Na samym początku witam wszystkich kopaczko maniaków/pracoholików, mniej lub więcej wyzyskiwanych, lub też zadowolonych z swojej pracy.
Mam 3 lata doświadczenia jako operator (firma brukarska) poza tym mechanik, spawacz, kierowca, złota rączka
przez te 3 sezony to chyba tylko klopa u szefa nie czyściłem
pracuję na CAT 432d 2002R (joyki moje ukochane, tylko ciulowo że automat
)
Zaczynałem w tej firmie po kursie, z tak znienawidzonego UP, a przy okazji KOP-ŁAD zrobiłem sobie na ład (prywatnie)
Praca typowo z ogłoszenia (marzec), na początek dostałem 12 zł/h i ... chrzest na 1 budowie, jak na świeżaka wyszedłem z roboty z głową do góry i tak już poleciało, w tym momencie już wiem że szef zainwestował we mnie i do dziś i jemu i mnie to się opłaca.
W sierpniu tegoż to roku dostałem podwyżkę na 14/h w następnym roku trafił się wynajem na autostradzie gdzie goście (operatorzy) mieli takie same stawki robiąc 2X wolniej i mniej dokładnie (np. Kopanie rowów obok dojazdówek z resztą kierownicy to doskonale widzieli i nawet jak stanąłem z robotą to i tak wiedzieli że resztę dogonię
) i poprosiłem szefa o podwyżkę i .. dostałem 15zł/h.
W tym sezonie w czerwcu jakież było moje zdziwienie jak dostałem sms od szefa który właśnie był u klienta gdzie kopałem chłopakom pod kostkę w którym uświadomił mi że podnosi mi sam stawkę do 16zł/h uzasadnieniem podwyżki były słowa - "dlatego że gdzie nie pojadę to ciebie chwalą, więc zasługujesz "
Teraz sedno nie napisałem tego posta żeby się wychwalać! przez 2,5 sezonu strąciłem tylko 1 dachówkę z słupka ogrodzeniowego u klienta (ba nawet klient mi wybaczył
- strasznie spartolony teren) założyłem dodatkowe lusterka żeby widzieć dokładnie podporę i oponę bo niejednokrotnie wywożę np 200-300 i więcej m3 ziemi na lusterka mając po 10cm luzu z każdej strony, 200 m2 terenu pod kostkę z wywózką lub załadunkiem 40/45 głęboko z wszelkimi łukami, odbieraniem na cm od ściany itp (tak sobie nauczyłem brygady
) robię średnio w 7-8 h z przerwami oczywiście, tira (16 palet) rozładowuję bez niczyjej pomocy i to bez wyciągania słupków grodziowych w ok 15-20 min, mój post ma na celu uświadomienie że ta stawka nie bierze się z niczego, mam pod sobą 8 brygad brukarskich z czego wszystkie jadą na akord i nie dość że im wykopię to jeszcze jest czas nogi na kierownicy czasem położyć
Do stawki dochodzi od 30-50 zł na kartę tel msc
"Godzinówki tygodniowe" jeśli mi tygodniowo liczba godz przekroczy 62,5 to dodatkowo 100 zł premii czyli samej premii msc 400 można wyciągnąć
do tego dobra atmosfera (czasem parcie na godz/robotę, czasem luz totalny)
Szef najbardziej docenia moją pracę jak coś nawali w koparce i trzeba wynająć inną i wtedy właśnie widzi co to znaczy dobra robota
Jeśli czasem mam okazję jechać na wynajem to jeszcze nie zdarzyła mi się sytuacja żeby klient nie chciał zapłacić lub się targował - dlaczego? bo wszędzie robię tak jak bym chciał, żeby ktoś robił u mnie!!!
Wychodzę z założenia że nie ma rzeczy niemożliwych, są tylko trudno wykonalne
Wiem że dobrze z robotą trafiłem a w zamian daję z siebie wszystko i kraść nie kradnę, a podpier...ać nie umiem,
A i przerwy zimowej to tylko ~~3, 3,5 miecha bo do świąt konserwacja maszyn i innych urządzeń typu betoniarki, do pracy 15 KM praca na miejscu (czasem tylko koparką trzeba dojechać 30 km
to rekord)
z szefem na ty, z szefową na ty, czasem nawet w x boxa się pyknie w godz pracy
więc są jeszcze normalne firmy w tym kraju
Przepraszam że się tak rozpisałem, ale chciałem trochę pozytywnego myślenia w was natknąć
Pozdrawiam