Regeneracja bębnów hamulcowych

Marka i model maszyny: Kaessbohrer D19
Rok produkcji: 1987

Witam!

Mam mały problem z naprawą bębnów hamulcowych w przyczepie. Odstawiłem ją na warsztat, po rozebraniu otrzymałem informację że bębny są w bardzo kiepskim stanie, w tym rozpieracze.
Problem w tym, że szukają części już kupę czasu i nic nie mogą znaleźć a chciałbym wreszcie mieć temat ogarnięty.
Zapytałem, czy mimo wyeksploatowania nie można dać tego gdzieś do regeneracji skoro widoki na nowe komplety są kiepskie.
Majster powiedział mi że jest to do zrobienia ale potrzeba specjalisty z dużą tokarnią a on nikogo takiego nie zna.

Czy macie koledzy jakieś kontakty? Może są spece od bębnów, czy to od regeneracji czy to od dobrania czegoś w trudnym przypadku?

[dawidg2]

Ośki Kassbohera?

Pomierzyć bębny i zobaczyć co pasuje.

Jak Ty chcesz regenerować bębny? naspawać i toczyć? tak się nie robi, jedynie można je liznąć jeśli wyda wymiar i założyć okładziny grubsze, a jak się nie nada bęben to się wymienia.

Poza tym firma Kassbohrer dalej istnieje więc może trzeba do nich uderzyć.

Autor postu otrzymał pochwałę

:dawidg2

Dzięki za sugestie, opiszę co i jak, może komuś się przyda na przyszłość.

Po wizycie w warsztacie okazało się że problemem są rozpieraki. Były wytarte na tulejach które je trzymają, warsztat od miesiąca szukał nowych rozpieraków dając jeden na wzór do hurtowni Skuba, niestety nie mogli nic znaleźć.
Na wizytę zabrałem mojego tokarza, jak zobaczył o co chodzi to stwierdził że nie będzie wielkiego problemu. W zależności od wytarcia rozpieraków, albo zbierze z nich troszkę a tuleje wytoczy pod nowy wymiar albo, jeśli są mocno wyjechane, to najpierw się je napawa a potem wyrówna do nominału. Tuleje wytoczy się nowe, tak czy siak.

Cała reszta, tzn. bębny, okładziny, wszystko jest w dobrym stanie.

Nie taki diabeł straszny jak go malują. Jak człowiek sam się nie zainteresuje to można czekać i czekać

[dawidg2]

Coś kiepski ten warsztat i hurtownia.