bez możliwości regeneracji.

Dobra maszyna ale wszystko zależy od tego jak długo była na "służbie" Jeśli za długo to nie warto Inaczej bym się powaznie zastanawiał.

Dzwoniłem dzisiaj do człowieka z ogłoszenia i po rozmowie odniosłem nie złe wrażenie. Po pierwsze maszynę sprzedaje na umowę więc do zapłaty jest 70000zł i pewnie jeszcze by coś opuścił, ponieważ ostatnio stracił hamulce na lewym kole (nie wiem co się stało i jaki może być koszt naprawy) dodatkowo ślizgi na podporach można wymienić a co do wycieków to mówił że jest wszystko suche, tylko jeden jakiś przewód z aluminium podciekał i załatał go poxyliną bo się nie dało pospawać. Powiedział że maszyna krajowa i do 9000 mg serwisowana była. Po remoncie w styczniu 2014 zrobił ok 600mg i powiedział że do wymiany są już oleje i filtry. Co do firmy to nie wiem w jakiej pracowała ale znajduje się w Wymysłowie Francuskim.

[mechanior]

ale pamiętam jak właśnie komuś na forum poszedł joy od przedniej łyżki i mówiłeś że jest to tylko cała wymienna część za spore pieniądze, bez możliwości regeneracji.

Tak ale tylko część elektroniczna zawiadująca szczęką a do nabycia jest nie cały joystick ale jego rękojeść z płytką w środku za około 3000 pln.

Dobra maszyna ale wszystko zależy od tego jak długo była na "służbie" Jeśli za długo to nie warto Inaczej bym się powaznie zastanawiał.

Poważnie się zastanów nad tym co piszesz. Wiadomo jak długo była na służbie skoro znamy jej rok produkcji, nieprawdaż?
Nie wiem co dokładnie miałeś na myśli a chętnie bym się dowiedział, bo nie widzę sensu w tej wypowiedzi poza przysłowiowym "biciem piany".

Generalnie chcę kupić na umowę kupna. Zależy jak sprzedawca to potraktuje, bo nie zależy mi na fakturze. więc można przyjąć że netto. Chyba że się mylę

Mylisz się. Jeśli ktoś MUSI sprzedać na fakturę (by maszyna zniknęła ze stanu firmy) to ty musisz tak kupić więc zapłacisz BRUTTO a jak nie masz firmy i nie możesz odliczyć VATu to to będziesz do tyłu o 23% wartości maszyny....

I jeszcze do kolegi BRANDIX: dobry obyczaj nakazuje by cytując czyjąś wypowiedź zamieszczać nazwę autora , wiem że może to zabrzmi źle, bo upominam się o swoje prawa autorskie ale trzeba o takie rzeczy dbać

Właśnie o tym VACIE do końca nie wiedziałem jak sprawa wygląda, więc dzięki kolego MECHANIOR za wyjaśnienie.
Jeszcze jak byś mógł dopisać (jeśli się orientujesz) Jak sprawa się ma w sytuacji gdy kupuję maszynę od handlarza i nie chcę faktury to wtedy cena sprzedaży jest netto ?

mechanior - umknęło mi to, przepraszam. Z racji, że szanuję prawa autorskie - już poprawione.

Właśnie o tym VACIE do końca nie wiedziałem jak sprawa wygląda, więc dzięki kolego MECHANIOR za wyjaśnienie.
Jeszcze jak byś mógł dopisać (jeśli się orientujesz) Jak sprawa się ma w sytuacji gdy kupuję maszynę od handlarza i nie chcę faktury to wtedy cena sprzedaży jest netto ?

Ale to nie jest kwestia czy ty chcesz, czy nie chcesz, tylko czy on musi, czy nie musi wystawić. Nie wiem jak to dokładnie jest w przypadku handlarzy, ale pewnie tak jak w każdej firmie, czyli muszą na każdą maszynę wystawić fakturę. Zazwyczaj jeśli w ogłoszeniu nie jest napisane inaczej to cena jest podana netto, ale to już musisz pytać sprzedającego. Zawsze można też spróbować się dogadać żeby faktura była wystawiona na niższą kwotę, ale takie postępowanie jest nielegalne poza tym ma taką zasadniczą wadę, że jeśli byłyby jakieś problemy i chciałbyś zwrócić maszynę to możesz odzyskać kwotę z tej zaniżonej faktury.

[mechanior]

Dzięki BRANDIX, bez urazy, pilnujemy wszystkich i każdego... o swoje interesy te z trzeba dbać
Jeśli handlarz ma możliwość sprzedaży na FAKTURA VAT MARŻA to płacisz VAT jedynie od jego zysku (nie dowiesz się ile ).
Jeśli jest kupiona na fakturę w kraju to zarejestrowany handlarz płatnik VAT może sprzedać TYLKO NA FAKTURĘ VAT 23%.
Jeśli sprzedaje jako osoba prywatna na UMOWĘ to nie płaci VAT więc kupujesz za realną wartość czyli NETTO.
To zawiłe i łatwiej tłumaczyć na konkretnym przykładzie.

Autor postu otrzymał pochwałę

Dziękuję wszystkim za pomoc, dzięki wam wiele moich wątpliwości zostało rozwiązanych.
Jeszcze tylko muszę znaleźć osobę, która pomoże mi w weryfikacji stanu maszyn. Jakby ktoś chciał lub znał i polecił taką osobę z okolic Warszawy lub Łodzi, byłbym wdzięczny.