uszkodzona łyżka - co sądzicie, opinie itp

Marka i model maszyny: NH B115B
Rok produkcji: 2011

Witam
Mam uszkodzoną łyżkę jak na zdjęciu (z obu stron), co o niej sądzicie, jakieś opinie? Jaka waga może tak uszkodzić łyżkę? (nie chce nic sugerować, później napisze jakie obciążenie to zrobiło) Jak naprawić? Jak myślicie czy naprawa gwarancyjna wchodzi w grę?
Ciężar był podnoszony na widłach, ale widły są proste i całe.
http://imageshack.us/a/img607/6591/lyzka1.jpg

[mechanior]

jakie obciążenie wideł masz podane w DTR?

countdown 1!

i to jest najlepsze, nie ma podanego nic o obciążeniu wideł, ale serwis pokazał mi nowszą wersję dtr-ki i tam było 1000kg

[manius]

ostro sie bawisz,no wedlug mnie to albo jakos dziwnie dzwigales, albo jakas lina uwiazana na drążku i mocno ciagniete do góry

[mechanior]

no właśnie, 1000 kg to jest SWL w punkcie zawieszenia wideł, co daje około 700-800 kg na widłach....

Na naprawę gwarancyjną bym nie liczył...
Uszkodzenie wygląda na spowodowane przeciążeniem i tak będzie się serwis tłumaczył - znam ten temat z HKL - producent też będzie twierdził, że przeciążona.

no właśnie, 1000 kg to jest SWL w punkcie zawieszenia wideł, co daje około 700-800 kg na widłach....

Nawet mniej - udźwigi na widłach zazwyczaj podaje się dla środka ciężkości 500 - 600mm (dla wózków widłowych itp.), więc raczej będzie to 600-700kg
Tu niestety wszyscy producenci lecą nieco w kulki, podając udźwigi na łyżce...

to teraz tak dla wyjaśnienia była podnoszona płyta drogowa (około 1100kg), co ciekawe najpierw zaczęła się giąć łycha - widły zostały nie ruszone, a moim zdaniem najpierw powinno trafić szlak widły, przynajmniej tak powinny być skonstruowane. Z tego co się konsultowałem z rzecznikiem i prawnikiem, przez brak zapisku w DTR-ce o max wadze podnoszonej przez widły, sądownie można wygrać sprawę i musieliby naprawić w ramach gwarancji, czy tam jak. W każdym bądź razie powinna być naprawa na ich koszt. U mnie skończyło się tak, że naprawa tej łyżki zamknie się w 600-700zł i serwis wziął połowe na siebie. Więc ciągać się po sądach za pare stówek moim zdaniem bezsens.
No ale producenci oczywiście w kulki lecą
A wam ile wytrzymują widły? Jakie ciężary podnosicie bez większej szkody dla sprzętu? Czy inne marki potrafią udźwignąć więcej? A może to wadliwa konstrukcja łyżki lub zamocowań?

[manius]

ja dźwigalem kiedys plyty drogowe 3*1.8* 0.25 tylne ramie bylo wyprostowane calkowicie w tyl, bo z przodu opony klapły troche i w ten sposób przewozilem, dzwigal spokojnie, tylko ze w gore, a na siebie z mała pomoca o burte samochodu.

[kysa]

U mnie w brygadzie bardzo często waryński 102S wozi na widłach szalunek 2,5t i nie widać żadnych odkształceń ani na widłach, ani na łyżce.

to teraz tak dla wyjaśnienia była podnoszona płyta drogowa (około 1100kg), co ciekawe najpierw zaczęła się giąć łycha - widły zostały nie ruszone, a moim zdaniem najpierw powinno trafić szlak widły, przynajmniej tak powinny być skonstruowane.

Widły, jak pamiętam, są 80 x 40 x 1060 (chyba, że się co do grubości mylę), więc są to widły o udźwigu standardowym 1000kg na 500mm.
Dlatego gnie się łycha, a nie widły.

[mechanior]

na takich widłach podnosi się spokojnie 3,5 T... to standardowy rozmiar, ograniczenia dotyczą konstrukcji ich zawieszenia i pracy hydrauliki
podobnych tematów na forum są dziesiątki
da się dużo tylko trzeba myśleć, jedne maszyny są bardziej odporne na głupotę inne mniej...
kolega autor tematu miał najwyraźniej pecha i dostał maszynę z lichą łychą...
inne dźwigają więcej i się nie gną

to chyba pech, tym bardziej że waga nie była jakaś porażająca. Ale po małej modyfikacji mocowań będzie śmigać ja nowa

więc są to widły o udźwigu standardowym 1000kg na 500mm.

Zapomniałem napisać, że liczone na jedną widłę

a mi w serwisie wmawiali że 1000kg na oba widelce, to jak to wkońcu jest?

Dobrze mówili - ja pisałem o samych widłach,

Widły, jak pamiętam, są 80 x 40 x 1060 (chyba, że się co do grubości mylę), więc są to widły o udźwigu standardowym 1000kg na 500mm.Dlatego gnie się łycha, a nie widły

mając na myśli ich konstrukcyjną wytrzymałość, a nie udźwig nominalny maszyny

[mechanior]

na takich widłach podnosi się spokojnie 3,5 T... to standardowy rozmiar, ograniczenia dotyczą konstrukcji ich zawieszenia i pracy hydrauliki

A to chyba że tak, hydraulika daje rade tylko wykonanie i materiał jest do kitu. Więc DTR powinno mieć zapisane, że więcej jak 1000kg nie można brać na widły. A to niestety olewają, a później trzeba walczyć o swoje. Powinno być tak, że jak hydraulika da rade podnieść to i materiał powinien wytrzymać, a nie giąć łyche, znaczy gówniane wykonanie. Oszczędność w kosztach produkcji i robienie w wała klientów. Jak nie to niech zawory przelewowe puszczają poniżej 1000kg i będzie z głowy, a nie walą na maxa. Ostatnio miałem nawet wgniotki na lemieszu, blaszka cienka jak błotniki w samochodzie. Kapitalizm hehehe

No niestety, łyżki, a zwłaszcza lemiesze są w NH robione z plasteliny...
Jaka cena, taka jakość... CAT, Komatsu itp. są lepsze, ale też i droższe

[mechanior]

oj nie wiem czy na pewno inne są lepsze niż CNH,
CATom, JCB i Komatsu wiele brakuje do jakości sprzed 10 lat

Ale ja tu czegos nie rozumie - skoro w DTR jest napisane SWL 1000kg (u mnie w kobelco 200.2 nawet naklejka jest przy ramionach) to chyba kazdy troche myslacy wie, ze na widle wiecej byc nie moze, a jesli juz to mniej, wiec o co bic piane?? Toc to tak samo jak w USA w instrukcji mikrofalowek pisza, ze nie mozna kotow suszyc ... (wygrana sprawa w sadzie, po tym jak gosciowa kota ugotowala a chciala go tylko wysuszyc - w instrukcji nie pisali ,ze nie mozna ... )

Ale suma sumarum cos kiepski material chyba sie trafil do tej lyzki. Mysmy kobelco ostatnio rozbierali plac z plyt 1,5x3,0x,025 i sladu nie ma uszkodzen