Marka i model maszyny: jcb 3cx 87 4x4
Rok produkcji: 1987
Witam wszystkich serdecznie.Ostatnio stałem się "szczęśliwym posiadaczem" jcb 3 cx 4x4 z 87 r. Wcześniej od nowości posiadam takeuchi i jestem niezmiernie zadowolony jednak ze względu na specyfike działalności zakupiłem jcb.Maszyna wiekowa troche młodsza odemnie (w przeciwieństwie do żony
) w miarę mocna i do tego do czego ma służyć w zupełności wystarczająca. Jedynym problemem (jak narazie) jest jazda.Prędkość maksymalna powala na kolana,winniczki jak narazie górą, na prostej 4 nie da się użyć,na 3 ledwo sie koła kręcą , nie ma znaczenia czy sam tył czy 4x4,najmniejsza górka stanowi przeszkodę nie do pokonania.Na asfalcie wzniesienie około 3-5% drugi bieg ledwo daje radę.Podczas "jazdy" tzn powolnego toczenia silnik kopci niemiłosiernie na czarno ,mosty sie nie grzeją hamulce nie trzymaja,jetem w trakcie zakupu nowych koncowek wtrysków ,bo leją.hydraulika działa bez problemów podnosi sie na łapach a pózniej na łyzce z przodu praktycznie bez użycia gazu.Dostawiając przodem do drzewa na piaskowej nawierzchni nie ma szans by obróciła kołami.silnik pali ciązko jak zimny, jak juz rano zapali to pózniej nie ma problemu z paleniem.podczas rozruchu z komina białe obłoki, jak juz załapie to troche na czarno dymi.podczas pracy nie kopci uciazliwie (czyt. da sie pracowac tyłem bo komin z przodu tak ze co nieco widać).Jako ze kopcenie mi bardzo nie przeszkadza i pewnie z pomocą zaprzyjaźnionego mechanika da sie wyeliminować ,tak słaba jazda już bardziej wnerwia bo kopaczka miała służyc do plantowania kruszywa przy pracach brukarskich a bez mocnej jazdy zadanie raczej cieżkie do wykonania.
Dlatego właśnie piszę do szanownego grona znawców materii o porady do których sie ustosunkuję jeżeli wcześniej nie puści mnie ta maszyna z torbami lub z dymem.
Pozdrawiam.
P.s.
Jeżeli gdzieś na podkarpaciu zna ktoś cudotwórce który wskrzesza takie wynalazki to proszę o namiary celem namaszczenia onej.