przez oloaro » 21 Lut 2017 21:49
Wracając do poprzedniego postu to jednak nie polecam nikomu transakcji z Firmą Martin z Łochowa. Pan Krysik handluje maszynami JCB. Ja kupiłem od niego FASTRACA 3230 Z 2009 roku i mocno żałuję ,że dałem się tak łatwo nabrać na jego marketing. Zaufałem temu Panu , bo opowiadał ,że maszyny co prawda sprzedaje używane ale po jego przeglądzie i naprawach wychodzą do klienta jak nowe. Powiedział do nas przed zakupem ,że każdą maszynę po sprowadzeniu testuje na budowach i po kilku dniach zna wszystkie felery i defekty maszyny , a jego serwis naprawia te wady i sprzedając jest pewny ,że maszyna jest bez wad. Okazało się jednak ,że to stek bzdur , a maszyny puszcza tylko w wynajem i na tym zarabia- oczywiście z zalożenia nie ma zamiaru nic naprawiać chyba ,że maszyna w ogóle nie będzie jeździć.
Ja zawarłem z nim umowę na dostawę maszyny , którą mi zaproponował, obiecał ,że ją przetestuje i wszystko naprawi, mówił o wadach ukrytych ,których nie widac gołym okiem. Ogladając maszynę na budowie w Warszawie przez ok. godzinę zwróciłem uwagę na jedynie defekty widoczne wizualnie ( zresztą zgodnie z jego zaleceniem , bo powiedział ,że maszyna za parę dni wraca na warsztat i będzie gruntownie przeglądnięta i naprawiona -nam powiedział ,że mamy tylko zwrócić uwagę na typ maszyny i stan wizualny , czy się nam podoba) , nie musze mówić ,że spodobało mi się takie podejście do klienta.
Poobejrzeniu wizualnym dzwoniłem do niego i wysłałem maila na potwierdzenie naszych ustaleń co do naparwy widocznych feerów maszyny tj. z ważniejszych (wyciek płynu chłodzącego z zbiorniczka wyrównawczego oraz za dopłatą wymianę tarcz hamulcowych na nowe) dodatkowo umówiłem się ,że domontuje przedni tuz i wom. Wszystko wraz z naprawami miało kosztowac 198 tyś netto.
W rzeczywistości dostałem ( wyciek płynu nie usunięty , ogrzewanie nie działało -cały układ chłodzenia zabity glutami, tarcze nie wymienione na nowe-a za nowe zapłaciłem-opowiadał ,że dał używane ale lepsze od nowych zamienników , bo oryginalne (tylko zapomniał ,że tarcze już zużyte i nie trzymały wymaganej grubości, womu z przodu nie zamontował a też zapłacony był , pociągnięta linia hydrauliczna do tuza nie działała, z tyłu na cztery linie hydrauliczne sprawna tylko jedna- ta do której w Warszawie była podpięta przyczepa). Oczywiscie nie podpisałem protokołu odbioru maszyny tylko od razu dzwoniłem co jest grane i pisałem maile. Po kilkunastu dniach przysłał jednak serwis (dwóch młodych chłopaków)- szukali przyczyny wycieków ze zbiorniczka chłodzenia i wymienili pęknięty zbiorniczek ale wyciek dalej jest. Zajrzeli do niesprawnej hydrauliki , wymienili niesprawne 6 końcówek hydraulicznych i okazało się w trakcie ,że z jednej linii brązowej na rozdzielaczu jest odłączona kostka elektryczna, po włączeniu kostki wyświetlał się błąd x 019 i cała hydraulika nie działała .Chłopaki rozłożyli ręce i powiedzieli ,że nie mają części i na tym się nie znają.Od razu napisałem maila i dzwoniłem do Martina co to ma być dlaczego ukryli taką wadę, przecież wiedzieli ,że jest sekcja uszkodzona , bo ciągnęli nowe linie na przód ciągnika. Martin tj, szef pan Krysik odpowiadał ,że to my uszkodziliśmy hydraulikę tj. tą niesprawną brązową sekcję ( ciekawa jak mieliśmy to zrobić ,jak wejścia były niesprawne i nic nie można było podłączyć do tej sekcji- dopiero jego serwis wymienił te wejścia i wszystko wyszło na jaw).
Dlatego nie polecam tego sprzedawcy , bo potrafi z premedytacją dla swojego zysku ukryć wadę i wcisnąć uszkodzoną maszynę dla klienta.
P.S.
Wom jednak zamontowali ( bo udowodniłem ,że był w ofercie )oczywiście używany .
Jeszcze zapomniałem dodać najlepszego. Zapłaciłem (nadpłaciłem) dla Martina za dostawę i montaż nowego tura o udźwigu ok. 3 tony z osprzętem tj. łyżką taką jak koparko-ładowarce. Zapłaciłem ponad 33 tyś złotych i do dzisiaj nie chce zwrócić pieniędzy , ani zamontować tura wg zamówienia.
Ten facet to jakiś koszmar cały czas zwodzi i wykręca kota ogonem. Proszę na niego uważać , bo ja mam już dosyć i wszystkich przestrzegam- nawet jak macie z nim coś na piśmie to nie robi na nim wrażenia.
Pozdrawiam Aleksander