pod moja szkola stoi taka hybryda lanz-buldoga z ursusem, dziwna maszyna ale ladna i ponoc mozna by ja jeszcze odpalic... tylko lampy zaginely w akcji, ale to maly problem, mozna je przy odpalaniu zastapic czymsis innym
no i zastanawialam sie zawsze iloma litrami oleju trzeba by ta bestie zalac zeby pojechala
[ Dodano: Pon Lis 27, 2006 10:48 pm ]a swoja droga to sie zastanawiam czy w ogole ktos z was wie jak taka maszyne odpalic
kiedys wiedzial to jeden mechanik w pegeerze i nikomu nie mowil jak sie traktor odpala, bo mogl prace stracic, to nie to co dzis ze kazdy idiota wie ze trzeba kluczyk przekrecic... Gadalam z pewnym dziadkiem, ktory swoja kariere zaczynal od podobnych ciagnikow... a nauczyl sie je odpalac podgladajac przez szpare w drzwiach stodoly straszego operatora
niestety nad silnikiem olejowym trzeba popracowac, aby ruszyl... zreszta czasy maszyn z silnikami olejowymi niestety minely... a szkoda bo chetnie bym sobie posluchala Lanz Buldoga na chodzie, teraz jedyna okazja to zlot w Wilkowicach.