Rozrusznik rwie zęby z nowego wieńca.
Wysłany: 30 Sie 2014 23:33
Pozwoliłem sobie w tym dziale.
Napisałem elaborat ale mnie wylogowało i przy kliknięciu wyślij przepadł
W skrócie: kupiłem nowy rozrusznik, dedykowany do mojej maszyny AS (24V) do silnika deutz bf4l1011 w hurtowni w Lublinie, oraz nowy wieniec w firmie Ag* Powe*.
Zamówiłem znajomy serwis maszyn, aby wymienili między innymi te części ( stary wieniec i zębatka atakująca częściowo wyrobione czasami lubiło zgrzytnąć - raz na parę odpaleń)
Chłopaki zrobili robote, odpaliliśmy pare razy na próbę, patrzyłem na ich pracę, chociaż nigdy nie miałem zastrzeżeń i szanuję ich jako serwisantów.
Od początku tygodnia robię na dużej budowie - po dwóch dniach pracy i kilkunastu odpaleniach, odpalam a rozrusznika wbija i kręci swobodnie.
Zaglądam przez pokrywę koła zamachowego od strony silnika a tam leży kilka CAŁYCH zębów. Zakręciłem ręcznie trochę silnikiem i robiłem dalej.
Po trzech dniach pracy nie mam ćwierci zębów na wieńcu.
Jestem wkurwio** i nie wiem kto ma mi zapłacić, za ponowną naprawę i możliwość utraty zlecenia długoterminowego.
Macie jakieś sugestie jak ten problem rozwiązać?
Napisałem elaborat ale mnie wylogowało i przy kliknięciu wyślij przepadł
W skrócie: kupiłem nowy rozrusznik, dedykowany do mojej maszyny AS (24V) do silnika deutz bf4l1011 w hurtowni w Lublinie, oraz nowy wieniec w firmie Ag* Powe*.
Zamówiłem znajomy serwis maszyn, aby wymienili między innymi te części ( stary wieniec i zębatka atakująca częściowo wyrobione czasami lubiło zgrzytnąć - raz na parę odpaleń)
Chłopaki zrobili robote, odpaliliśmy pare razy na próbę, patrzyłem na ich pracę, chociaż nigdy nie miałem zastrzeżeń i szanuję ich jako serwisantów.
Od początku tygodnia robię na dużej budowie - po dwóch dniach pracy i kilkunastu odpaleniach, odpalam a rozrusznika wbija i kręci swobodnie.
Zaglądam przez pokrywę koła zamachowego od strony silnika a tam leży kilka CAŁYCH zębów. Zakręciłem ręcznie trochę silnikiem i robiłem dalej.
Po trzech dniach pracy nie mam ćwierci zębów na wieńcu.
Jestem wkurwio** i nie wiem kto ma mi zapłacić, za ponowną naprawę i możliwość utraty zlecenia długoterminowego.
Macie jakieś sugestie jak ten problem rozwiązać?