Dochodzą też różnego rodzaju luzy na połączeniach,,
Maksymalnie otwartą łyżkę zaczynasz zamykać.
Swoim ciężarem "ciągnie" ona siłownik, niejako pomagając hydraulice,
kiedy dochodzi ona do położenia równowagi, przestaje "ciągnąć" swoim ciężarem,
za to w tym momencie hydraulika musi zacząć pchać tę łyżkę aby zamykała się dalej
w związku z czym pompa musi zbudować ciśnienie po odpowiedniej stronie tłoka - to jest jakiś tam kawałek sekundy załóżmy.
Następnie siłownik pchany tym ciśnieniem musi skasować sumę wszystkich luzów na wszystkich połączeniach ruchomych plus ewentualny luz w szybko złączu. Kolejny ułamek sekundy.
I z tąd się bierze głównie te wrażenie zatrzymywania się łyżki podczas pracy, pod obciążeniem tego nie da się zauważyć
Z ramieniem może być podobnie, bo jest cięższe i tłok pod jego ciężarem, przesuwa się szybciej niż hydraulika jest w stanie pompować olej, w związku z czym czasem trzeba chwilkę poczekać na napompowanie tego oleju + pokonanie luzu połączeń...
Jak robię głębszy wykop kop - ład, to też muszę czasem czekać 2-3 sekundy po szybkim opuszczeniu ramienia do wykopu, aż dociśnie lub zacznie przyciągać...
Co ciekawe przypadłość ta pojawiła się po usunięciu zamków hydraulicznych z siłowników... Ale do nich NIGDY W ŻYCIU nie wrócę.
Autor postu otrzymał pochwałę