Witaj
Co do marki Bobcat to nie wiem. To chyba była Japońska firma ale teraz już chyba Amerykański producent. USA - to może być bardzo trwała, stal z której jest zrobiona może być porządna. Miałem kiedyś przyczepkę z lat 1970-tych i byłem miło zaskoczony jej stanem faktycznym. kupiłem za gorsze bo brzydko wyglądała. Była skorodowana pop wierzchu, obdrapana z lakieru z każdego boku i trochę na gorze powgniatywane burty, ale jeździła.
Nowe albo paru letnie Polskie lub Niemieckie miały sufitowe ceny. Tą (40 letnią !!!) sprowadzoną przez Polonusa 20 lat temu z USA (mienie przesiedleńcze) kupiłem za nieco ponad 30% ceny nowej Niemieckiej Brenderup (czy coś takiego) sprzedawanej w Polsce.
Kupiłem w zasadzie starego "trupa" z USA. Oprócz przystępnej kwoty do zapłacenia podobało mi się że konstrukcja jest bardzo prosta (bez cudów), a jeszcze bardziej że cała cześć ładunkowa jest fantastycznie wyprofilowana nisko nad ziemią, między kołami. Super konstrukcja. Nie na tyle nisko żeby zawadzała ale w sam raz żeby nie mieć kłopotu z załadunkiem czy najazdem (np.miniładowarką)
.
Co ciekawe, po doczyszczeniu stalowych zardzewiałych elementów okazało się że rdza była tylko po wierzchu. Stal tak gruba i mocna, że chcąc nawiercić otwory do zamocowania nowego kółka manewrowego (już Polskiego) połamałem 3 wiertła NHC (utwardzane!). W rezultacie zamocowanie kółka manewrowego przyspawałem
Burty i pozostałe pofalowane blachy choć ciężko to dało się jakoś wyprostować młotami. Całość pomalowałem na biało farbą chlorokauczukową. Wyglądała z daleka jak nowa. Koła i łożyska mimo tylu kat (40 lat !) były w stanie wyśmienitym.
Następnym produktem rodem z USA, który zrobił na mnie podobne pozytywne wrażenie był samochód Chrysler Voyager. Rocznik 1990. Napęd rzadki bo z manualem 3l/ benzyna, przejechane miała ok.650tys.km (z mil). Ja zrobiłem przez parę ładnych latek dodatkowe 200tys. a stan i nadwozie prima, korozja tylko po wierzchu i na obtłuczeniach! Jedyne co wymieniałem to gumy, olej i filtry za śmieszne grosze(pikuś przy tandetnych Europejczykach).
Stwierdziłem jednak że (mimo własnych uprzedzeń politycznych), że Amerykanie robią dobre i trwałe wyroby, do tego z głową, bez oszczędzania/ na lata.
Mimo że nie lubię globalnego "dyktatu" USA to trzeba być tu obiektywnym. Co by nie mówić. Może z urządzeniami budowlanymi (koparki...itp) jest tak samo...?
Teraz co do marki:JCB (!)
Oczywiście nie znam się na sprzęcie budowlanym i tak jak Ty jestem tylko Użytkownikiem ale lubię wiedzieć... Nie chcę oczerniać marki ale mam przyjemność z racji wykonywanego zawodu co jakiś czas bywać w Poznańskiej firmie ("HK....") w zupełnie innych sprawach niż maszyny budowlane. Mam moralny obowiązek napisać o tym co mi i moim kolegom którzy tam jeździli podnosi włos na głowie.
Chcąc nie chcąc będąc na naprawie sieci człowiek słyszy co i jak, o czym rozmawiają, co mówią pracownicy. Niestety nie są to rzeczy pocieszające dla użytkowników maszyn budowlanych. Mówiąc w dużym skrócie o obsłudze, sprzedaży, serwisie i częściach do urządzeń JCB powiem że jest to jedno wielkie zdzierstwo i do tego ....hmhm.... piiiiiii.....
Jeszcze się śmieją i dowcipkują z biednych klientów, którzy przychodzą po odbiór sprzętu po naprawach, przeglądach czy części za sufitową kasę.
Aż jest to irytujące, przykre. Coś się gotuje w duszy....
Po tych doświadczeniach podjąłem decyzję że nigdy w tej Poznańskiej firmie ani w jej oddziałach nie będę nic zamawiał. Dobrze ze nasłucham się będąc czasem w służbowych (zupełnie innych niż maszyny budowlane) sprawach.
Ceny mają także sufitowe. Choć nie musieli by takich "walić" takich marż to jednak to robią. Może dlatego ceny wyposażenia komputerowego, ploterowego biur i magazynów w tych firmach nie stanowi w czasie trwającego "kryzysu" problemu, a jest przeważnie na dość kulturalnym poziomie.
Dobrze że nie wiedzą że ludzie pracujący w firmach, które z nimi współpracują na zupełnie innej płaszczyźnie nie zatykają uszu będąc na obsłudze ;P Koledzy którzy wracają do firmy z obsługi mają dokładnie takie same wrażenia. Użytkownik JCB odnoszę wrażenie że to klient do maksymalnego dojenia. Do tego te komentarze i żarty...
Przez to właśnie się zraziłem do tej mark obsługiwanej i sprzedawanej j/w.
Nie kupię nigdy JCB !!!
Pozdrawiam