Jak juz pisalem w innym temacie od kilku dni walczylem z silnikiem C18. Mysle ze walka zakonczyla sie sukcesem to okaże sie dopiero jutro.
Ale od poczatku po kolei.
Historia zaczyna sie w zeszlym roku w sierpniu, silnik nie chce odpallic mozna krecic rozrusznikiem i nic wiecej sie nie dzieje.
Przyjechalem podlaczylem lapka i silnik zapala bez najmniejszego problemu, zero bledow, wszystkie wartosci w zielonym zakresie, zadnych odchylek od normy.
Pare dni pozniej znow to samo, silnik gasnie sam na postojowych obrotach i nie daje sie odpalic, ale wystarczy troche podpompowac reka i odpala na strzal.
Znow zero bledow wszystko jak najbardziej ok.
Sytuacja powtarza sie kilkukrotnie.
Decyzja wymiana pompy podajacej. Efekt kilka dni spokoju i znow to samo.
Tak sie jakos zlozylo ze po kilku tygodniach maszyna wrocila i byla nieuzywana do poczatku marca.
I znow historia sie powtarza, jednak jest coraz gorzej nie daje sie silnika odpalic w ogole, podpinam laptopa wynik brak cisnienia wstepnego (ok 5 bar) na zasilaniu.
Proba pompowania nie powoduje wzrostu cisnienia w ukladzie lub jego bardzo szybki spadek, nagle silnik zapala jak gdyby nigdy nic i wszystkie wartosci sa jak najbardziej ok.
Po konsultacji ze znajomym serwisantem podejrzenie pada na zawor przelewowy umieszczony w podstawie filtra paliwa. Okazuje sie ze sa 2, wymiana na nowe przynosi mierny skutek silnika zapala gasnie, znow zapala i pracuje bez zarzutu.
Po godzinie gasnie sam bez zadnego ostrzezenia na postojowych obrotach.
Podlaczylem ET i zajalem sie tym czego nie lubie: Czekaniem
Kawa+ciastko pol godziny czekania przynosza efekt w postaci naglego spadku cisnienia w magistrali paliwowej.
Pompujac recznie paliwo na pracujacym silniku udaje sie utrzymac jego prace i nagle ni stad ni z owad pojawia sie cisnienie w magistrali.
Obserwujac wykresy na ET doszedlem do wniosku iz winnym calego zamieszania jest obudowa filtra lub sama pompa do odpowietrzania
Zamowilem calosc lacznie z nowymi zaworami zwrotnymi (mam teraz 4 sztuki 2 nowe I 2 uzywane na zbyciu) wymiana i juz podczas odpowietrzania wyrazna roznica.
Cisnienie rosnie rownomiernie az do wartosci ok 5 bar a nastepnie powoli opada, proba odpalenia konczy sie sukcesem wszystkie parametry w normie.
Niestety nie moglem sprawdzic silnika pod obciazeniem dopiero w poniedzialek bedzie taka mozliwosc.
W pewnym momencie zbaranielem, nie wiedzialem czym to ugryzc, odpowietrzenie po wymianie filtrow bez najmniejszych problemow, silnik odpalil od razu. Pompa podajaca nowa wiec wykluczalem jej uszkodzenie szczegolnie ze na starej efekt byl taki sam.
Pisze ten temat jako ciekawostke, by pokazac iz czesto tylko wykluczanie po kolei podzespolow pozwoli na okreslenie przyczyny.
Ponizej wykres pracy silnika juz w normie.
Czekam niecierpliwie do jutra wieczora czy silnik odpali i bedzie chodzil normalnie.