Od razu widac,kto ma doswiadczenie,jak Peterson
Wysłany: 30 Sty 2011 12:17
...jak np.kolega Peterson,bo co opisuje Peterson,to wziete z zycia,a nie jakies tam hipotezy mlodego,ktory opowiada na dany temat,bo mu sie tak wydaje
To fakt,ze zaraz po kursie trafisz do roboty predzej dzieki dobremu znajomemu w firmie,ktory pisnie slowkiem szefowi: "mam mlodego do roboty na koparce - to moj siostrzenic,bardzo pracowity,inteligentny,szybko opanuje robote w firmie...ja mu bede pomagal nieco...jak bedzie sluchal majstra Zenka i nie pyskowa,to tez bedzie wszystko OK".
Ja usiluje od polowy 2006 roku zlapac stala robote na roznych maszynach (nie tylko koparki) i jedyne,co mi sie udalo,to podlapac stala robote na wozkach "boczniakach",a robota na koparkach,ladowarkach itp. od tego 2006 roku albo byla dodatkiem do np. roboty w wypozyczalni maszyn,albo byla robota na telefonn od szefa i az do wykonania krotkoterminowego zlecenia,oczywiscie przeplatana z robota przy lopacie.Byly tez przypadki podlapania roboty,gdzie po chwili okazalo sie,ze warunki zatrudnienia,placowe sa ponizej normy i lepiej np.byloby wziasc szpadel do reki i u konkurencji porobic,bo jak mozna dobrze wypowiadac sie o robocie na koparce "na czarno" za 8-10zl/h,400km od domu bez diety,spaniu w stechnialym garazu,gdzie szef jeszcze marudzi : "szkoda,ze nie masz 20 lat doswiadczenia na wszystkich maszynach do robot ziemnych,nie masz prawa jazdy C+E,nie jestem mechanikiem samochodowym,a u tej baby,u ktorej wczoraj koparko-ladowarka podnosiles posesje ze spadkiem i baba byla bardzo zadowolona,dlugo robiles te robote i nic nie zarobilem (a oczywiscie to nie prawda)"
To fakt,ze zaraz po kursie trafisz do roboty predzej dzieki dobremu znajomemu w firmie,ktory pisnie slowkiem szefowi: "mam mlodego do roboty na koparce - to moj siostrzenic,bardzo pracowity,inteligentny,szybko opanuje robote w firmie...ja mu bede pomagal nieco...jak bedzie sluchal majstra Zenka i nie pyskowa,to tez bedzie wszystko OK".
Ja usiluje od polowy 2006 roku zlapac stala robote na roznych maszynach (nie tylko koparki) i jedyne,co mi sie udalo,to podlapac stala robote na wozkach "boczniakach",a robota na koparkach,ladowarkach itp. od tego 2006 roku albo byla dodatkiem do np. roboty w wypozyczalni maszyn,albo byla robota na telefonn od szefa i az do wykonania krotkoterminowego zlecenia,oczywiscie przeplatana z robota przy lopacie.Byly tez przypadki podlapania roboty,gdzie po chwili okazalo sie,ze warunki zatrudnienia,placowe sa ponizej normy i lepiej np.byloby wziasc szpadel do reki i u konkurencji porobic,bo jak mozna dobrze wypowiadac sie o robocie na koparce "na czarno" za 8-10zl/h,400km od domu bez diety,spaniu w stechnialym garazu,gdzie szef jeszcze marudzi : "szkoda,ze nie masz 20 lat doswiadczenia na wszystkich maszynach do robot ziemnych,nie masz prawa jazdy C+E,nie jestem mechanikiem samochodowym,a u tej baby,u ktorej wczoraj koparko-ladowarka podnosiles posesje ze spadkiem i baba byla bardzo zadowolona,dlugo robiles te robote i nic nie zarobilem (a oczywiscie to nie prawda)"